Opis:
Prowadząc biznes lub zarządzając swoją karierą często mówimy o zmianie. Wiemy, że warto doskonalić się i przygotowywać się na przyszłość, ale rzadko przekładamy słowa w czyny. Skąd pochodzi lęk przed zmianą i jak sobie z nim poradzić? W tym odcinku Greg dzieli się swoimi obserwacjami i doświadczeniami. Identyfikuję 5 hamulców zmiany i proponuję sposoby na ich pokonanie.
Video:
Każdy z nas wie, że aby przetrwać na rynku, musimy się zmieniać, ale z jakiegoś powodu cały czas odwlekamy to w czasie z powodu lęku przed zmianą. Jak sprawić, by pokonać ten lęk i zrobić krok do przodu? O tym opowiem w dzisiejszym odcinku.
Zapis rozmowy:
Cześć, tu Greg Albrecht, witam Cię w kolejnym odcinku mojego podcastu, w którym na co dzień rozmawiam z przedsiębiorcami, którzy zbudowali biznes od zera. Od czasu do czasu nagrywam też solowe odcinki, takie jak ten, w których pomagam ludziom, dzieląc się swoją wiedzą.
W ostatnim odcinku moim gościem był Grzegorz Kiszluk 1, twórca magazynu Brief 2. Ten odcinek spotkał się z dużym zainteresowaniem, szczególnie ciekawe dla widzów i słuchaczy były elementy związane z medytacją.
Ostatni odcinek solowy, w którym opowiadałem o tym, jak znaleźć czas na rozwój biznesu, okazał się być jednym z top 3 odcinków Greg Albrecht Podcast w ogóle. Zmotywowany tym właśnie wydarzeniem, zdecydowałem się dziś na nagranie odcinka, w którym opowiem o tym, jak pokonać lęk przed zmianą i jak zdecydować się na wykonanie zmiany, gdy wydaje nam się to niezwykle trudne.
Zmiany tworzą nasz świat
Wszyscy wiemy o tym, że aby poradzić sobie w zmieniającym się świecie, musimy się zmieniać wraz z nim. I chociaż wszyscy to wiemy, wszędzie słychać słowa pod tytułem: „innowacja, zmiana, próba, nowe rzeczy, eksperymenty”, to na koniec często wracamy do firmy i zastanawiamy się: okej, ale co ja tak naprawdę mam zrobić, co takiego powinienem zrobić, żeby rzeczywiście pójść do przodu? I nie ma w tym nic dziwnego, dlatego że bardzo często taka zmiana może wiązać się z ryzykiem.
5 głównych hamulców zmiany
W tym odcinku chciałbym podzielić się pięcioma głównymi hamulcami zmiany, rzeczami, które nas powstrzymują przed zmianą i pomóc Wam poradzić sobie z tą zmianą, z tym, żeby jednak zdecydować się i spróbować. Mam nadzieję, że wymienione poniżej, różne strategie będą w tym przydatne.
Poczucie, że zmiana jest niepotrzebna
Pierwszą sytuacją, z którą często się spotykam, kiedy rozmawiam z przedsiębiorcami, jest poczucie, że skoro mój biznes radzi sobie całkiem nieźle, nie potrzebuję zmiany. Pieniądze od klientów wpływają na konto, wszystko się kręci. Po co mam się więc zmieniać, po co mam się doskonalić, po co mam poszukiwać nowego produktu? Krótko mówiąc, argument numer jeden przeciwko zmianie brzmi: dam radę bez tego. W odpowiedzi na ten argument mogę podać trochę danych. Wyobraźcie sobie, że analiza wykonana przez firmę Innosight 3 pokazała, że do 2027 roku z listy Five Hundred, pięciuset największych firm w indeksie S&P 4 zniknie prawdopodobnie aż 75% firm. 75% największych firm zniknie z tego indeksu. Jeżeli spojrzymy na to z perspektywy, to możemy zobaczyć, że w tym indeksie kiedyś dominowały głównie firmy paliwowe, tradycyjne, duże biznesy, a dziś na liście znajdują się firmy, których nie było na świecie 15-20 lat temu, takie jak Amazon, Google czy Facebook. Firmy, o których wcześniej w ogóle nie słyszeliśmy, dziś są jednymi z najwyżej wycenianych firm na świecie 5.
Jak to może wpłynąć na nasz biznes? Przecież nie żyjemy w próżni. Kiedy my prowadzimy nasz biznes, to ktoś inny, kto jest w naszej branży, w tym samym czasie, kiedy my śpimy, zastanawia się, jak możemy ten biznes rozwinąć. On zastanawia się, w jaki sposób może w tym biznesie pójść do przodu.
Jeszcze jedna rzecz, która może zainteresować osoby analityczne, a która jest związana z tym, że „dla mnie to ta zmiana tak naprawdę chyba nie jest potrzebna”, to jest pewna analiza. Pokazuje ona podział inwestycji na różne segmenty rozwoju w biznesie oraz zwrot tej inwestycji.
3 horyzonty portfela inwestycyjnego w firmie
Podzielono cały portfel inwestycji w firmie na trzy horyzonty. Pierwszy horyzont nazwano obroną centrum, obroną tego, co już mamy, czyli tych produktów, które są dla nas największym źródłem przychodu i które generują biznes. To jest pierwsza grupa.
Drugą grupę określa się mianem rozwoju tego sedna. Więc jeżeli naszym głównym produktem są, na przykład, ubezpieczenia na życie, to rozszerzeniem może być zaoferowanie ubezpieczeń na życie za pośrednictwem nowego kanału, choćby za pośrednictwem biur podróży.
A trzeci segment, trzeci horyzont inwestycji, to jest inwestowanie w rzeczy, których w ogóle nie znamy, w coś zupełnie nowego, po angielsku nazwanego transformative growth, czyli inwestowanie w rzeczy, których do tej pory nie robiliśmy. Jeżeli organizacje inwestują 70% w pierwszy segment, 20% w drugi, a 10% w trzeci segment, w tę niewiadomą, zgadnijcie, ile procent zwrotu jest z którego segmentu? Okazuje się, że jeżeli chodzi o tak zwany incremental revenue (przychód przyrostowy), czyli dodatkowy przychód, generowany ponad to, co firma osiągała do tej pory, to największy wzrost jest właśnie z tych dziesięciu procent.
Aż 70% nowego biznesu w dłuższym terminie pochodzi z tych rzeczy, których do tej pory w ogóle nie robiliśmy, z tych eksperymentów, z których może jeden na dziesięć się powiedzie, a tylko 10% więcej można wygenerować na naszym podstawowym biznesie. Natomiast średnio 20% zysku generujemy na produktach w nowych kanałach, na tym, co już znamy, tylko zrobimy to w trochę inny sposób. Może taki argument pomoże nam trochę inaczej spojrzeć na to, czy na pewno nie potrzebujemy się zmieniać.
Spójrzmy na to, że może nas w ogóle nie być na rynku, bo ktoś inny wymiecie nas z tego rynku. To się może dziać na każdym konkretnym rynku, wyobraźmy sobie chociażby to, że usługi takie jak Revolut 6 wchodzą na rynek tradycyjnie opanowany przez banki i próbują się tam rozpychać. Są też inne przykłady, które potwierdzają tę regułę.
Jeszcze nie czas na zmianę… – czy aby na pewno?
Możesz powiedzieć: zamierzam to zrobić, ale chyba to jeszcze nie czas na zmianę, poczekam jeszcze chwilę, niech inni się przewrócą, niech inni spróbują, a ja wejdę dopiero wtedy, jak ta zmiana będzie pewnikiem. To też jest coś, co mniej lub bardziej wprost, często słyszę od liderów i wtedy wyobrażam sobie poniższą sytuację.
Pewnie kiedyś miałeś okazję korzystać z usług wypożyczalni video, jeżeli nie, jesteś z młodszego pokolenia, to wyobraź sobie, że kiedyś, jak chciałeś obejrzeć film, to musiałeś iść do wypożyczalni kaset video. Musiałeś czekać, aż film, który zadebiutował za granicą, pojawi się w tej wypożyczalni. Następnie trzeba było poczekać, aż twój sąsiad, który wypożyczył jedyny egzemplarz tego filmu, odda go do wypożyczalni. Później musiałeś pójść do tej wypożyczalni we właściwym momencie, wziąć ten film, zanieść go do domu, przewinąć. Potem orientowałeś się, że jeszcze czegoś brakowało, ale nie było UberEats, więc nie można było zamówić nic do jedzenia, więc musiałeś pójść jeszcze raz po coś do jedzenia do sklepu. Proces obejrzenia filmu to było naprawdę wielkie wyzwanie, to było coś, co trwało bardzo długo. To było nie tak dawno temu. Można pomyśleć, że dla części słuchaczy prawie jak wczoraj. A dziś, jak chcemy obejrzeć film i zjeść coś przy okazji, to wystarczy kliknąć tylko dwie aplikacje i w dodatku możemy to zrobić na smartfonie. W momencie premiery „House of Cards” w Stanach jesteśmy w stanie kliknąć i zacząć oglądać ten serial na Netflixie w naszym telefonie, globalnie, od razu, bez problemu. A jeżeli mamy ochotę na pizzę, nie musimy nawet wstawać z kanapy i z nikim rozmawiać. Klikamy UberEats, nie przerywając filmu, możemy zamówić jedzenie i będziemy mieli je dostarczone.
Czy myśląc o tym, zastanawiasz się, czy rzeczywiście jest jeszcze za wcześnie dla Ciebie na zmianę? Czy to jeszcze nie jest czas na zmianę? Mnie się wydaje, że problem z tym, jak myślimy o przyszłości, jest taki, że zawsze staramy się ją oceniać, patrząc do tyłu. Jak powiedział Steve Jobs, w swoim sławnym wystąpieniu „we can only connect the dots looking backwards” 7, czyli że tak naprawdę, dopiero patrząc wstecz, zaczynamy rozumieć sens różnych wydarzeń. I tak samo bardzo trudno jest nam dostrzec zmianę. Dopiero, gdy spojrzymy do tyłu, nagle mówimy: o rany, świat się kompletnie zmienił. I o ile 100 lat temu zmiana potrafiła trwać latami, dziś świat zmienia się w przeciągu 5 lat.
Jeszcze niedawno nie było internetu, potem nagle internet pojawił się w smartfonach, dzisiaj smartfon jest naszym zewnętrznym mózgiem. Więc, jeżeli masz poczucie, że to nie jest czas na zmianę, to znaczy, że już jest za późno. Żeby być przygotowanym na zmianę, już dziś trzeba zacząć eksperymentować, żeby jutro coś zrobić.
Lęk przed porażką
Myślisz sobie: przekonałeś mnie. W pierwszym punkcie powiedziałeś, że zmiana rzeczywiście jest dla mnie dobra, w drugim, że nie ma co czekać, trzeba zmieniać się natychmiast, ale wtedy sobie pomyślałem, jak ja mam się zmienić? Jak ja mam spróbować? Obawiam się zmiany, obawiam się próby i pomyłki.
Rzeczywiście to, co najczęściej powstrzymuje nas przed jakimkolwiek eksperymentem, wyjściem do przodu, jest fakt, że bardzo boimy się pomylić. Bo chcemy zawsze być nieomylni. Jak spojrzymy na to z boku, możemy sobie wyobrazić wielu ludzi, którzy są wybitnymi przedsiębiorcami, choć bardzo się kiedyś pomylili i jakoś świat nie zawalił im się na głowę. Dalej dobrze funkcjonują. Trochę za bardzo boimy się tej zmiany.
Niech za przykład posłuży nam Robert Metcalfe 8, założyciel firmy 3Com 9, który w 1995 roku powiedział, że przewiduje, że internet będzie jak supernowa i upadnie w 1996 roku. Facet, który wymyślił Ethernet 10, tak niesamowicie przeliczył się w kwestii internetu. I co? Nic się nie stało. Ani jego kariera nie legła w gruzach, ani też nic mu się złego nie stało, ale przynajmniej próbował i myślał o tej przyszłości, więc kiedy Ty zastanawiasz się, co to będzie, jak się pomylisz, to zastanów się, co będzie, jak nie spróbujesz.
Często, kiedy boimy się pomyłki, staramy się dobrze przygotować. Wiele osób, z którymi pracuję, chce się pieczołowicie przygotować, żeby zminimalizować ryzyko porażki. Z zasady jest to oczywiście sensowne, nie ma co skakać na główkę do pustego basenu. Jednak jest wiele sytuacji, w których takie przygotowanie musi mieć odpowiednią formę. I tu posłużę się pewnym przykładem. Wyobraź sobie, że jest dwóch gości, którzy planują któregoś dnia wspiąć się na Mount Everest. I przez pierwszy rok jeden z nich czyta wszystkie książki o wspinaczce, a drugi tydzień w tydzień wspina się na jakąś górę. Który z nich po roku ma większe prawdopodobieństwo wejścia na szczyt? Dla mnie oczywiste jest to, że wygrywa ten, który próbuje, a nie ten, który tylko teoretyzuje.
Ważna rola eksperymentów i praktyki
Myślę, że bardzo często przeceniamy teorię, a nie doceniamy prób, nie doceniamy naszych eksperymentów i praktyki. Dlatego, jeżeli chcesz zrobić coś jutro, to już dziś warto zacząć podejmować małe kroki w tym kierunku, zamiast teoretyzować czy pisać na kartce. Weźmy pod uwagę taki przykład innowacji, bardzo praktyczny, jak wprowadzenie nowego produktu. Niektórzy będą siedzieć w laboratorium 2 lata, doskonalić produkt, a gdy wyjdą już na rynek, okaże się, że nikt nie jest nim zainteresowany. Inni, którzy stosują, tak zwane, linowe techniki, po prostu zanim cokolwiek zrobią, to narysują swój pomysł na kartce, pójdą do klienta, pogadają, zmienią coś i zaczną robić małe kroki, by uczyć się w praktyce, a nie zostawać z pomysłem w swojej głowie, jeszcze na wczesnym etapie. I prawdopodobnie ci, którzy będą podejmować te małe eksperymenty, wygrają. Dodatkowo za eksperymentowaniem przemawia też to, że z każdym małym błędem uczymy się, z każdą próbą nabieramy pewności siebie. Kiedy przychodzi czas na dużą zmianę, wtedy jesteśmy już okrzepnięci. To z kolei likwiduje sytuację, gdy siedzimy w ciepłym mieszkaniu i nagle chcemy wspiąć się na ten Mount Everest, niemal z dnia na dzień, i to się nagle okazuje zupełnie niemożliwe.
Brak umiejętności szerokiego spojrzenia na problem
Czwarta przywara, która nawet, kiedy zdecydujemy się, że możemy zaryzykować, może nas bardzo zgubić i która często hamuje nas przed osiągnięciem powodzenia, przed zmianą to jest brak umiejętności szerokiego spojrzenia. Zdecydowanie się bowiem na właściwą innowację, na zrobienie kroku do przodu, wymaga naprawdę szerokiego spojrzenia. Jeżeli myślimy, że ten punkt czwarty brzmi: wiem najlepiej, jeżeli uzurpujemy sobie prawo do tego, żeby samemu podejmować wszystkie decyzje, to będzie nam bardzo trudno tę zmianę poczynić. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że poprzez kontakt z innymi ludźmi, z naszym zespołem i zaufanie do niego, poprzez kontakt z innymi osobami z zewnątrz, które na przykład mają inne doświadczenia, jesteśmy w stanie zainspirować się, sprawdzić, zrozumieć i mieć większe przekonanie, że nasza teoria ma sens.
Jeżeli jesteśmy cały czas przekonani, że tylko my możemy być jedynym, słusznym źródłem innowacji w naszej firmie, to też będziemy przez to odwlekać zmianę. Wynika to z faktu, że będziemy się jej bać i będziemy czekać na nasz genialny pomysł, zamiast słuchać tego, co nadchodzi z zewnątrz. Więc myślenie „wiem najlepiej” niestety może być ogromną przeszkodą, jeżeli chodzi o myślenie o tym, jak się zmienić. Kiedy jest problem, to musi przyjść ktoś, kto o tym nie wie i go rozwiązać, tak jak powiedział kiedyś Einstein 11, jak nie wiadomo co zrobić, to przyjdzie ktoś, kto o tym nie wie i to zrobi.
Myślę, że ta siła człowieka, innego człowieka, to jest coś, co może nas bardzo zaskoczyć. Jeżeli jesteśmy managerami w większej organizacji, to w naszej sytuacji to, co może nam przyspieszyć zmiany, to dopuszczenie do głosu ludzi z naszego zespołu.
Taką historią, którą chętnie opowiadam, bo mnie zainspirowała, jest historia pewnego managera z japońskiej korporacji. W latach 90. był on niezwykle zdeterminowany, żeby wprowadzić nowy produkt na rynek. Pukał wiele razy do drzwi swojego zarządu, ale ten ciągle odprawiał go z kwitkiem, mówiąc, że jego pomysł jest szalony. On jednak był bardzo uparty i niemal jak wariat długo stukał do tych drzwi, prosząc: dajcie mi trochę budżetu, a ja wprowadzę ten produkt w życie. No i chyba mieli go już dosyć. Ta determinacja doprowadziła do tego, że w końcu zgodzili się, by spróbował, dając mu na to budżet. I co się okazało? Ten człowiek, który do tej pory był jednym z liniowych managerów tej korporacji, stworzył produkt, który dziś jest jednym z wiodących produktów tej organizacji. Swoją determinacją przekonał zarząd do podjęcia próby i to była jedna z najlepszych decyzji tego zarządu. Ten ktoś nazywa się Ken Kutaragi 12, 13, a produkt, który wymyślił, to PlayStation 14. Produkt, który zmienił życie i dał nowe życie firmie Sony na rynku konsumenckim. Co ciekawe, opłaciło się to nie tylko tej firmie, ale też i managerowi, dlatego że on potem bardzo szybko awansował do zarządu Sony Corporation.
Podsumowując, punkt czwarty mówi o tym, że jeśli wydaje Ci się, że innowacja, zmiana wyjdzie od Ciebie i dopiero jak Ty będziesz mieć świetny pomysł, to wtedy go zrealizujesz, to błąd. Pomysły mogą przyjść do Ciebie z zespołu, ale mogą też przyjść z zewnątrz. Nie myśl, że jesteś jedyny, słuszny i nieomylny.
Główny lęk przed jakąkolwiek zmianą
Piąty punkt jest punktem koronnym, w mojej ocenie. Zachowałem go na koniec dlatego, że tutaj tkwi główna blokada u wielu osób. Jest to podstawowy lęk przez jakąkolwiek zmianą w życiu, nie tylko zmianą w biznesie. Ten punkt nazwałem „mówię, że chcę”. Czyli niekoniecznie chcę, na pewno mówię, opowiadam o tym, że chcę się zmienić, mówię o tym, że któregoś dnia coś zrobię, a tak naprawdę nigdy nie zadałem sobie pytania, czy naprawdę tego chcę? Czy może jest to tylko fatamorgana, jakieś złudzenie, jakaś historia, którą chcę żyć. Któregoś dnia zmienię coś w moim biznesie, ale tak naprawdę nigdy nie zastanowiłem się, dlaczego chcę to zrobić.
Jeżeli o tym myślę, to wyobrażam sobie typowego kota. Pewnie część z Was ma kota i wyobrażacie sobie, że gdy używa się wskaźnika laserowego, to ten kot biega wszędzie, gdzie chcemy, za tym wskaźnikiem. Nawet potrafi wbiec na ścianę, na szafkę, na jakąkolwiek przeszkodę, dlatego że jest silnie skupiony na wskaźniku laserowym. I nasza motywacja, nasza uwaga, nasze cele, to jest właśnie taki wskaźnik laserowy. Jeżeli ta zmiana, czyli to, co chcę osiągnąć, nie jest tak naprawdę w ognisku tego lasera, to na pewno ta zmiana się nie wydarzy. Bo prawda jest taka, że jak powiedział Will Durant, jesteśmy tym, co robimy często 15. Więc jeżeli nawet każdego dnia będziemy mówić, że chcemy się zmienić, a nie będziemy w tym kierunku nic małego robić, nie będziemy wiedzieli, dlaczego chcemy się zmienić, to na pewno ta zmiana nie nastąpi.
Dlatego, żeby zdecydować się, czy na pewno chcemy poczynić zmianę, warto zrobić dwie rzeczy. Pierwsza to ćwiczenie, w którym po jednej stronie zapiszemy sobie, co mogę zyskać, wprowadzając daną zmianę. Może to być, na przykład, nowy biznes, nowe, ciekawe zajęcia, coś, czym będę mógł się pochwalić rodzinie, coś, co może przynieść bezpieczeństwo finansowe firmy w długim terminie itp. A po drugiej stronie zapiszmy sobie najgorsze ryzyko, jakie może się wiązać z tą zmianą. Co najgorszego może się stać? Może stracimy parę miesięcy, może na chwilę odwrócimy uwagę od naszego głównego obszaru biznesowego albo na chwilę zrobimy coś innego. Jakie jest największe ryzyko?
Podsumowując, zrób sobie takie ćwiczenie, zapisując po jednej stronie, co zyskam, po drugiej, co stracę. To da Ci czystość umysłu i może zdjąć z Ciebie cały lęk związany z podejmowaniem zmiany.
I druga rzecz, kiedy już uświadomisz sobie, że chcesz dążyć do tego, żeby dokonać zmiany i która może Ci bardzo pomóc, to jest czas dla siebie, dla siebie z zespołem, na pracę nad nowościami, nad innowacjami. Jeżeli innowacja to będzie tylko słowo, którego będziecie używać na konferencji, w mailach i przy ekspresie z kawą, ale potem kalendarz będzie zawalony bieżącymi sprawami, to na pewno, zgodnie z regułą, że jesteśmy tym, co robimy często, raczej będziemy tą bieżączką niż innowacją.
Myślę, że ten piąty element lęku to jest tak naprawdę moment, w którym decydujemy się, podejmujemy decyzję, że coś z bycia wizją, marzeniem, staje się, po prostu, pewnego rodzaju celem. Czyli zamiast mówić o tej zmianie i robić z niej wielkie story, po prostu decydujemy się, żeby wprowadzić ją w życie.
Podsumowanie
Podsumowując, chciałbym w skrócie przypomnieć pięć największych hamulców zmiany. To jest, po pierwsze, złudna świadomość, że zmiana jest niepotrzebna, że damy radę bez tego, bo po co się zmieniać, jak jest dobrze tak, jak jest. Kiedy zorientujemy się, że jednak może nie jest tak idealnie, wtedy zaczynamy sobie wmawiać drugą rzecz: nie, jeszcze nie czas. Może jeszcze nie teraz, może jutro, bo po co się spieszyć, przecież jeszcze nie toniemy. Czasem się jednak okazuje, że Titanic już tonie, ale ludzie jeszcze tańczą. Wtedy mówimy, że w takim razie trzeba coś z tym zrobić. I tu pojawia się kolejny problem: jak ja mam podjąć próbę, jak ja się nie mogę pomylić, muszę być doskonały. Tymczasem trudno od razu urodzić się doskonałym, trzeba eksperymentować, trzeba próbować. Zaczynamy próbować, wtedy pojawia się problem numer cztery pod tytułem: ja zawsze muszę wiedzieć najlepiej, a ja jestem sam. Dlaczego tak robisz, przecież możesz mieć 50, 5, 10 osób w firmie i kolejnych 5, 10, 50 klientów i inne osoby, które spotykasz, daj im szansę wykreować tę zmianę, nie musisz być jedyną osobą, która wykreuje ten pomysł. Wreszcie element piąty, fundamentalny, który równocześnie może być tym elementem pierwszym: mówię o tym, że chcę się zmienić, ale czy na pewno chcę się zmienić? Narysuj sobie wtedy koncepcję, po co masz się zmienić. Musisz mieć jasną motywację do tego i wtedy będzie Ci dużo łatwiej wprowadzić tę zmianę w życie.
Dlaczego w ogóle ma to sens? Przede wszystkim z takiego powodu, że czas to jest ten jedyny zasób, który jest nieodnawialny. Inwestujemy go sporo w pracę, chcemy mieć stabilność, chcemy mieć firmę, która będzie długo na rynku, chcemy mieć mocną pozycję, chcemy zmieniać świat. Te wszystkie rzeczy wychodzą z ankiet, które robiłem wśród moich subskrybentów, więc wiem, co jest dla nich najważniejsze. Tak naprawdę chcą budować stabilne biznesy. Zazwyczaj myślimy, że stabilność to jest bycie tu i teraz. Tymczasem tak naprawdę stabilność to jest przygotowanie się na nadchodzący kryzys, to jest tworzenie alternatyw, to jest budowanie alternatywnych źródeł przychodu. I mamy ten czas, który jest ograniczony i możemy cały ten czas przeznaczyć na zarządzanie tym, co jest, ale też fajnie jest część tego czasu przeznaczyć na rzeczy, których nigdy nie robiliśmy, bo poza lękiem w zmianie jest też fun, jest pasja, jest to, co możemy zrobić, czego nigdy wcześniej nie robiliśmy.
I o tym też pomyśl, co możesz zyskać i komu możesz o tym opowiedzieć. Może to, co stworzysz, ta zmiana, może ta innowacja będzie czymś, co przyniesie radość Tobie, będziesz mógł pochwalić się rodzinie, najbliższym, znajomym, będziesz miał poczucie, że zmieniasz świat na lepsze. Jakiekolwiek rzeczy są na górze Twojego systemu wartości, sprawy, które są dla Ciebie ważne, możesz je właśnie osiągnąć, zamiast pisać maile i skupiać się tylko na sprawach bieżących. Możesz dodać trochę pikanterii każdemu swojemu dniu i umieścić tam ten element na zmianę, nadać jej po prostu sens. A jeżeli czujesz, że zmiana to nie jest taki dobry pomysł, nadal masz wątpliwości, czy jest sens i czy nie zrobisz sobie krzywdy, wprowadzając zmianę, to poszukaj wśród linków do tego podcastu, ale też w Internecie historii mojego wielkiego idola, pana Stanisława Kowalskiego 16, który jest rekordzistą świata w biegu na 100 metrów w kategorii 106-latków.
Nigdy nie jest za późno na zmianę
To, co jest najbardziej fascynujące, to fakt, w jakim wieku zdecydował się na zmianę. Zdecydował się zacząć biegać w wieku 104 lat. Więc, jeżeli uważasz, że dla Ciebie jest już za późno na zmianę, jeżeli uważasz, że zmiana jest zbyt ryzykowna, to wyobraź sobie człowieka, który w wieku 104 lat, zamiast myśleć o tym, jakie sobie miejsce kupić na cmentarzu, pomyślał o tym, jakie trampki kupić, żeby wyjść na zewnątrz i zacząć biegać. Takiego właśnie nastawienia, tego myślenia w kontekście zmiany Ci życzę i dodatkowo życzę też wszystkiego najlepszego w realizacji zmiany.
Jeżeli będziesz mieć jakieś jeszcze pytania, zawsze możesz do mnie napisać. Jestem otwarty na inspiracje z zewnątrz i zawsze staram się odpisać na wszystkie wiadomości.
Jeśli zainspirował Cię mój artykuł i masz apetyt na więcej unikalnej wiedzy i biznesowych wskazówek, dołącz do subskrypcji e-tygodnika17 dla liderów. Znajdziesz w nim książki warte polecenia, przydatne narzędzia oraz idee, które pomogą rozwinąć Ci swój biznes. A już za tydzień kolejny odcinek, w którym będzie naprawdę niesamowity gość, dlatego nie czekaj, subskrybuj mój kanał lub subskrybuj mój podcast, gdziekolwiek go oglądasz i opowiedz o nim znajomym, bo warto.
Linki:
- https://albrechtpartners.com/podcast/grzegorzkiszluk/
- Brief http://brief.pl/
- Firma Innosight https://www.innosight.com/
- Indeks S&P https://pl.wikipedia.org/wiki/S%26P_500
- Znikanie firm z rynku https://www.innosight.com/insight/creative-destruction/
- Revolut https://www.revolut.com/pl/
- Cytat z Jobs’a: You can’t connect the dots looking forward; you can only connect them looking backwards https://www.brainyquote.com/quotes/steve_jobs_416875
- Robert Metcalfe https://en.wikipedia.org/wiki/Robert_Metcalfe
- Firma 3Com https://en.wikipedia.org/wiki/3Com
- Ethernet: U.S. Patent #4,063,220 – Ethernet Patent: Multipoint data communication system with collision detection http://www.utdallas.edu/~zhoud/ee6375-2004/lecture_2_introduction_to_VLSI_design/The%20History%20of%20Ethernet%20-%20Robert%20Metcalfe.htm
- Cytat z Einsteina: Wiadomo, że taki a taki pomysł jest nie do zrealizowania. Ale żyje sobie jakiś nieuk, który o tym nie wie. I on właśnie dokonuje tego wynalazku. http://lubimyczytac.pl/cytat/642
- Ken Kutaragi https://en.wikipedia.org/wiki/Ken_Kutaragi
- Ken Kutaragi teraz https://www.cnbc.com/2018/08/17/playstation-creator-backs-self-driving-car-start-upascent-robotics.html
- Playstation https://www.playstation.com/pl-pl/
- Will Durant, cytat: We are what we repeatedly do. Excellence, therefore, is not an act, but a habit. https://www.goodreads.com/author/quotes/16184.Will_Durant
- Stanisław Kowalski, 108-letni lekkoatleta https://sportowefakty.wp.pl/la/748670/nie-wolno-siedziec-w-domu-bo-tam-ludzie-umieraja-historia-stanislawa-kowalskiego
- E-tygodnik dla liderów https://albrechtpartners.com/biuletyn/