



Spotkania biznesowe to jedna z największych strat czasu i pieniędzy. Czy liczyłeś/-aś kiedykolwiek, ile godzin pracy Twoi pracownicy tracą na spotkaniach, które mogłyby być mailem? Albo takich, na których są tylko w roli obserwatora?
W 2023 roku firma Shopify dzięki usunięciu pracownikom spotkań spełniających określone kryteria odzyskała 322 000 godzin pracy.
Z drugiej strony – bez spotkań niektórych funkcji w biznesie nie da się spełnić.
Jak więc zaplanować spotkanie biznesowe, które nie jest marnowaniem czasu i pieniędzy?
🎧 Zapraszam Cię do wysłuchania #297 odcinka podcastu, w którym krok po kroku opowiadam, jak skutecznie zaplanować i przeprowadzić spotkanie biznesowe.
Partnerzy Greg Albrecht Podcast:
Formeds – Odbierz 20% rabatu na suplementy formeds z kodem GREG20. Popraw swoją wydajność, formę i samopoczucie z pomocą wysokiej klasy polskich produktów ze 100% czystym składem, optymalnymi dawkami składników aktywnych i jakości potwierdzonej przez niezależne laboratoria.
Wspierając naszych partnerów, wspierasz rozwój podcastu!

Transkrypcja:
(Transkrypcja jest generowana automatycznie, może zawierać drobne błędy)
Spotkania to jedna z największych strat czasu i pieniędzy, jakie są w ogóle w biznesie. Wyobraź sobie, że w 2023 roku na początku zarząd firmy Shopify zdecydował, by arbitralnie pracownikom usunąć z kalendarza Spotkania powtarzające się, spełniające konkretne kryteria, usuwając te spotkania z kalendarzy pracowników odzyskali 322 tysiące godzin pracy, co odpowiada zatrudnieniu 150 pracowników. Nie tylko ty, nie tylko ja, ale także zarząd firmy Shopify uważa, że spotkania mogą być źródłem totalnej straty, marnowania czasu. Ale jednocześnie bez spotkania niektórych funkcji w naszym biznesie nie spełnimy.
Opowiem tutaj o tym jak tworzyć spotkanie i przeprowadzać skuteczne spotkania biznesowe, trochę z nastawieniem pod kątem sprzedaży i budowania biznesu, ale będzie to też uniwersalne dla Ciebie w innych sytuacjach prowadzenia spotkań i w ten sposób przeprowadzę Cię przez takie cztery główne punkty związane z prowadzeniem spotkań skutecznych, aby nie były one stratą czasu. ale żeby wnosiły konkretną wartość do twojego życia biznesowego i pomagały ci osiągać cele.
Punkt pierwszy to jest cel spotkania. Ja powiem tak, zanim odbędziemy konkretne spotkanie, warto sobie zadać pytanie, czy ono jest naprawdę potrzebne. Jest mnóstwo rzeczy, które warto i nawet powinno się załatwiać mailem. Zawsze jest pytanie, czy to spotkanie mogłoby być mailem, czyli krótko mówiąc, czy moglibyśmy wysłać komuś na przykład podsumowanie naszego pomysłu, żeby osoby zagłosowały tak nieciekawe, napisały jedno zdanie komentarza i wszyscy zaoszczędzilibyśmy dużo czasu. Czy można by było załatwić coś poprzez wykonanie bardzo krótkiego telefonu i powiedzenie słuchaj, potrzebuję takiej jednej opinii, okej. Czy musimy zwoływać jakąś grupę osób po to, żeby siedziały w jednym miejscu i każda z nich zainwestowała co najmniej 20-30 minut, a zazwyczaj godzinę w to miejsce. żeby to spotkanie się odbyło. Następnie pojawia się pytanie, jeżeli rzeczywiście chcę to spotkanie odbyć, to czego oczekuję. Często nie zastanawiamy się nad tym, jaki jest cel spotkania, które chcemy odbyć, tylko po prostu z automatu je ustawiamy.
A tych celów może być wiele. Rzucę kilka, które się zdarzają i zaopiniuję z mojej perspektywy jaki jest sens w takich celach realizować spotkania.
Pierwszy z nich to jest aktualizacja np. tabel postępów realizacji celów w firmie. Czasem na spotkaniach zarządu widzę będąc jako obserwator czy jako doradca zewnętrzny, że prezentowany jest postęp, co wdrożyliśmy w obszarze logistyki, co wdrożyliśmy w obszarze sprzedaży, co wdrożyliśmy w obszarze finansów. I każdy trochę opowiada o tym, co widać na slajdzie, co w zasadzie każdy mógłby wypowiedzieć w pięć minut. Więc jeżeli celem jest aktualizacja, W takiej formie to uważam, że jest to totalna strata czasu, szczerze mówiąc, i można by było to przesunąć do zupełnie asynchronicznej formuły komunikacji, czyli po prostu przenieść to, zrobić krótkie nagranie albo krótkie slajdy, rozesłać i w ten sposób załatwić tę sprawę.
Ale czasem mamy inne potrzeby. Na przykład mamy potrzebę opinii albo szukamy jakichś pomysłów. Czyli jedno to jest zaopiniowanie naszego planu i znowu tutaj moim zdaniem można to załatwić mailem czy nagrać wideo. z prośbą o głosowanie. Jeżeli chodzi o pomysły, no to tu myślę, że rzeczywiście spotkania mają sens i tu widać jedno z wyzwań, które wygenerowała nam praca zdalna, że dużo trudniej jest nam prowadzić pracę kreatywną, kiedy nie spotykamy się fizycznie. Dużo gorzej te spotkania internetowe, online’owe działają, jeżeli chodzi o taki ferment twórczy, burzę mózgów i tworzenie nowych pomysłów, więc w przypadku kreowania pomysłów myślę, że takie spotkania mają sens. Później pojawia się kwestia, że potrzebujemy zrobić spotkanie, żeby zdecydować.
Tu mam trudność ze zrozumieniem tego, chociaż wiem, że jest taka sytuacja, że w niektórych organizacjach jest próba podejmowania wspólnie decyzji. Niemniej jednak z mojej perspektywy zazwyczaj jest to pochodna złego ułożenia priorytetów i złego ułożenia odpowiedzialności między członkami zespołu. Czyli krótko mówiąc 99% decyzji powinno być podejmowane raczej jednoosobowo przez lidera konkretnego obszaru i nie potrzeba w tym celu się spotykać i debatować. Możemy się konsultować, ale często to jest furtka do niewzięcia osobistej odpowiedzialności za decyzję, tylko raczej rozsmarowania jej po grupie i powiedzenia, ok, ta grupa nie podjęła lub podjęła taką decyzję. Także mam wrażenie, że raczej, żeby podjąć decyzję, niepotrzebne jest spotkanie, aczkolwiek znowu często się to zdarza.
No i jest jeszcze jedna funkcja, którą jest budowanie relacji. I tu znowu, o ile można pójść w jedną skrajność i mieć za dużo spotkań, spotykałem się też z sytuacją, gdzie nawet członkowie zarządu, wspólnicy, przez jakiś czas się nie spotykali, bo uwierzyli w pracę zdalną i tylko komunikowali się na Slacku i efekty były opłakane, ale nie chodziło tu o mięso, o meritum, ale bardziej o bycie razem i taki zwierzęcy instynkt człowieka do bycia w relacji z drugim człowiekiem, i zaufania sobie poprzez wspólne spędzanie czasu i tego zabrakło. Czyli ta funkcja tworzenia relacji myślę, że jest ważna w spotkaniach, ale wtedy być może fajnie pójść na lunch, a niekoniecznie siedzieć w sali konferencyjnej.
Funkcja kreowania pomysłów myślę, że też jest wartościowa i te dwie funkcje, kreowania pomysłów i budowania relacji sprawdzają się też w przypadku spotkań sprzedażowych, o których trochę więcej powiem, czyli krótko mówiąc tego, tego kontekstu nawiązania relacji z kimś, z kim chcemy zbudować jakiś biznes, wytworzyć coś sprzedażowe, to może za duże uproszczenie, biznesowe w znaczeniu wykreowania wspólnych projektów na przykład, to jest jednak element zabezpieczenia zaufania i relacji, ale także wypracowania wspólnego meritum. Wtedy warto się zastanowić, jak już mamy koncept, kto ma być na tym spotkaniu i dlaczego. Moja opinia jest taka, im mniej osób na spotkaniu, tym lepiej.
Próbuję doprowadzać do większości spotkań jeden na jeden, dlatego że zupełnie inna jest relacja, kiedy jesteśmy w mniejszej grupie i jeżeli jesteśmy jeden na jeden, no to ta uwaga i inwestycja, zaraz powiem coś więcej o przygotowaniu i przebiegu spotkania, jest zupełnie inna. Natomiast minimalizowanie też liczby osób doprowadza do tego, że ten czas spotkania może być krótszy i jest lepiej zagospodarowany, bo im mniej osób, tym mniej czasu potrzebujemy, żeby dane spotkanie się odbyło. Więc spotkanie jeden na jeden to jest moja preferowana formuła spotkania, ewentualnie z dwiema osobami. A nasiadówki po kilkanaście osób raczej mają mało sensu. Powiedziałbym, że w pracy warsztatowej dopuszczam w projektach, które prowadzę do siedmiu, maksimum ośmiu osób przy stoliku. Ale to już jest bardzo dużo.
Ten czas się bardzo rozwleka. Wyobraźmy sobie, że każda osoba powie kilka minut, już masz 40 minut spotkania. Więc warto się zastanowić, kto naprawdę ma tam być, kto ma nie być, a także z własnej perspektywy, jeżeli ktoś nas zaprasza na spotkanie, to czy warto, żebym tam był. Jaki jest mój cel. Czy rzeczywiście ma to sens.
I jaka ma być moja rola. Podam przykład. Pisze ktoś do ciebie na Linkedinie. Mnie to się zdarza. Cześć, dzwońmy się na szybkie spotkanie. Spotkajmy się. Ale dlaczego? Jak to. O co chodzi. Czy ja tam w ogóle mam być. Więc to są takie elementy związane z celem spotkania, żeby móc w ogóle uznać, czy zainwestowanie tego czasu ma sens. Powtarzalne spotkania tym bardziej, bo one kosztują jeszcze więcej. I liczba osób. Im więcej osób, im mniej jasne przygotowanie, im mniej konkretnie zdefiniowane parametry, tym gorzej.
I na koniec… elementu celu spotkania, ale też jakiegoś procesu. Powiemy o jeszcze jednym aspekcie, a mianowicie czasie trwania spotkania. To oczywiście można za chwilę opowiedzieć w obszarze przygotowania, ale dla mnie to się mieści trochę w celu spotkania, czyli ile my czasu tak naprawdę chcemy przeznaczyć na to spotkanie, bo to jest też ta moja osobista decyzja, twoja osobista decyzja, kiedy umawiasz się na spotkanie i automat nasz to jest tam kliknij godzina w kalendarzu.
Ja rekomenduję na spotkanie na jeden skrócić ten czas do 20 minut I ewentualnie mieć jakieś parę minut bufora, bo zgodnie z zasadą Parkinsona, im mniej mamy czasu na wykonanie czegoś, tym szybciej to wykonujemy i im bardziej jesteśmy pod presją czasu, tym lepiej wykonamy dane zadanie. Czyli tyle o celu, o takich ramach, o dojściu do procesu decyzyjnego, czy spotkanie ma miejsce. Jeżeli zdecydowaliśmy, że spotkanie tak, przechodzimy do punktu drugiego, czyli do przygotowania spotkania. Jak i po co przygotować się do spotkania. Można było powiedzieć, że to co wymieniłem już, czyli kto ma być i po co na tym spotkaniu i ile ono ma trwać i gdzie, to wystarczające, żeby się przygotować.
W mojej ocenie absolutnie nie. Jeżeli chcemy się dobrze przygotować do spotkania, to istotne jest, żeby między uczestnikami wymienić się maksymalną ilością informacji, które pozwolą lepiej zrozumieć i wejść w odpowiednim stanie mentalnym i intelektualnym na to spotkanie. Czyli krótko mówiąc, jakiś materiał wejściowy, który ja przestudiuję i powiem, ok, wiem o czym będziemy rozmawiać, mam już na ten temat jakąś opinię, mam przemyślenia, mam pytania.
Jest to otwarcie. Jak się spotykamy, nie zaczynamy od zera, od króla ćwieczka, tylko zaczynamy od punktu wyjścia, który jest wspólny dla obu stron. Wiemy też jaki jest cel spotkania, czyli w tym materiale wejściowym jest zapisane, że naszym celem jest X, domówienie tego i tego. I wtedy zupełnie inaczej się wchodzi na takie spotkanie. To jest dla mnie baza do przygotowania, czyli przesłana agenda spotkania, materiał załączony, o czym będziemy rozmawiać i następnie dopiero w wyjście do kolejnych kroków. Sam na przykład mam taki formularz, jeżeli ktoś chce się ze mną umówić na mentoring strategiczny, zawsze może to zrobić przez formularz w kalendarzu klika i tam musi napisać, jaka jest intencja spotkania, co chce osiągnąć.
To pozwala tej osobie się zastanowić, po co rezerwuje ten czas i mnie przygotować się kto to jest i czego oczekuje. Powiedziałem, kto to jest, dlatego że zawsze, kiedy spotykamy się z kimś, to nie spotykamy się z firmą. Ktoś mówi, jadę się spotkać z firmą X. To nieprawda. Firmy to są tylko wirtualne byty, a prawdą jest to, że w firmach pracują ludzie i zawsze spotykasz się z konkretną osobą. Ja od zawsze bardzo wnikliwie obserwuję, z kim się spotykam, śledzę różne osoby, ciekawi mnie to, jak się rozwijają, co jest dla nich ważne i przed spotkaniem spotkamy sprawdzam na LinkedInie i w innych miejscach, z kim się będę widział, żeby się świetnie przygotować, lepiej zrozumieć, co może być dla tej osoby ciekawe, jakie mamy punkty wspólne, co nas łączy, czyli poza elementem merytorycznym struktury spotkania, agendy, celów, wiem też z kim się spotykam, o czym potencjalnie z taką osobą mogę rozmawiać, zbudować sobie jakiś tam ogląd sytuacji.
No i na końcu ważne, żeby mieć też dobry stan psychofizyczny na spotkaniu. Co to znaczy stan psychofizyczny? To znaczy mieć odpowiedni poziom energii, czyli nie ładować tych spotkań zbyt wiele, mieć odpowiedni bufor, żeby nie wpaść w ostatniej chwili w stresie, czuć się dobrze, bo im lepszym stanie przychodzimy na spotkanie jako przygotowani, tym będziemy bardziej skupieni, będziemy mogli więcej zrozumieć, nasz mózg będzie lepiej pracował, będziemy mieli lepszy stan emocjonalny i to wbrew pozorom jest bardzo ważne.
Kiedyś jak myślałem, że ilość jest ważniejsza niż jakość, to potrafiłem sobie zaplanować nie wiadomo ile sesji coachingowych, mentoringowych, doradczych, tych spotkań różnego typu, potrafiłem mieć 5 dziennie, a znam ludzi, którzy mówią, że mają 8-10 spotkań dziennie. Osobiście nie wyobrażam sobie przełączania się z pełną świadomością i byciem tu i teraz na 10 spotkań dziennie. Ale oczywiście to jest kwestia sprawdzenia, jaki jest twój bufor, ale stan psychofizyczny wpływa na jakość relacji i to, jaka jest głębia tej dyskusji na spotkaniu. Więc zdecydowaliście, że chcecie się spotkać, przygotowaliście się, każdy jest przygotowany, spotykamy się.
Jak zbudować dobry przebieg spotkania? W mojej ocenie rzeczy, które są istotne, to jest bycie tu i teraz w kontakcie z drugim człowiekiem, zadbanie o jakieś samopoczucie gościa, czyli zaproponowanie mu kawy, herbaty, a też to, żeby ktoś się po prostu czuł dobrze w miejscu, do którego go zapraszamy. Więc wbrew pozorom to miejsce, w którym się widzimy jest istotne, żeby tam było w miarę czysto, schludnie i spokojnie, żebyście mogli otwarcie pogadać, ale też Rzecz, która w mojej ocenie zabija większość spotkań i której nie używam, to są slajdy.
Tu możesz mieć inną opinię. Może uważasz, że slajdy są bardzo potrzebne, żeby spotkanie było dobre. Moja opinia jest taka, że materiał, który jest w komputerze możemy wysłać wcześniej, możemy wysłać po, ale w trakcie inwestujmy nasz czas w bycie w rzeczywistym kontakcie z żywym człowiekiem po drugiej stronie stołu.
Bez telefonu, bez komputera, po prostu tacy jacy jesteśmy. żeby móc uważnie słuchać, zadawać dobre pytania, podążać za wątkami i wyłapać, co dla tej drugiej osoby jest ważne. No bo sukces dobrego spotkania to jest zrozumienie, co jest ważne dla tej drugiej osoby, ale w niuansach i z drugiej strony złapanie, co jest ważne dla nas i znalezienie punktu, jak możemy połączyć te elementy, żeby osiągnąć konkretny cel. Myślę, że to jest ważne, bo czasem możemy dojść do takiego punktu, że mamy silne przekonanie związane Z tym, jak się przygotowaliśmy do spotkania, przeczytaliśmy o kimś, mamy jakąś naszą własną agendę i kończymy w ten sposób, jak w takiej anegdocie.
Wyobraź sobie, że na ulicy facet zaczepia drugiego gościa i mówi tak. John, jaki ty jesteś wysoki. Pamiętam cię z liceum i byłeś dużo niższy. A w ogóle John, ty miałeś taką jasną karnację, a teraz taką masz raczej ciemną. A ten facet przerywa, słuchaj, nie jestem John, jestem Mike. To imię też zmieniłeś. I czasem tak dokładnie jest. Budujemy sobie jakiś obraz osoby, z którą się spotykamy, wyobrażamy sobie, czego ta osoba może oczekiwać, przychodzimy ze scenariuszem sprzedażowym, z koncepcją na spotkanie i próbujemy przeforsować to drugiej osobie, zamiast otworzyć się i dowiedzieć się, co tak naprawdę jest ważne dla tej drugiej osoby.
Więc zarządzanie tym elementem skupienia, świadomego notowania, odnoszenia się do tych punktów, pogłębiania, używania parafrazy, czyli opowiadania swoimi słowami o tym, co się usłyszało, zadawaniem więcej pytań, nie tylko buduje lepszą relację, czyli spełnia jeden z tych celów, o którym mówiłem, jako wartościowe, ale też po drugie, pozwala wspólnie kreować pomysły rozwojowe. I teraz, jeżeli nie mamy slajdów, to jak sprawić, że mamy poczucie współtworzenia. Ja wierzę bardzo i od wielu, wielu lat, jak pamiętam bardzo, Ja aktywnie zajmowałem się sprzedażą, prowadziłem agencję marketingową, więc te projekty, każdy był zupełnie inny i zawsze jak siadałem z klientem, to miałem taką kartkę, nauczyłem się rysować do góry nogami i rysowałem notatki, słuchając tego, co ktoś mówił, robiłem taką planszę przed sobą, pomysłów, które się pojawiają z tej rozmowy, którą z kimś prowadziłem. To było niezwykle skuteczne, bo w trakcie spotkania okazuje się, że wspólnie tworzyliśmy rozwiązanie, z którym potem ktoś wychodził i to już było jego rozwiązanie i chciał w to wejść.
Dlatego teraz, kiedy prowadzę spotkania mentoringowe, zawsze używam tablicy, na której robię na bieżąco notatki, żebyśmy mieli jakiś fizyczny punkt zaczepienia do tego, o czym rozmawialiśmy, jakie są kluczowe punkty, z czym wychodzimy, ale nie jest to twarda prezentacja, która już była, bo to jest przeszłość, to jest przygotowanie, tylko to jest to, co wspólnie tworzymy, pokazuje nasze wspólne zaangażowanie, buduje scenariusze i jest jakimś śladem fizycznym po spotkaniu, które się odbyło, do którego potem każdy może się odnieść. Więc tworzenie slajdów moim zdaniem nie, tworzenie notatek wspólnych jak najbardziej tak. I czego nie robić, moim zdaniem, na spotkaniu, no to nie czytałbym mądrych książek nadmiernie na temat różnych trików, które sprawią, że ludzie cię pokochają, typu jak ściskasz dłoń, czy ją tak ustawiasz, czy ją tak ustawiasz, czy łapiesz kogoś za łokieć, bo być może to działa u osób jakoś nieuświadomionych w jakiś sposób. Nie kwestionuję, że to nie jest prawda. Być może tak jest.
Natomiast jeżeli masz do czynienia z poważnym kontrahentem, z kimś, z kim chcesz współpracować, no to jeżeli ktoś zauważy, że próbujesz go zmanipulować, jeżeli twoją intencją będzie zmanipulowanie, wywarcie pewnego rodzaju wrażenia w sposób taki sztuczny, intencjonalny, Wiadomo, że to jest kwestia na długą debatę, co jest intencjonalne, co nie, ale w skrócie, jeżeli ktoś poczuje się manipulowany, no to całe zaufanie, to zrozumienie pryska, więc ja bardzo wierzę w taką otwartość, szczerość, bycie sobą na takim spotkaniu, w relacji. Otwieranie się też, żeby mówić o swoich wyzwaniach, żeby móc taką wzajemność wytworzyć, a nie próbowanie zaimponowania komuś jakimiś dziwnymi trikami, które może w jakichś kontekstach sprzedażowych się sprawdzają, ale dla wielu osób są po prostu czymś, co odpina totalnie relacje, więc nie zachęcam do tego.
I na końcu czwarty punkt po zdefiniowaniu celu spotkania i czy chce wziąć w nim udział, przygotowaniu i przebiegu spotkania, który powinien być spuentowany na spotkaniu zawsze, na końcu. Mówię, dobra, jakie są kluczowe punkty, które wynosi z tego spotkania i ich jest od kilku do kilkunastu. Jest pytanie, kto podsumowuje spotkanie i jak. I teraz to, co się ciekawie sprawdza w mojej praktyce mentoringowej, to jest sytuacja, w której to mój klient, a nie ja podsumowuje spotkania.
Dlaczego to jest ważne? Dlatego, że uważam, że powinien podsumowywać spotkanie ten człowiek, który ma zrobić kolejny krok. I w tym podsumowaniu powinien być termin i kontekst związany z kolejną akcją, plan kolejnych akcji, główne wnioski wyciągnięte przez daną osobę. Czyli jeżeli ja prowadzę z kimś taką sesję, to nie oczekuję tego, że ktoś że ja będę za niego pisał, co ja zapamiętałem, bo to jest mój świat, a to nie ja będę wykonawcą potem tych rekomendacji, które wypracowaliśmy w sesji mentoringowej, tylko ta osoba. Więc istotne, żeby podsumowywała osoba, która ma coś wykonać.
Podobnie, jeżeli masz spotkanie ze swoim pracownikiem, no to lepiej, żeby pracownik podsumował to spotkanie, żeby zobaczyć, co zrozumiał, co ma zrobić, a nie ty podsumowujesz znowu to, co się działo w twojej głowie swoimi słowami i na końcu nie masz pewności, czy jest pełne zrozumienie. Natomiast oczywiście, jeżeli prowadzę spotkanie sprzedażowe i słucham tego, co jest ważne dla człowieka na etapie procesu sprzedażowego, zazwyczaj to ja podsumowuję oczywiście, co usłyszałem, co mi się wydaje, że jest ważne, jakie widzę rozwiązanie.
Krótko mówiąc, osoba, która ma odpowiedzialność za kolejną akcję powinna to spotkanie podsumowywać i to nie jest obiektywne i nie powinna to być moim zdaniem obserwatorka z zewnątrz, która zrobi te notatki i one będą jakby pozbawione haków takich mentalnych dotyczących tego, że to jest moja odpowiedzialność, żeby to zrobić.
Podsumowując, czy spotkania biznesowe to największa strata czasu w biznesie? Myślę, że jedna z największych. Czy z drugiej strony są konieczne, żeby odnosić sukces w biznesie?
Uważam, że tak. Szczególnie w obszarze tym, w którym jeszcze nas nie zastąpiły maszyny, czyli tam, gdzie te relacje mają znaczenie i gdzie kreujemy naprawdę ciekawe autorskie pomysły, cały czas jeszcze trochę lepiej niż generatywna sztuczna inteligencja. Zobaczymy jak długo. I w tych miejscach, gdzie chcemy wytworzyć pomysły, wykreować coś wspólnie, przeciąć nasze potrzeby i zaufać sobie, sprzedać coś, wytworzyć jakiś wspólny projekt, zdecydować co jest do zrobienia. Te spotkania moim zdaniem w niektórych sytuacjach są nieodzownym elementem. Jednocześnie warto, żeby spełniały te kryteria, które wymieniłem, czyli był jasny i klarownie zdefiniowany cel, był odpowiedni poziom przygotowania do takiego spotkania, żeby był konkretny i sensowny zbudowany przebieg spotkania oraz jasne i zdecydowane podsumowanie z konkretną puentą. I życzę tobie, żeby wszystkie twoje spotkania takie były.
Jeżeli masz komentarze, proszę bardzo o wszelkie uwagi, swoje pomysły, inspiracje dotyczące skutecznych spotkań, a tymczasem życzę ci, żeby kolejne twoje wszystkie spotkania miały sens, nie były czasem straconym, tylko były wspaniałym czasem, który będzie cię rozwijał i pomagał ci rozwijać twój biznes. Dziękuję ci bardzo i do zobaczenia.