Change language:

Krzysztof Bartnik: Jak ZARABIAĆ już od 1000 fanów? PRZEPIS na dochodowy BIZNES twórcy w 2025

Krzysztof Bartnik
Zasubskrybuj Greg Albrecht Podcast
YouTube
Spotify
Apple Podcasts

Ponad 100 milionów złotych – tyle na swojej wiedzy zarobili w 2024 roku twórcy współpracujący z Imker. I nie, nie wszyscy mieli setki tysięcy obserwujących. Jak ZARABIAĆ już od 1000 fanów? PRZEPIS na dochodowy BIZNES twórcy w 2025 – Krzysztof Bartnik

Jak zmonetyzować swoją wiedzę, nawet jeśli wydaje Ci się, że wiesz za mało i nikogo to nie zainteresuje? Jak tworzyć produkty, które się sprzedają – bez armii pracowników i skomplikowanej infrastruktury?

W #310 odcinku Greg Albrecht Podcast rozmawiam z Krzysztofem Bartnikiem – twórcą i prezesem Imker, firmy, która od 2015 roku pomaga ekspertom i twórcom budować dochodowy biznes online.

Z rozmowy dowiesz się:
– Co najlepiej sprzedaje się w 2025 roku?
– Jak przekonać się, że masz wystarczającą wiedzę, żeby na niej zarabiać?
– Jak przetestować pomysł na produkt, zanim go stworzysz?
– Dlaczego wydanie własnej autobiografii to często zły pomysł?
– Jak od kulis wygląda firma, która zarabia wtedy, gdy rosną inni twórcy?

🎙️ Zapraszam do #310 odcinka Greg Albrecht Podcast z Krzysztofem Bartnikiem.

Podcasty wspomniane w rozmowie: 

Paweł Fornalski: https://youtu.be/ru77QislzIg

Tytus Gołas: https://youtu.be/MEIHMY5nfNM

Bartek Majewski: https://youtu.be/l7CkZhLS3DU

Jakub Dwernicki: https://youtu.be/ojk2BeBDC3I

Talenty Gallupa: https://youtu.be/8y2bR87gG1M

Talenty Gallupa w zespole: https://youtu.be/zUGb9sS7OXo 

Partnerzy Greg Albrecht Podcast:

Formeds – Odbierz 20% rabatu na suplementy formeds z kodem GREG20. Popraw swoją wydajność, formę i samopoczucie z pomocą wysokiej klasy polskich produktów ze 100% czystym składem, optymalnymi dawkami składników aktywnych i jakości potwierdzonej przez niezależne laboratoria.

👉 formeds.pl/greg

Wspierając naszych partnerów, wspierasz rozwój podcastu!

Transkrypcja:

(Transkrypcja jest generowana automatycznie, może zawierać drobne błędy)

Greg Albrecht: Dziś w Greg Albrecht Podcast Krzysztof Bartnik, założyciel Imker. Firmy, która w 2024 roku pomogła twórcom zarobić ponad 100 milionów złotych i wysłała ponad 700 tysięcy paczek. O tym, jak ten biznes influencerski działa i jak działa biznes Imker, pogadamy dzisiaj. Cześć Krzysztof.

Krzysztof Bartnik: Cześć, witam Cię i witam wszystkich oglądających i słuchających ten podcast.

Greg Albrecht: Kim jest twórca. Jak definiujecie to, że wspieracie twórców i co trzeba zrobić, żeby tym twórcą być?

Krzysztof Bartnik: Dla mnie twórca to jest osoba, która nie tylko zajmuje się tworzeniem szeroko rozumianego contentu w internecie, od social media, przez bloga, po wideo, ale też taka, która zaczyna robić z tego biznes. I to jest myślę takie najważniejsze odróżnienie i swój własny biznes, to jest też myślę warto podkreślenia. A nie ktoś taki na przykład tylko współpracuje reklamowo z jakimiś markami. To jest bardziej wtedy influencer. Przy czym influencer może być twórcą, twórca może być influencerem. To są takie zbiory. Jeden zawiera się w drugim i tak dalej. Ale ten twórca idzie w kierunku, moim zdaniem, swojego własnego biznesu. Tworzy ten content po coś. Czyli nie tylko po to, żeby odbiorcy mieli coś fajnego, ale też żeby jakoś na tym zarabiać i tak po prostu żyć.

Greg Albrecht: Teraz myślę o osobach, które dzisiaj podobno każdy chce być influencerem, każdy chce mieć te zasięgi. To jest cool i fajnie. I nawet niektórzy mają te zasięgi, ale nie potrafią na tym zupełnie zarobić. Jak zarobić na tych zasięgach. Co byś powiedział osobie, która ma 100 tysięcy followersów na Instagramie i nie umie tego zamienić na pieniądze.

Krzysztof Bartnik: Bardzo dobre pytanie. Widzę, że z grubej rury, jak mam 100 tysięcy. Przede wszystkim to jeszcze jest dużo ludzi, którzy jeszcze tych 100 tysięcy nie mają. Myślę, że od tego bym zaczął. Czyli w zależności od tego, na którym etapie jesteś, to albo idziesz w zasięgi, czyli tworzysz content, żeby zdobywać nowych obserwujących, nowych odbiorców newslettera i tak dalej.

Albo jak już masz te 100 tysięcy, no to masz wiele ścieżek do wyboru. Gdybym miał komuś doradzić, co robić, to przede wszystkim nosiło rzeczy, tak jak moja firma wskazuje, ale to nie dlatego, że taki model wyjął się, tylko ja głęboko w ten model wierzę. I sam jestem takim twórcą internetowym, który wydał swoją pierwszą książkę w 2013 roku, kiedy self-publishing, to nikt nie znał takiego określenia. Też ją wysyłałem i tak dalej.

Ale jakie są modele. Można pójść w współprace reklamowe. Można pójść w tworzenie jakichś własnych produktów. I teraz z naszego raportu wynika wprost, że ci, którzy idą w modele reklamowe, oczywiście też zarabiają fajne pieniądze, ale ci, co idą we własne produkty, zarabiają znacznie fajniejsze. I to można mieszać te światy, to mogą się przenikać. Gdy patrzymy na influencerów, to mamy influencerów youtubowych, bardzo mocnych, z dużymi kanałami, ale mamy też influencerów bardzo niszowych. I nagle się okazuje, że te 5-10, a nawet nie 100 tysięcy odbiorców pozwala robić świetny biznes i dobrze z tego żyć i zarabiać.

Greg Albrecht: Dobra, no to ja mam 5 tysięcy tu, 15 tysięcy tu. Przyjmijmy, że jest to jakaś bardzo… Jest już grupa. Jakaś grupa, którą, z którą działam. No i co ja powinienem według ciebie zrobić, żeby zacząć na tym zarabiać inaczej niż zarabiam w ten sposób. Jakie produkty według ciebie i według waszych danych w skali tych 500 klientów, których macie, przynoszą największą zyskowność i wartość klientom.

Krzysztof Bartnik: Taka odpowiedź, która pierwsza ciśnie się na usta, to są produkty cyfrowe, czyli kursy i booki w pierwszej kolejności. A w drugiej kolejności jestem wielkim entuzjastą produktów fizycznych, a jeszcze bardziej konkretnie łączenia tych dwóch światów. Czyli ty generalnie nie powinieneś się zamykać na nic. Powinien zrobić produkt, który odpowie na potrzeby twoich odbiorców i z którego będziesz miał przyjemność w robieniu.

To jest myślę, że to takie dwie główne definicje. Gdyby zrobić produkt, który jest fajny dla ciebie, to niekoniecznie twoi odbiorcy będą zainteresowani zakupem takiego produktu. Jeśli zrobisz z kolei dla nich, ale nie będziesz miał z tego żadnego entuzjazmu, to przecież nie dociągniesz tego produktu do końca. Ani nie wyjdziesz z tą książką, czy z tym kursem, że to jest najlepszy kurs, jaki kiedykolwiek zrobiłem, a bez tego ciężko sprzedaż.

Więc możesz pójść w dowolnym kierunku. Ja zaczynałbym produktów bardziej małych, a nie dużych. Czyli nie robił bym jakiegoś epokowego kursu wielogodzinnego na jakiś temat, tylko zrobiłbym jakiś mały produkt, czyli jakiś mini e-book, jakiś mini kurs. Coś takiego, co nie zajmie ci dużo czasu, ale na przykład jak współpracujesz z klientami indywidualnie, to będzie coś takiego, że i tak każdemu klientowi to mówisz. Czyli na przykład jak zrobiłbyś książkę, nie wiem, 150 stron, która jest taką podstawą współpracy z tobą, no to wtedy dajesz każdemu klientowi. Jeżeli on przyjdzie do ciebie pod lekturze tej książki, to ci się znacznie lepiej z nim pracuje. I nie musisz po prostu poświęcać tych pierwszych 45 minut na wyjaśnienie każdemu tego samego, tylko masz gotowy produkt, który możesz mu dać lub który on może kupić. I to jest myślę takie rozwiązanie.

Greg Albrecht: Już mam pomysł. Już mam pomysł.

No to jaki. Nie, no wyobrażam sobie, co mogłoby w tej książce być, krótko mówiąc, bo jak prowadzę mentoring strategiczny z klientami, no to jest jakaś pula obszarów, które dobrze, żeby pogłębili przed takim warsztatem. I oczywiście jest grupa spersonalizowanych pytań, które są adekwatne do konkretnej sytuacji, ale jest jakaś pula sposobu myślenia i narzędzi, które każdy może wykorzystać, żeby złapać głębsze zrozumienie, gdzie je ze swoim biznesem, gdzie go boli, krótko mówiąc, z perspektywy osobistych celów, strategii wzrostów. Stanąć w prawdzie, jakiejś tam prawdzie albo przynajmniej otworzyć te drzwi.

Krzysztof Bartnik: I to jest super produkt otwierający, który jest wstępem do współpracy z tobą i który możesz pogłębiać na rozmaite sposoby, więc to bym poszedł.

Greg Albrecht: Już się podekscytowałem, chyba musimy przerwać nagranie, bo chciałbym to napisać od razu.

Krzysztof Bartnik: No dobrze, ale właśnie widzisz, jeżeli chodzi o branżę usługową, to jest bardzo dużo osób, które na tej pierwszej kawce powtarzają komuś to samo. Na przykład ja też jestem taką osobą. I do tego to doprowadziło, że po pierwsze mam dużo nagrań na ten temat, wolę kogoś się dosłać do nagrania. Robimy, nie wiem, wyzwania, jak wydać książkę, jak zrobić kurs, nie wiem, jak zacząć prowadzić newsletter swój własny. I to też jest powtarzanie de facto tego samego, tylko nie robisz wtedy jeden na jeden, tylko robisz to w pewnej skali. I jeden do wielu to jest ten model, który twórca powinien moim zdaniem stosować. Przy czym każdy powinien tak swoją drogę w tym odnaleźć, czyli coś, co wiesz, taka wypadkowa przyjemności i biznesu w tym wszystkim.

Greg Albrecht: No dobra, no to wróćmy do takiego kogoś, kto ma te zasięgi i nie ma pomysłu na napisanie e-booka, nie ma jeszcze pomysłu na stworzenie kursu, bo nie sprzedaje wiedzy. Dla mnie to jest nisko wiszący owoc. Ale są osoby, które na przykład wrzucają piękne zdjęcia z wyjazdów i wyglądają ślicznie na zdjęciach i mają 100 tysięcy tych followersów i to nie przynosi pieniędzy, a mogłoby. To jakie produkty w innych kategoriach, czy jakie rozwiązania takim osobom mógłbyś zaproponować, albo takim, które chcą to zrobić, żeby zarabiać na tych swoich zasięgach, na tych ludziach, którzy podglądają. I nie mówię tu o OnlyFans.

Krzysztof Bartnik: Jak ktoś jeździ na wycieczki i zgromadził na tej podstawie dużo obserwujących, to generalnie powinien mieć już wiedzę jakąś, która wynika z tego, że on jedzie na dużo wycieczek i wie dużo rzeczy.

I to czasem się wydaje nam, że to są rzeczy oczywiste. Jak się ustawić na lotnisko, a ktoś jak nie był nigdy na lotnisko, nie wie jak się tam poruszać i co zrobić. Ktoś jak pierwszy raz leci, nie wiem, do Włoch, no to też nie wie jak się tam zorientować. A ta osoba, która już tam, nie wiem, jest dziesiąty czy dwunasty raz, to dla mnie nie ma nic nowego. Ona wie, że nie wsiadaj do tej taksówki, bo tam cię oszukają i tak dalej, i tak dalej.

Ale odchodzimy od wiedzy. Dla mnie tutaj produkt się ciśnie sam, w sensie ja tu widzę dużą wartość wiedzy, chociaż ktoś myśli, że nie ma wiedzy. To jest tak, wiesz, niedocenianie siebie w tym wszystkim, a no jednak coś gromadzisz, a są ludzie, którzy tego zwyczajnie nie wiedzą. Zawsze jestem pierwszy raz, cokolwiek byś nie robił, tak, czy to wycieczka, czy inne aktywności. Ale jeśli już koniecznie niewiedza, nie wiem, robienie tego e-booka, czy siedzenie przy komputerze i spisywanie tego stanowi wielki problem, no to jak pokazujesz, to możesz nagrać wideo. No dobra, ale odchodzimy od wiedzy, ale wiesz, jest dużo ścieżek, które możesz poruszyć. No nie wiem, może poszedłbym w jakieś swoje własne produkty, akcesoria fizyczne.

Od jakichś fajnych toreb podróżnych, przez bluzy z kapturem, z jakimś fajnym logotypem, czy jakimś fajnym wizerunkiem. I to wszystko jesteśmy w stanie tym twórcom produkować, pakować, wysyłać, bo to bym się głównie winkę, że zajmujemy. Ale no znów, bardziej bym cały czas patrzył na to, co się przyda mojemu odbiorcy. Czyli jeżeli, wiesz, zrobiłbym fajną markę, portfele na przykład takie płaskie kiedyś, był taki moment, kiedy mocno wystrzeliły. Zrobi swój portfel, tak, skoro działać w tej branży, to zrób swój. No pomysłów jest mnóstwo, pytanie, gdzie jest ta wypadkowa. I też bardzo ważna rzecz, nie robić tego na zasadzie dwa lata przygotowań, testowania wszystkich możliwych modeli, chodzenia z tym itd. I nie mówić nikomu, że to robimy, tylko testować na grupie docelowej. Pytać ich, czego potrzebują i pytać się, czy na przykład taki prototyp podpowie na tą potrzebę. Jak zrobimy to na zasadzie testów i tu wiesz, jak startupy testują marketing, tak samo twórcy powinni testować swoje produkty. No to wtedy wiemy, czy to trafia, czy nie trafia. A ja widzę, właśnie chyba najczęstszy błąd, który widzę, że dwa lata ktoś coś robi, potajemnie, nie wiem, książkę pisze dwa lata i tak dalej, po czym jest premiera. Ma tego mnóstwo wyprodukowane, niekoniecznie ma pomysł jak to sprzedawać i w ogóle po dwóch tygodniach rezygnuje, bo to się nie sprzedaje. No i to nie tędy droga. Nie dwa lata robić i tydzień sprzedawać, tylko, nie wiem, rok robić, a dwa lata sprzedawać. I wtedy jest zupełnie inny efekt.

Greg Albrecht: Trochę odpowiedziałeś na moje kolejne pytanie, czyli jakie projekty twórców się nie udają. Rozumiem, że jednym z powodów, że się nie udają jest to, że nie sprawdzili wcześniej, czy się uda, ale czy jest jakaś kategoria produktów, czy rozwiązań, które uważasz, że jest rynkiem spadającym. Powiedzmy, ja bym zaryzykował, była sobie kiedyś pandemia i był wielki hype na webinary. Wszyscy robili webinary. Ale dziś, kiedyś miałem na webinarze, który promowałem dwa tygodnie, tysiąc osób, a dzisiaj weź zgromadź tysiąc osób na webinarze, no jeżeli nie jesteś turbo osobą rozpoznawalną, to nie jest łatwe. I teraz z tej perspektywy myślę, że być może ten trend webinarowy dzisiaj poprzez powrót do świata rzeczywistego spadł w jakimś tam ujęciu. Czy są jakieś produkty płatne, które ludzie produkowali, sprzedawali albo widzisz, że wasi klienci wprowadzają i to nie działa.

Krzysztof Bartnik: Myślę, że są takie produkty, bo to nie jest tak, że każda premiera jest udana. Z drugiej strony też nie mamy tygodnia, żeby ktoś nie wprowadził czegoś, czym sami jesteśmy zaskoczeni i to się sprzedaje w tysiącach egzemplarzy. Podaj przykład. Teraz przykład z tego tygodnia, t-shirty z nadrukiem. Oklepany temat teoretycznie, no ale w tej społeczności, u tego twórcy nie było żadnego produktu do tej pory. To jest pierwszy, to jest trochę tak na zasadzie powiedzieć dziękuję i wesprzeć jednocześnie i nagle się sprzedaje po cenie tam dłużej. O tak bym to ujął.

A teraz o te produkty, które nie wychodzą. Zależy jak na to patrzę, ale to co powiedziałaś jest świetne. To jest genialna rzecz, bo mówisz, że tysiąc miałeś, a teraz miałbyś sto. I ty traktowałbyś to jako porażkę, a ja sobie myślę, jeśli teoretycznie, jeśli te sto to jest bardziej twoja grupa docelowa, to ja wolę mieć sto niż tysiąc, a nie zaczynasz coś mówić i połowa osób wychodzi z tego webinaru. Więc jak miałbym patrzeć na krzywą, gdzie jesteśmy i które produkty robię, to na pewno robić produkty dopasowane do grupy, a nie, nie wiem, zajmujesz się finansami, nagle robisz produkt o wychowaniu dzieci. No to to nie pasuje kompletnie do grupy docelowej, to nie ma prawa się sprzedać. I właśnie takie case’y są najczęściej, że to jest produkt niedopasowany do odbiorcy. Też bardzo dużo ludzi, moim zdaniem, idzie w autobiografie swoje własne, gdzie, no, to nie są osoby z pierwszych stron gazet. Owszem, mają ciekawe doświadczenie, mają ciekawe przemyślenie, mają ciekawe przeżycia, tylko jak to zmarketować. I to jest, tu się pojawia duży problem, no bo Krzysztof Bartnik, autobiografia.

Greg Albrecht: Kim jest Krzysztof Bartnik z całym szacunkiem.

Krzysztof Bartnik: Zgadzam się, ale też, a z drugiej strony, jak sprzedać 10 tysięcy książek. Którą książkę byś kupił, nie. Autobiografę, która by była tą samą treścią de facto, czy książkę nazwaną w ten sposób.

Greg Albrecht: 100%, świetny tip. Też to czuję intuicyjnie, a ja myślę, że czasem nasze ego potrafi być po prostu złym doradcą, no bo bardzo chcemy opowiedzieć swoją historię, bo dla nas ona jest bardzo ważna.

Krzysztof Bartnik: Albo opowiadaliśmy, kilka osób mówiły, że super, powinieneś to powiedzieć większej liczby osób.

Greg Albrecht: Pytanie, jaka będzie okładka. To jest trochę to, co my mamy, produkując ten podcast, że musimy czasem przywalić jakieś bardzo clickbaitowe opakowanie, a w środku mieć wartościowy content, bo jeżeli nie zrobimy trochę clickbaitowego opakowania obrazka tytułu, to po prostu nikt tego nie kliknie. Mała relatywnie grupa osób, nawet wśród tych ciekawych osób, bo nawet te osoby z naszej grupy docelowej, te mądre, te wyedukowane, podlegają tym samym prawom behawioralnym marketingu, czy zasadom behawioralnym, co ci wszyscy konsumenci populacji, więc musimy tego używać. I myślę, że o tym samym jest ta wypowiedź twojej, a propos tytułu książki, że autobiografia kogoś, kto nie jest z pierwszych stron gazet, nikogo nie zainteresuje.

Krzysztof Bartnik: Tak, to co jeszcze fajnego poruszyłeś, masz wideo i rozmowę. I jak sobie wejdziesz do YouTube’a, do statystyk, to na pewno zauważasz, że po pewnym momencie spada oglądalność. No i teraz, co robią twórcy w internecie dobrze, a co robią źli.

Źli. Po prostu zostawia tak. Uważa, że wywiad jest wartościowy, jest kompletny i tak dalej. A dobry twórca, patrzy w którym momencie ludzie rezygnują, wycina ten fragment. Czyli już wideo jest opublikowane na przykład pół roku, zmienia okładkę tego wideo, wycina ze dwa fragmenty i nagle ta statystyka rośnie.

I o tym twórcy zapominają. To nigdy nie jest tak, że masz produkt skończony i koniec. Zrobiłem i koniec, to już nie muszę do tego wracać.

Nie. To jest internet, możesz wszystko, zmień w ciągu 48 godzin, może wyglądać zupełnie inaczej i masz do tego pełne prawo. I skoro nie działa bramka numer jeden, masz bramkę numer dwa, trzy i tak dalej. Więc cały czas analizowanie, ale może nie tak, żeby się zmęczyć tym analizowaniem, tylko testowanie nowych rzeczy. To jest rzecz, którą ja gorąco polecam i sami robimy to też u siebie, w Imkerze.

Greg Albrecht: Czy masz sytuacje, w których zniechęcasz jakichś twórców do zakładania, sprzedawania czegokolwiek z jakiegoś powodu?

Krzysztof Bartnik: Bardzo, bardzo często. I to jest też tak, że robię sobie problem swojemu biznesowi, bo mówię komuś, nie, nie rób tego. Nie wiem, nie wydawaj tego kursu, bo to nie jest moim zdaniem moment na ciebie, albo nie masz do końca doprecyzowanego pomysłu, albo nie wydawaj teraz książki, bo w ogóle nie masz żadnego zasięgu. I po co ty chcesz pół roku poświęcić, czy tam rok na pisanie książki, jak nie masz zasięgu. Jeżeli jesteś w stanie robić te rzeczy dwie na raz, czyli i budować zasięg, i pisać książkę, no to czapki z głów, zrób to, to będzie najlepszy efekt. Ale zwykle jest tak, że wybieramy któryś z bramek i idziemy którąś drogą. Więc tak, bardzo często ludziom mówimy, że nie rób tego, albo odradzamy niektóre rzeczy. Czasem słuchają, czasem nie słuchają, albo mówimy na przykład, nie rób takiego dużego nakładu książki, bo po pierwsze drukarnia ci może dodrukować w każdej chwili, nie wiem, 10 dni roboczych i masz książkę dodrukowaną, a ktoś się upiera, że bardzo duży nakład książki drukuje. No i wtedy, wiesz, ląduje w magazynie z dużym nakładem, sprzedał tego mało, jest sfrustrowany, bo to kosztuje. A my też nie chcemy być firmą, która magazynuje towar, tylko wysyła ten towar do klientów. To wiesz, to jest to bardzo ważne rozróżnienie, a ludzie nie rozumieją, że w naszym biznesie to magazynowanie, to jest, no musimy je mieć, bo się nie da tego elementu nie mieć, ale my nie chcemy magazynować twoich książek. My chcemy, żebyś jakby drukuje 10 tysięcy, żeby 10 tysięcy paczek zostało wyspanych jak najszybciej.

Greg Albrecht: Ten case liczby sztuk jest dla mnie bardzo zrozumiały. Zaintrygował mnie wątek tego odradzania, czyli jaki algorytm, jakie są główne składowe algorytmu, który pozwala wam ocenić prawdopodobieństwo sukcesu konkretnego projektu.

Krzysztof Bartnik: No niestety to jest moja opinia, najczęściej w tym momencie. Znaczy algorytm. Wiesz, no widać po tylu latach i tylu twórcach, a teraz pracujemy na bieżąco z pięciuset twórczyniami czy twórcami, no to widzimy już pewne rzeczy, które albo się nie udały, albo których prawdopodobieństwo udania się jest bardzo, bardzo niskie.

Greg Albrecht: No właśnie, to jakie to są elementy. No to dorać mnie, żeby może z tego się da wyłapać jakiś element. No to do czego byś mnie zniechęcił, a do czego byś mnie zachęcił.

Krzysztof Bartnik: No to to, co powiedziałem, czyli zniechęciłbym cię do produktu, który nie jest powiązany z twoją grupą docelową. Do czego bym cię zachęcił. Do tego, żeby zrobić jakąś ankietę i zapytać ludzi, albo powiedzieć wprost, myślę o takim i takim produkcie, co o tym sądzicie.

I to jest pierwszy etap. A drugi etap, to jak już ktoś ci odpowie, że tak, super, no to dać mu link do płatności od razu i czy on faktycznie za to zapłaci, bo deklaracja, a płatność, zupełnie różne rzeczy, więc tutaj do tego bym cię zachęcił. Zachęciłbym cię też do tego, żeby znaleźć w tym tworzeniu, że robisz to nawet, jeżeli nie masz żadnych rezultatów i jeżeli widzisz, że to pomoże jednej osobie, to jesteś z czegoś szczęśliwy. No bo na koniec dnia, wiesz, mówisz jeden do wielu, bo wielu ludzi obejrzy twój podcast, tę naszą rozmowę, ale za pomocą tego budujesz relację jeden na jeden de facto i ktoś się może do ciebie odezwać, z tego może być fajny klient dla ciebie indywidualny, z tego może być jakaś współpraca komercyjna. Wiesz, rób coś ciekawego, a to jest myślę to, że bardziej pokazuj zaplecza, więcej odwrócenia kamery pokazania tego studia, więcej tego jak przygotowuje się do wywiadu, bo wiesz, nikt Big Brothera nie oglądał, ale wszyscy wiedzieli, co w pierwszym sezonie się działo. Wszyscy. Że mnie ja tak na to, no starej daty już jestem, więc nie wiem ile tam sezonów, a też miał Big Brother, ale pierwszy wiem, co się działo.

Greg Albrecht: Też oglądałem, też oglądałem.

Krzysztof Bartnik: Pierwszy, pierwszy wiem, co się działo i te ludzie chcą widzieć to zaplecze. Oczywiście to nie może, to zaplecze nie może zdominować twojego głównego przekazu, ale pokazanie właśnie tego, jak to powstaje, też jest bardzo wartościowo wiedzą, a twórcy, wiesz, pisze książkę, no i dopiero później, gdzieś po wielu latach wywiadzie, nie wiem, Katarzyna Bonda, czy Remigiusz Mroz powie, że to muszę dużo siedzieć i pisać. Nie ma żadnej magii. To samo, co mówią, wiesz, wszyscy zachodni autorzy, to samo jest i u nas. No i ja też uważam, że jak, nie wiem, chcesz prowadzić bloga, no to siedzisz, piszesz artykuły, chcesz nagrywać podcast, siedzisz, nagrywasz podcast, ale dookoła tego można zrobić content dla ludzi, którzy na przykład są rok przed tobą na przykład i będzie bardzo fajnie się niósł.

Greg Albrecht: Ile można zarobić na książce.

Realnie. Ja wiem, że to zależy, że jak masz milion i followersów i jesteś Michałem Szafrańskim albo nie wiem, kto teraz jest kultowym twórcą. Aleś trafił w nutę. Tego, wiesz, no bo on tam się chwalił tymi liczbami, milionami i tak dalej, no ale to jest edge case. Ja bym chciał się dowiedzieć, ile sztuk sprzeda i ile zarobi na książce gościu taki jak ja.

Krzysztof Bartnik: Na przykład pisze książkę biznesową, 250 stron, format A5, bardziej miękka oprawa albo tam ze skrzydełkami, coś takiego jak ta książka o historiach twórców, którą dałem ci przed tym nagraniem, no to wyprodukowanie takiej książki, napisanie jej, wszystkie te prace wydawnicze zwrócą ci się, tak myślę, jakbyś ją sprzedawał po 59,69 zł przy około 450, 500 sprzedanych egzemplarzach.

I tu jest odpowiedź na pytanie, kto powinien się za to brać. Bo jeżeli nie masz pomysłu, jak sprzedać 500 sztuk, to nie bierz się za ten produkt, bo ci się to nie zwróci. Ktoś mówi, to wtedy idź do wydawcy, no ale wydawca też musi mieć pomysł, jak sprzedać 500 sztuk, więc jak ty sam go nie masz, no to jest bardzo ciężko też przekonać kogoś, żeby wydał twoją książkę.

Więc te 500 sztuk, twoja grupa docelowa powinna 500 sztuk produktu zakupić. I wtedy to zwraca ci wszystkie koszty, łącznie z wyprodukowanym tysiąca sztuk. Poza moim czasem. Oczywiście. Twego czasu jeszcze nie liczyliśmy. Nie wiesz, możesz mieć stawkę tysiąc złotych za godzinę, możesz liczyć sobie po 50 za godzinę, tak. Albo więcej, prawda. Czyli to zwraca koszty produkcji i już i od tego momentu de facto ta proporcja kosztów do zarobku zmienia się, moim zdaniem, na 70-30. Czyli 70% zostaje u ciebie, a 30% to są koszty związane, nie wiem, właśnie z pakowaniem, z wysyłką, obsługą sklepu internetowego. Tym wszystkim, żeby to zaplecze sobie hulało sprawnie i bez żadnych problemów.

Greg Albrecht: Czyli 70% koszty, a 30% to odwrotnie.

Krzysztof Bartnik: Nie, odwrotnie. Czyli 70% zarobku dla ciebie, 30% koszty obsługi takich zamówień.

Greg Albrecht: No i na 100 projektów takich, ile osiąga te 500 sztuk.

Krzysztof Bartnik: Bardzo dużo. Naprawdę powiem ci, że nie pamiętam projektu, który tych pięciu w ostatnim roku nie przekroczył. Nie pamiętam takiego projektu.

Nie, przepraszam, jeden pamiętam, jeden. Ale to też wynika z tego, że autor powiedział wprost, że ja wydaję tą książkę, bo nie umiem psychicznie podejść do tego tak, że nie mam produktu, już muszę go sprzedawać, bo u mnie też, wiesz, przedsprzedawaj swój produkt, a nie czekaj, aż on będzie wyprodukowany. A on powiedział, że on nie może tak. On musi wyprodukować swój produkt i dopiero wtedy jest w stanie go sprzedawać. To była świadoma decyzja. Więc to on się jeszcze nie sprzedał w tych pięciuset egzemplarzach, a wydany był chyba w październiku czy w listopadzie była premiera. Więc tu jest dużo do zrobienia, ale to było celowe działanie autora.

Greg Albrecht: Opowiedz o Imkerze, bo jeszcze tego nie rozpakowaliśmy. Wiemy, że to jest możliwość wysłania czegoś, sprzedania tego, wydrukowania, czyli chcę wydać książkę, przychodzę do Ciebie, Ty mi mówisz, wyślij mi maszynopis. Chciałem użyć tego pięknego sformułowania, nie wiem, czy nie jest byt niszowe. Wyślij mi maszynopis, wysyłam Ci maszynopis i Wy robicie wszystko inne, a ja tylko mam klientów wysyłać pod wskazany link. Tak, parę gwiazdek,.

Krzysztof Bartnik: przy czym to jest tak, że ja bardziej myślę, że naszej firmie jak, no trochę o firmie hostingowej, czyli zaplecze. Czyli kiedyś było tak, że stawiałeś swoje serwery, administrowałeś nim i tak dalej, później przeszła chmura.

I w chmurę się wpinasz, potrzebujesz więcej zasobów, to je masz, mniej to ich nie masz. I tak samo jest z Imkerem, czyli przychodzisz, dostajesz zaplecze. To, co byś musiał budować jako de facto inny biznes, to teraz nie musisz tego robić, tylko my jesteśmy plug and play, i że podłączasz nas, my obsługujemy twój sklep. Przestajesz sprzedawać, odłączasz sobie ten sklep. I to jest wszystko od momentu, kiedy potrzebujesz strony sprzedażowej, nie wiem, koszyka zakupowego i tej obsługi już faktycznej, fizycznej wysyłki paczek po obsługę klienta. Więc to robimy całą, całą linię, że ty nie musisz tego robić u siebie, czyli nie musisz teraz, nie wiem, ze swojego biura zaczynać wysyłać książek, tylko wszystkie książki przychodzą do nas i to wysyłamy. I lubię tak myśleć o naszej firmie.

Greg Albrecht: Czyli jest też tam strona do zakupów,.

Krzysztof Bartnik: koszyk, rozliczenie.

Platforma kursowa. No generalnie wiesz, zaczynaliśmy tak od tej drugiej strony, czyli zaczęliśmy od samej wysyłki towarów i bardzo szybko dołączyliśmy obsługę klienta, bo się okazało, że najwięcej zapytań jest związanych z gdzie jest moja paczka, czy już wysłaliście moją paczkę i tak dalej. Więc mieliśmy wysyłkę, obsługę klienta.

I tak szliśmy od końca. Czyli później dołożyliśmy koszyk, później dołożyliśmy robienie landing page’y, gdzieś tam odnoga kursowa też powstała, więc to wszystko, bo znów, ja nie wiem w którym kierunku pójdzie twoja kariera jako twórcy internetowego. I moim zadaniem, przynajmniej tak jak widzę je obecnie w firmie, jest to, żeby tym twórcom obniżać podłogę, a podwyższać sufit.

I co przez to rozumiem. Obniżać podłogę, żeby ta bariera wejścia była jak najniższa. Że przyjdziesz do mnie, powiesz, że chcę robić kubek z nadrukiem Grega, to ci powiem, kiedy to ma sens, kiedy nie ma i czy to robimy. I jesteśmy w stanie ci dowieść cały ten kubek, wiesz, z wysyłką do klienta. Książkę tym bardziej. A podwyższanie sufitu, bo nie wiem w którym stronę skręcisz, czy chcesz, dobra, kubki są fajne, też tam ludzie mnie wspierają i tak dalej, ale ja może wolę kurs zrobić, merytoryczną wiedzą. Może wolę zrobić kurs kohortowy, czyli taki, że działamy w grupie razem, na przykład przez pięć, sześć tygodni idziemy sobie grupką, osób, które są zainteresowane konkretnie tematem, ty jesteś takim przewodnikiem jak w górach, łatwiej się idzie z przewodnikiem niż bez, zwykle tak to wygląda i robisz takie coś i w którą stronę nie skręcisz, to ja chcę, żeby Imker miał narzędzia, które Cię wesprą w tym wszystkim.

Greg Albrecht: To brzmi fajnie z perspektywy zewnętrznej, też obietnicy do klienta i jakby tworzenia tego poczucia zaopiekowania i takiego holistycznego rozwiązania, że nikt Wam tyle nie da, ile my Wam obiecamy.

Krzysztof Bartnik: Nie, nie zupełnie.

Greg Albrecht: Ale wiesz, zastanawiam się od drugiej strony, no bo każda firma to jakby bazuje na tym, że masz jakieś powtarzalność operacji, zarządzanie uwagą, czyli krótko mówiąc, zakładam, że macie dzisiaj portfolio dziesięciu produktów, pewnie jest ich więcej, jak patrząc na stronie, pewnie jakby to podzielić, to jest może i sto produktów, zależy jak te produkty zdefiniować. No i zawsze jakaś zasada pareto działa, czyli pewnie zarabiacie, nie wiem, na wysyłce i drukowaniu książek, a….

Krzysztof Bartnik: Znaczy my nie drukujemy książek, zawsze drukuję drukarnia. Tak, oczywiście, że jest coś takiego, bo ten core biznes, od którego zaczęliśmy, czyli magazynowanie, pakowanie i wysyłka plus obsługa klienta to jest większość naszego biznesu. A pozostałe, wiesz, to też jest trochę tak, że, nie wiem, bez strony twórca nie zaistnieje i nie sprzeda niczego, więc stronę też potrzebuje. Ale jak patrząc po przychodach, no to najwięcej magazynowanie, wysyłka patrzę.

Greg Albrecht: No bo wiesz, myślę o tym, jak z perspektywy zarządzania firmą swoją patrzysz na to, żeby się nie defokusować, bo ta obietnica robienia wszystkiego jest super, everything store, prawda, Jeff Bezos jakby super, no ale z drugiej strony jest jakaś wizja, jest jakaś rzeczywistość. W tej rzeczywistości są rzeczywiste wyzwania, czyli kto odpowiada za produkt X i żeby ten produkt X miał odpowiednią jakość, no bo gdzieś na rynku jest ktoś, kto zajmuje się tylko tym wycinkiem i w nim jest the best. I z tej perspektywy to jest zawsze ryzykowne, no bo wiadomo, że będziesz the best na pewno już w tej wysyłce, logistyce, zakładam, że jesteś the best albo w top 5, no bo robicie to wiele lat i to jakby tu już macie tę wiedzę tajemną i poziom mistrzowski. Ale cały czas jest coś do zrobienia. Wiadomo, ale tu już jest trudno powiedzmy pewnie podejść, no ale potem są kolejne produkty, gdzie są kolejne wyzwania. Produkty technologiczne, każdy nas wie, ile kosztuje development, ile kosztuje aktualizacja, zabezpieczenie. Krótko mówiąc, że tych produktów jest wiele. Teraz jak tym zarządzacie w praktyce, żeby to miało odpowiednią, wystarczającą jakość i ta obietnica była spełniona w jakiś sposób, ale żeby odcinać być może ogony, wycinać jakieś produkty, ignorujecie, jak to działa.

Krzysztof Bartnik: Bardzo złożone pytanie i tutaj oprócz pana Imker, czyli mnie, jest jeszcze pani Imker, czy moja żona Ewa, która właśnie to zarządzanie wewnątrz organizacji, dbanie o jakość procesy, zdjęła ze mnie totalnie, więc i ona się tym zajmuje, więc to jest dobre pytanie pod kątem takich day-to-day operations, bardziej do niej, moim zdaniem. My mamy coś takiego u nas, że podzieliliśmy sobie twórców, którzy do nas przychodzą też na kategorię, w tym sensie, że jak ktoś jest bardzo duży i się usamodzielnia, to już nie jest klient dla nas. Czyli to też nie jest tak, że my klienta trzymamy za wszelką cenę, tylko my nie jesteśmy na pewnym etapie kariery twórcy idealnym rozwiązaniem.

Czyli nie pasujemy do wszystkich, bo się nie da pasować do wszystkich. Czyli jak ktoś jest początkujący, zaczyna i powiedzmy jest takim, no wiesz, to tak te technice, średnim twórcą, co to znaczy. No po prostu, gdzie jeszcze nie jest na tyle duży, żeby robić to samodzielnie i bo mu się to nie opłaci, ale też nie jest na tyle mały, żeby wiesz, żeby to mu samodzielnie ogarniać.

To jest taki nasz modelowy klient, do którego dążymy. I jesteśmy podzieleni wewnątrz organizacji na działy, które się zajmują swoimi obszarami, czyli nie wiem, zaczyna się, może jak przyjdziesz do nas jako klient, to zaczyna się i weźmiesz wszystko, górę wszystko, nic mnie nie interesuje. No to zaczynamy wtedy wdrożenie strony, czyli materiały, teksty, jedna komórka za to odpowiada. W międzyczasie już się zaczyna wdrażanie koszczyka sprzedażowego, jaki to jest produkt i tak dalej, a potem płynnie to przechodzi do logistyki.

Więc to jest poukładane, to wdrożenie, bardzo dużo uwagi i na to poświęcamy. Cały czas coś w tym procesie, nie wiem już ile razy do tego podchodziliśmy, żeby coś zoptymalizować, a może na tym etapie wysłać jakiegoś maila dodatkowego, a może coś rozpisać inaczej klientowi i tak dalej. I tu też duża rola naszych opiekunów, klienta handlowców, żeby wytłumaczyć, co konkretnie. I wiesz, to też nie jest tak, że jak nie weźmiesz u nas wszystkiego, to już nie chcemy ciebie jako klienta.

Nie. Możesz przyjść u nas tylko na wysyłkę paczek, możesz przyjść tylko na platformę kursową, możesz przyjść tylko na obsługę klienta. Takich klientów jak najbardziej mamy, przy czym na koniec dnia jednak wolą wszystko, bo co ci odchodzi. Odchodzi ci ta koordynacja między działami. Czyli tu mam zespół, który robi najlepiej na świecie stronę internetową, robi mi najlepszą, genialną z animacjami, ze wszystkim, co sobie wymarzę, ale ja muszę dalej popchnąć to do kogoś, kto sprzedaje. Od strony klienta.

Greg Albrecht: I ten czas, wiesz,.

Krzysztof Bartnik: i ten czas jest gigantyczny do zrobienia.

Greg Albrecht: Od strony klienta, wiesz, będąc na świecie tyle lat i już robiąc mnóstwo projektów rozmaitych. Handsdown, jak nawet jak wykańczasz mieszkanie, no to nie chcesz, żeby ci się gość od podłogu, ci już gościem od ścian, kto zawinił tego, że podłoga jest uszkodzona. No krótko mówiąc… U nas to jest nasza wina. No tak, dokładnie. Dogadajcie się. Po to bierzesz generalnego wykonawcę.

Krzysztof Bartnik: Albo też jest super, bo wszystko jest zrobione tak jak chciałeś, więc….

Greg Albrecht: Więc bierzesz generalnego wykonawcę i temat masz zatwiony. Z perspektywy klienckiej to rozumiem, bardziej mnie intryguje, jak to działa w praktyce wewnątrz. Teraz trochę lepiej zrozumiałem, bo kołdra jest zawsze za krótka. Krótko mówiąc, nie jesteś w stanie wszystkiego zrobić najlepiej i to zarządzanie uwagą myślę jest też takim aspektem ciekawym.

Krzysztof Bartnik: My jesteśmy podzieleni w organizacji, wiesz, jest… Mamy wiceprezes Annę, która zajmuje się sprawami logistycznymi, jest właśnie Ewa, moja żona, która, no, bym powiedział, że w sumie potrafi zająć się wszystkim, a skutecznie wybierę obszary, którymi powinna się zająć, a ja jestem bardziej do klientów, do rozmów, do doradztwa, do wyznaczania kierunków, też do technologii, która u nas, no, jednak odgrywa duże znaczenie, bo mamy wiele systemów różnych, które współpracują ze sobą, więc my jesteśmy dobrze podzieleni i później, wiesz, znaczy teraz jesteśmy dobrze podzieleni, a były takie momenty, że nie byliśmy dobrze podzieleni i, wiesz, tak jak ja, jakbym miał sam robić tę firmę, to nie wiem, ile już bankruct bym zaliczył, a dzięki temu, że mam właśnie wspólników, no, to jest dużo łatwiej i to trzeba było się nauczyć, bo wiesz, ja też miałem działalność gospodarczą bardzo długo, bo my jesteśmy spółką od trzech, czterech lat, może dopiero, a wcześniej to wszystko było na działalności, gdzie już było kilkuset klientów na działalności gospodarczej i wszystko było dobrze, lepiej tego nie ruszać, no, a to nie jest dobre rozwiązanie, to jest taka dobra droga, którą wyciągnąłem z tego wszystkiego i, wiesz, tworzenie średniego szczebla, to też było trudne w organizacji, nie wiem, odejść, sprawienie, żeby nie mieć takiego klienta, który ma 90% przychodów, czy tam 70% przychodów firmy, a my z takiego straciliśmy w pewnym momencie, że był taki klient i go pożegnaliśmy i te wszystkie rzeczy, wiesz, no, ja nie jestem na rynku od wczoraj, tylko jestem od 2006 na swoim, więc już trochę lat tutaj siedzę, dużo komet widziałem, nie wiem, to jest chyba świetne określenie, czyli osób, które nagle wystrzelą, mają jakiś super sezon i znikają już na stałe, to takich komet było bardzo, bardzo wiele, no i też, nie wiem, na przykład poleciłem książki do czytania, po styczniu jakieś tam do czytania, a łapię się na tym, że czytam głównie zagraniczne książki, na przykład nie wiem, czy polecić komuś zagraniczny, fajny tytuł, wiesz, bo moja grupa docelowa niekoniecznie chce czytać angielskie książki i to są takie rzeczy, no trzeba być cały czas na bieżąco, cały czas robić research, a tego researchu, to wiesz, Michał Brański mnie nauczył z wirtualnej, Polski obecnie, a wcześniej jest o dwa, bo ja z nim pracowałem, to był człowiek, który, ja nie wiem skąd on bierze swoje materiały, ale robi tego tyle i ja też robię to, żeby być cały czas na bieżąco, to jest bardzo duże roboty.

Greg Albrecht: Michał, dla wszystkich zainteresowanych w tym podcaście był dwukrotnie, więc jedne z topowych odcinków zresztą historycznie, już bardzo stare, ale jare i o tym temacie, skąd bierze treści i to było jedno z moich pytań, także polecam, jest to gość ponadprzeciętny w wielu wymiarach. Powiedziałeś coś ciekawego, co myślę jest może niszowe, bo interesuje tylko osoby, które są twórcami, ale może być też ciekawe dla tych podglądaczy, jak mówisz, tego Big Brothera. Wielu wielkich twórców, takich jak na przykład Tim Ferriss, mówi coś takiego, jak zaczynasz za bardzo myśleć o swoich odbiorcach, to stajesz się jak ty sługą swego audytorium, więźniem nawet powiedziałbym oczekiwań audytorium i teraz ty mówisz, przeczytałem świetną książkę po angielsku i się samocenzuruje, czy powinienem o niej powiedzieć i czy to jest dobre. Powiem ci, że tutaj właśnie trudnym elementem jest to, że ja mam w drugą stronę, czyli ja totalnie bazuję na swojej intuicji. Szczerze mówiąc, wychodzę z założenia, że robię co chcę i prawdopodobnie to jest równie nieefektywne w znaczeniu takim, że czasem tak samo nie trafiam, jak w drugą stronę, gdybym robił coś po przemyśleniu, ale nie byłoby to spójne ze mną. Myślę, że to jest interesujące balansowanie.

Krzysztof Bartnik: Ja widzę dużo rzeczy, ale to nie znaczy, że nie popełniam tych błędów. Tak samo jak piszę swój newsletter, już 200 edycji napisałem, dla twórczyń twórców, to czasem to nie jest tak, że w 100% wypełniam to, o czym piszę, tylko bardziej piszę o takich ideałach i celach, do których dążę. I to jest takie bardzo ważne rozróżnienie, czego ludzie nie rozumieją, bo mi też się zdarzy zrobić błąd, mi też się zdarzy jakiś fuck-up rozwiązywać, po to mam naprawianie w galupie wysoko, żeby te wszystkie fuck-upy jak najszybciej rozwiązywać.

Greg Albrecht: A być może nawet generujesz też.

Krzysztof Bartnik: Może też, też tak może być. Przy czym zawsze staram się nie być tym twórcą problemów, tylko bardziej osobą, która rozwiązuje. Więc tutaj są rzeczy, wiesz, my sami podlegamy tym samym prawom, co inni, tylko nawet czasem tego nie zauważamy. Ma miłość u ciebie w podcaście, powiedział takiego kija nad sobą, który cię doprowadzi do porządku, czyli tu zdobywam świat, wracam do domu, a ktoś ci powie wynieś śmieci i to ma cię sprowadzić na ziemię, wyrównać poziom. Story of my life.

Greg Albrecht: Dokładnie. Tyle wątków ciekawych. Może jeszcze przy tych twórcach się zatrzymam, bo opublikowałeś analizę podcastu Tima Ferrissa z Brandonem Sandersonem, co mnie zaciekawiło z tej perspektywy, że akurat uwielbiam Brandona Sandersona i wszystko jego przeczytałem i przesłuchałem. Przeczytałeś wszystko.

No. O kurczę. No to szanuję. Ostatnie trzy lata słuchałem bez przerwy Brandona Sandersona na Audible. Jest to trochę crazy, no bo to są pewnie setki, tysiące stron. Anyway, zaciekawiło mnie to, że złapałeś ten właśnie konkretny materiał i zdecydowałeś się go podzielić na kawałki i zrobić z tego taką receptę dla twórców. Który z elementów opisanych w tym materiale był dla ciebie najciekawszy osobiście.

Krzysztof Bartnik: Znaczyłbym tego, jak Brandon tworzy swoje światy. To jest taki wątek, z czego to wynika, bo jeżeli chcesz zrobić, nie piszesz non-fiction, tylko piszesz beletrystykę, no to chcesz, żeby ludzie się wciągnęli w tą historię, w ten świat, chcieli mieć akcesoria z tego świata, agrodzety kolekcjonerskie, nie wiem, z Warcrafta chodzą po jakichś kosmicznych pieniądzach i to tak samo jest u niego. To jak pisze, czyli rutyna pisania jego jest kosmiczna, bo pisze głównie w nocy i w blokach czasowych zarezerwowanych na konkretne aktywności, ale też zobacz, jak pisarz, który już jest na jakimś poziomie, jak musi bardzo strzec tych godzin, w których on pisze, to jest świętość, a wszystkie inne rzeczy oddawać komuś, czyli ty się zajmij odpowiadaniem na media, ty się zajmij tym, ty się zajmij tamtym, a ja chcę pisać, bo to jest coś, z czego żyję. No i też wątek biznesowy, tam chyba jest taki cytat, jeśli dobrze pamiętam, że jest pisarzem wychowanym przez Księgowo, coś takiego. Pewnie coś przekręciłem, jak zawsze, ale bardziej chodzi o to, że jego matka była księgową i wpoiła mu to, że to on powinien robić biznes, czyli on powinien mieć bezpośredni kontakt z odbiorcami i wiesz, zrobił najlepszą kampanię kickstarterową, przedpremierową i self-publishingową ever, właśnie dzięki temu, że….

Greg Albrecht: Już nie pamiętam, ile milionów dolarów, ale tak dla w ogóle widzów słuchaczy, Brandon Sanderson zrobił kampanię na kickstarterze, na której zebrał kilkanaście milionów dolarów, albo i więcej. Wyszedł i do ludzi powiedział,.

Krzysztof Bartnik: że kończę swoją karierę, a tak naprawdę napisałem nie jedną, ale cztery książki dla Was. I to po prostu wybuchł internet wtedy.

Greg Albrecht: No, niesamowite. Więc to jest przykład twórcy, który może być niesamowitą inspiracją, bo robi coś wartościowego, robi coś na ogromną skalę i jeszcze ma własne wydawnictwo.

Krzysztof Bartnik: I jeszcze robi to na swoim. Polecam Boga ten artykuł, bo nawet nie wiem, od czego zaczął. Tam jest trzy godziny, moim zdaniem, to jest masterclass dla kogoś, kto chce pisać. Nie tylko non-fiction, ale też beletrystyka.

Greg Albrecht: Właśnie, więc też polecam. Świetna rozmowa i obu bardzo ciekawych dżentelmenów.

Imker. Powiedziałeś o wspólnikach. Był tutaj w tym studio Paweł Fornalski, który jest, jak rozumiem, także inwestorem. Jak do tego doszło?

Krzysztof Bartnik: Wiesz co. Historia nasza z Pawłem sięga czasów, kiedy jeszcze IAI Systems. Ja byłem, nie wiem, czy jednym z pierwszych, hale tam, nie wiem, czy w dziesiątkach, czy w pierwszych setkach klientów, którzy używali IAI Systems, kiedy zaczynało być SAS, kiedy ludzie nie wiedzieli, co to jest SAS, a teraz to jest oczywiste. I my z Pawłem spotkaliśmy się jeszcze z Ewą, która też jest wspólniczką przecież w Imkerze. U nas w mieszkaniu w Warszawie, jak Paweł przyjeżdżał na takie spotkania przed debiutem giełdowym. Paweł tego nie pamiętał, a my to pamiętamy bardzo dobrze, więc i od wtedy. Później, wiesz, ja prowadziłem bloga komercyjnie, zajmującego się e-commercem i z Pawłem robiliśmy wywiady, rozmowy, jego spojrzenie na jakiś temat było bardzo interesujące, a sama inwestycja w Imker wzięła się z wpisu na LinkedIn, tak bym to ujął, gdzie my pokazaliśmy nasze wyniki, że idziemy do przodu i tak dalej i Paweł zapytał mnie wprost wtedy, czy no pokazujecie w jakim celu, bo zawsze powinien być jakiś cel, że szukacie inwestorów. My pomyliły, że tak, że szukaliśmy. Kogoś nam pomoże nie tylko od strony kapitałowej, bo jak się okazuje, że to nie kapitał jest największym wyzwaniem w tym wszystkim, tylko też bardziej od tego, że nam opowiedział o miejscach, w których jeszcze nie byliśmy, tak żebyśmy się mogli przygotować do tych miejsc najlepiej jak potrafimy. I no stąd się wzięła ta inwestycja, więc po pierwsze znaliśmy się długo, po drugie no już coś robiliśmy w tym biznesie, nie było tak, że wiesz, to był, no dalej patrzę na to w wielu aspektach jak na startup, tylko ta definicja słowa już się tak zmieniła, że teraz wszystko może być startupem lub już nie jest. No i Paweł wszedł do naszej spółki i no dużo rzeczy, nie powiem, że pozmieniał, ale no kierunki, których nam powiedział albo drogi, które powiedział, że nie idź tam, bo tam jest strasznie, no to są takie rzeczy, których nie wiem jak na rynku, nie wiem ile musiałbym zapłacić, żeby je uzyskać, że nie tylko wkład ten finansowy, ale też merytoryczny. To jest coś takiego, co ja bym szukał w inwestorze, gdybym kolejny raz go zbierał, a też ciekawostka, my zrobiliśmy coś takiego, że zamiast prezentacji napisaliśmy 20 stron tekstu, w którym kierunku chcemy jeść, jakie wartości wyznajemy i tak dalej, że to nie była prezentacja, wszyscy mówią rób prezentację, konkrety, slajd ten ma być o pracownikach, ten o zarządzie i tak dalej, a my poszliśmy w innym kierunku, czyli zrobiliśmy 20 stron A4, no i też wiesz, jak ktoś nie przebrnął, no to znaczy, że nie czyta, a my siedzimy w książkach, więc to też takie coś było dopasowane, Paweł przebrnął, przeczytał i później zaczęliśmy gadać już tak bardziej konkretnie o inwestycji.

Greg Albrecht: I co się zmieniło w waszym życiu jako pary prowadzącej biznes, czyli małżeństwa prowadzącego biznes, kiedy do tego stołu usiadła osoba trzecia.

Krzysztof Bartnik: Na pewno zmieniło się to, że jest kogo zapytać o rzeczy, których my nie wiemy, albo które my rozkminiamy tygodniami, a jedna rozmowa z Pawłem sprawia, że nie musimy robić tych tygodni, tylko wiemy już lub czujemy bardziej, w którą stronę powinniśmy pójść, bo też na koniec dnia umówmy się, jest inwestor, ale to na zarządzie czy na ludziach operacyjnych spoczywa dowiezienie tego wyniku. Więc tutaj taki jest układ i myślę, że to jest zrozumiałe dla wszystkich. Znaczy wiesz, też jedna z rzeczy, która jest fajna, którą bym polecił wszystkim, czyli nawet niezależnie od tego, czy macie inwestora, czy nie, to u nas bardzo dużo pomogło nam pisanie comiesięcznych raportów do Pawła, do inwestora.

I wiesz… Co one obejmują. Różne rzeczy, od finansów, to co jest myślę, że najważniejsze, po takie rzeczy, co robimy z produktami, z jakimi, co trzeba zmienić w organizacji, czy idziemy zgodnie z ustalonym harmonogramem, czy realizujemy KPI, na której się umówiliśmy i tak dalej. Więc tam jest dużo, dużo lektury. Tam, nie wiem, chyba osiem czy dziewięć stron produkujemy co miesiąc, więc to jest sporo. Z czego trochę jest tabelek, więc jest trochę łatwiej te strony naprodukować. I na przykład samo to sprawia, że wiesz, już krytycznie podchodzisz do tego, co robisz. I na przykład ja zawsze gdzieś tam myślałem o Newconnect wcześniej i w ogóle. Mało która spółka publikuje co miesiąc. I to było takie fajne, moim zdaniem spajające biznes i też pokazujące, że no nie, jeżeli piszesz, że robisz, a nie zrobisz, no to teraz to uzasadnij, skoro wziąłeś się za ten temat, no to co z tym dalej musisz zrobić. Więc takie pisanie raportów polecam wszystkim, nawet samemu dla siebie.

Greg Albrecht: Jest jakiś rygor, który może motywować, który może porządkować. Pamiętam, jak był mnie w podcaście Kuba Dwernicki z Cyberfolks i opowiadał właśnie o tym byciu na giełdzie i zapytałem go, czy to nie jest problematyczne, no bo giełda ma pewne swoje specyficzne prawa, którymi się rządzi pod kątem raportowania, wywierania wpływu nastrojów inwestorów i tak dalej. I właśnie on powiedział to, że jego to bardzo motywuje, ta transparentność i ta konieczność właśnie raportowania różnych rzeczy, że to powoduje, że też go to napędza.

Krzysztof Bartnik: Ta giełda też jest fajnym tematem, bo chyba właśnie Michał Brański mówił, że Gdzie O2 było już wielką firmą z mojej perspektywy, jak kupowali Wirtualną Polskę, dopiero później wchodzili na giełdę, że ta giełda sprawiła, że oni już nie mają tych, zmienili biznesowe spodenki na spodnie i przy takiej skali mówi to człowiek, więc jednak jest coś takiego w tych raportach, w tej systematyczności i tak dalej, co niezależnie od tego, na jakim etapie jesteś, jak dużej organizacji nie masz, no to jednak porządkuje Ci to wiele rzeczy w firmie.

Greg Albrecht: Jakie było największe wyzwanie, jaka była kometa, która być może uderzyła w Imker, uderzyła w Ciebie w ostatnich, powiedziałeś 2006, w 19 latach.

Krzysztof Bartnik: No jedną już wymieniłem, czyli to odejście klienta, który stanowił duży procent naszych przychodów, wtedy to było takie trzęsienie ziemi. Z perspektywy czasu świetna rzecz, która nam się wydarzyła, trzeba było tylko to przetrwać, teraz już nie ma takiego klienta, który by stanowił o 10% naszych przychodów, więc dużo fajniej i bezpieczniej, jeżeli chodzi o prowadzenie biznesu. Komet było dużo na zasadzie nieudanych projektów mojego autorstwa najczęściej, w tym sensie, że ja jestem od eksperymentów, ja coś zaczynam bardzo szybko i też odpuszczam, a czasem mogłem nie odpuszczać niektórych projektów i widzę, że niektóre projekty, jakbym dociągnął do końca, to by z tego coś mogło być, a ja po prostu otwieram, zamykam, jak nie działa, to odpuszczam, a czasem można było zostać przy niektórych projektach. Wiesz, relacji nauczycieli, to ja miałem dużo, bo wiesz, często klienci są dobrymi nauczycielami, partnerzy biznesowi, z którymi rozmawiałem na przestrzeni tych lat, bo wiesz, to Imker to jest ostatnia rzecz, powiedzmy, z tych dużych, którą robię, a po drodze był, były sklepy internetowe, był właśnie blog o e-commerce, nie wiem, autorów, którzy wydają książki, wspomniałem się o Michale Szefranckim, to ja poznawałem trzy lata, zanim oni w ogóle przechodzili do wydania tej książki. Najlepszy nasi klienci, trzy lata związana jakakolwiek relacja, zwykle przed tym, tak około, może nie wszyscy, ale około, przed tym, kiedy cokolwiek wydadzą, więc wiesz, to jest taka praca nad kontaktami, nad relacjami, a przez to, że jesteś długo na tym rynku, no to siłą rzeczy masz ten network większy, więc komet bardzo dużo.

Greg Albrecht: No właśnie, opowiedz jeszcze jakąś mrożącą krew w żyłach historii. Ta koncentracja klientów to rzeczywiście też u wielu moich klientów, jednego mam przed oczami, nawet przed naszym nagraniem dzwonił tutaj, to właśnie ten, to miał podobną sytuację i myślę, że tylko ja, jak pracowaliśmy razem, to to zidentyfikowałem, zanim to się stało problemem i przez kilka lat zdążył to przebudować poprzez tam akwizycję i inne modele działania i kiedy ta sytuacja się zrealizowała, to już to nie było 70%, ale to jest bardzo częste wyzwanie, szczególnie kiedy trudno jest zarządzać uwagą, kiedy masz tak ważnego klienta, to trudno się skupiać na tych mniej ważnych.

Krzysztof Bartnik: Bo ja to mówię z perspektywy czasu, że mamy tych 500 klientów, ale przecież ten pierwszy klient to jest 100%, ten drugi klient to jest 50% i tak dalej, i tak dalej. To się fajnie mówi z perspektywy czasu, no ale zaczynasz od pierwszego klienta, od pierwszej osoby, z którą pracujesz.

Więc no nie przeskoczysz tego etapu, musisz to wypracować. Jeszcze z komet mi się przypomniało, że raz miałem taką sytuację, że błędnie wysłałem chyba z 500 paczek. Fizycznie rękami tymi, że drugi raz do tych samych osób nadałem 500 przesyłek. Na przykład zdarzyło się coś takiego, trzeba było to odkręcać, tam ściągać paczki od kurierów i tak dalej, ale też się udało odkręcić. Wiesz, takich fuck upów normalnych, no to w każdej organizacji zdarzają się. Bardziej chodzi o to, żeby, no wiadomo, wyciągnąć wnioski, zapisać to, żeby nie powtórzyć tego. Czasem się zdarzy, że jednak powtórzymy jakiś błąd. No i trzeba wyciągać wnioski i iść dalej.

Greg Albrecht: 20 lat. Jaki jest dziś twój motor napędowy do tego, żeby iść dalej.

Krzysztof Bartnik: To jest trudne pytanie. Znaczy, ja zawsze miałem coś takiego, widzisz, to co robię, moim zdaniem jest pochodną tego wszystkiego, co ja robiłem, jak byłem młodszy. To znaczy, na przykład ja pisałem recenzję gier, wideo, w czasach, kiedy gry były na płytach, wysłanie jakiegokolwiek wideo wywiązało się z łączeniem modemem i tak dalej, pisałem recenzję gier. Ale bardziej niż pisanie recenzji gier, co było oczywiście fajnym zajęciem, interesowało mnie, jak działa redakcja. Na przykład jak działa redakcja, nie wiem, CD Action, do którego tam mi zdarzyło się teksty pisać, gry online, w którym też współpracowałem, jak to działa. I tak samo było we wszystkim, co robiłem, na przykład jak jakiś, nie wiem, lokalny tygodnik, jak działa lokalny tygodnik. Wiesz, to zaplecze mnie zawsze interesowało. Ja teraz co robię. zaplecze dla twórców internetowych, więc to podejrzenie tego, kulisy tego wszystkiego mnie często interesują bardziej niż, wiesz, to jaki ktoś wynik wypracuje, więc, a tu cały czas jest coś do zrobienia. Bartek Majewski, który też był u Ciebie w podcaście, polecił mi książkę do czytania o agencji CIA. Czytałem tę książkę.

Greg Albrecht: Tak, ja dwie od razu. Who is Michaelowicz.

Krzysztof Bartnik: Ta krótsza, jest jeszcze ta druga grubsza, więc tą drugą też przetknąłem. No i ta agencja właśnie robi takie rzeczy, że twórca do nich przychodzi, oni mówili, co chcesz zrobić i byli w stanie to wszystko zrobić. Tak o sobie pozycję wypracowali. Bardzo fajny kierunek, w którym można pójść, tylko właśnie wymagający cały czas iść do przodu.

Ja nie chcę być w tym miejscu, w którym jestem do końca swoich dni, tylko chcę się rozwijać w kierunkach, które mogą też pomóc innym osiągnąć jakieś cele. I teraz znów, wiesz, sukces Imkera jest pochodną, jak dobrze radzą sobie wszyscy nasi twórcy. Czyli musimy mieć twórców, którzy radzą sobie rewelacyjnie, bo to się przełoży na nasz wynik. I to jest taka korelacja win-winy, której często bywa tak, że biznes sobie radzi świetnie, ale ich klienci różnie z nimi bywa. My nie szukamy takiej relacji. My szukamy takiej relacji, żeby ten twórca miał jak najwięcej korzyści w tym wszystkim. A napędza mnie, no nie wiem, wstaję i mam fan z tego, co robię, codziennie. Oczywiście są takie dni, że trzy dni nie mam fanu z tego, co robię, bo trzeba poprawić jakoś awarii i tak dalej, ale no wiesz, jakbym nie miał z tego fanu, to chyba bym tego nie robił.

Greg Albrecht: Jak wspólne prowadzenie biznesu z żoną przekłada się na waszą relację?

Krzysztof Bartnik: Dobre pytanie. Kolejne. Trudne pytanie. Wiesz, znaczy jak się przekłada. Nasze dzieci mówią, że jak się kłócimy, to się kłócimy najczęściej o biznes. Czyli jak rozmawiamy z osobą bardziej dynamiczną, może to jest lepsze określenie niż kłócenie, bo wiesz, my naprawdę nie czujemy, że to, nie wiem, jakaś narracja, jakaś agresja między nami czy coś takiego, tylko wiesz, jest podniesiony głos, jest ta dynamika rozmowy, jest czasem powiedzenie czegoś bardziej brutalnie, czy nazwanie rzeczy po imieniu, mówiąc wprost.

Więc tak, dużo gadamy o biznesie. Mieliśmy też tak, że był taki moment, że myśleliśmy, że odseparujemy biznes od życia domowego. Czyli jesteśmy w pracy, to gadamy o pracy, a w domu gadamy o domu, a od momentu, kiedy zrezygnowaliśmy z tego, to jest dużo lepiej i przyjemniej. Jak wpływa na relacje, no wiesz, jak się też dobrze podzieliliśmy, a były takie tarcie. Jak zrobiliśmy galupa, to jest taki moment przełomowy w moim życiu, bo my zrobiliśmy najpierw dla siebie, czyli Ewa zrobiła dla siebie, ja dla siebie. Jak zobaczyłem swoje wyniki, pierwsze co powiedziałem, to można wylosować inne, bo mi się nie podobają. I nagle się okazało, że zaczęliśmy o sobie czytać i zrobiliśmy warsztat, jak ze sobą rozmawiać na te tematy, na rozmaite tematy i na te talenty, jak wykorzystywać swoje mocne strony, na co zwracać uwagę. I to nam bardzo dużo pomogło. Więc no ta relacja ewoluuje. No nie wiem, wiesz, jak biznes jest twoim życiem, no to ciężko to tak oddzielić, że właśnie, tak jak w pandemii niektórzy mówili, że jak tata jest w krawacie, to jest w pracy, jak ściąga krawat, to jest w domu. No nie, moim zdaniem to nie wyjdzie na dłuższą metę. Więc no zmienia się, moim zdaniem ewoluuje bardzo ciekawy obszar, że jest nam naprawdę dobrze razem, tak jak jest.

Greg Albrecht: Super, no to jest wielkie szczęście.

Krzysztof Bartnik: Niektórzy nie mogą pracować ze swoimi żonami.

Greg Albrecht: Niektórzy nie chcą mieć nic wspólnego ze swoimi żonami lub mężami. Nie no chcą mieć życie, ale nie biznesy,.

Krzysztof Bartnik: które robią.

Greg Albrecht: Też, ale niektórzy, też nie, ale myślę, że są i tacy, którzy wbrew pozorom tak naprawdę to nie chcą mieć nic wspólnego albo kończą z tym, że nie mają nic wspólnego. No i kiedy jakby wiesz, nie ma nic wspólnego, to już nic nie ma. Więc ja myślę, że jeżeli jest coś wspólnego, no to też jest to jakieś tam spoiwo takiej relacji, wyobrażam sobie. Czy jeszcze mam na myśli, że jest też tak, że wiele relacji się wypala przez to, że nie ma tej wspólnoty, bo ludzie ewoluują w różne strony i nie ma tego punktu wspólnego, a czasem właśnie na przykład robienie wspólnego projektu, który jakoś tam pasjonuje, ciągnie, jeżeli jest cywilizacja, jeżeli chodzi o sposób komunikacji, może być tym właśnie spoiwem. Także akurat moja małżonka również jest moją wspólniczką, choć pewnie na poziomie zarządzania całą organizacją tak dużo wspólnie decyzji nie podejmujemy, bo raczej ona się specjalizuje w konkretnych działaniach, jest coachem i głównie robi to i na poziomie całej organizacji wybiórcze rzeczy. Ale macie na pewno punkty styku. Ale mamy punkty styku. Które musicie porozmawiać. Tak, porozmawiać i są te oczywiście różnice.

Krzysztof Bartnik: Wiesz, jak ja rozmawiam z klientami, Ewa rozmawia z pracownikami. Jak ja, nie wiem, wymyślam coś technologicznego, to ona upewniać, czy na zaplecze to działa. Wiesz, to jest taki podział, który też docierał się u nas przez wiele lat, bo to nigdy nie jest tak, że od razu podzielimy się i wszystko będzie dobrze, no bo jednak te tarcia powstają i zawsze będą powstały.

Greg Albrecht: No ale wiesz, fajnie, że to tak sobie podzieliliście i rozumiem, że ten podział jest też jakoś pochodną tego galupa. Zdecydowanie tak. No bo mam tu przed sobą twoje top 5, więc je przeczytam. Poważanie, rywalizacja, naprawianie aktywator i elastyczność.

Tak jest. To brzmisz jak osoba, która wpada na dużo nowych pomysłów. Jak coś nie działa, to chętnie to naprawi. W dodatku dobrze się odnajduje, kiedy rzeczy są zmienne, a w biznesie, w którym jesteście, lepiej, żeby były niektóre jednak stałe i to po tej stronie dowożenia. No i nakręca Cię jednak robienie rzeczy dużych, ważnych i współzawodnictwo z innymi. Czyli jesteś, wiesz, na tej pierwszej linii, żeby pokazywać, że to, co robicie jest super, że będzie lepsze, że może być lepsze. I masz ten zewnętrzny drive na pytanie, bo drugiej stronie musi być jakiś porządek, jakaś dbałość pewnie o detal, finalizowanie tematów. Analiza strategiczna,.

Krzysztof Bartnik: myślenie długoterminowe, bo u mnie, z siłą rzeczy, krótkoterminowe. Bardzo dużo miłych rzeczy o mnie powiedziałeś, dziękuję Ci za to, ale wiesz, jest też piwnica tych wszystkich, tych wszystkich talentów, które wymieniłeś i czasem się nie stać, że człowiek oaktywuje i mamy wtedy nad czym pracować. Więc tak, tak, ja jestem taką osobą, która potrafi wejść do pokoju, rzucić temat, wyjść i myślę, że zrobiła 95% roboty, a wszyscy w tym pokoju siedzą i zastanawiają się, co powinni dalej zrobić.

Więc to też hamowanie mnie w tym jest bardzo dobra. No i jakby są te właśnie rzeczy strategiczne. Ja jestem od myślenia krótkoterminowego, ona bardziej długoterminowego, ona uwielbia, jak się te puzzle, jej się schodzą, wiesz, gdzieś tam widzi na końcu, że te puzzle się zejdą, a ja widzę puzzle na przykład, nie. No ale dzięki temu i myślimy krótkoterminowo i długoterminowo i tutaj się uzupełniamy. No Galop jest super, polecam każdemu. To jest taka rzecz, która zmieniła. Najpierw zrobiliśmy sobie, później zrobiliśmy zespołowi zarządzającemu i jak zespołów pracować, a teraz już praktycznie każdy w naszej organizacji Galupa ma zrobionego i wiemy, jak zespołów pracować i nawet dochodzi do tego, że jak widzimy kolejną osobę, nie wiem jak to się dzieje, ale w naszej organizacji są kolejne osoby o tym samym profilu, co wcześniejsze i pasują do siebie idealnie i taka kultura organizacyjna pisze się sama dzięki temu.

Greg Albrecht: Taka dygresja, ja jestem od sześciu czy pięciu lat kołczem Gallupa, robiłem pewnie setki omówień i warsztatów dla zespołów, a sam też zrobiłem Gallupa dziesięć lat temu i też to zmieniło moje życie, myślę, w znaczeniu, szczególnie znalezienie piwnic swoich topowych talentów. Ja mam akurat aktywatora na pierwszym miejscu, w związku z tym wiem z czym to się je i co to znaczy niekończenie rzeczy, jeżeli nie towarzyszy temu nastawienie na osiąganie. A żałujesz,.

Krzysztof Bartnik: że nie skończyłeś wszystkich swoich projektów.

Greg Albrecht: Nie, totalnie nie. No bo ja mam to samo. Ja wychodzę z założenia, że jeżeli coś ma się wydarzyć, to się wydarzy, ale częściej widzę ludzi, którzy za wszelką cenę próbują coś skończyć i jakby jest ta książka Barking up the wrong tree, czyli że generalnie wchodzisz po drabinie, nie na ten mur, na który chcesz. Więc myślę, że to jest racjonalizowanie, każdy zracjonalizuje swoje talenty. Ciekawi mnie to, jak tego Galupa w praktyce, w organizacji stosujecie, bo powiem tak, oczywiście na poziomie indywidualnym mega potężne narzędzie, warsztatów dla zarządów, robiłem też trochę, trochę, czy pomagałem, jak pracuję z właścicielami firm, to pomagam skorzystając też z tego narzędzia. Jednocześnie, jak pracowałem kiedyś z paroma większymi organizacjami, zrobiliśmy 100 osób, tak, na przykład, to widziałem dużą trudność i też Galup wcale tego dobrze nie adresuje w swojej metodzie i jakby w szkoleniach. update. Co zrobić tym wszystkim ludziom, jak tym ludziom, jak sprawić, żeby to był element codziennego korzystania z tego Galupa, bo wiesz, to jest tak, efekt wow, o, mam takie talenty, to jest fajne, Krzysio ma takie, Zuzia ma takie, rozumiemy się, był fajny event.

Krzysztof Bartnik: A jako grupa mamy takie.

Greg Albrecht: Był fajny event, zapominamy o temacie i jakby Gallup jest fajny, ale to ty może pamiętasz, bo to się, to zasiałeś i działa, ale potem ktoś, kto był na warsztacie, następnego dnia ma warsztat z well-being i już nie pamięta o tym. Macie jakieś metody do praktykowania, jakby to dziwnie nie brzmiało, Galupa w organizacji, co powoduje, że ludzie o tym pamiętają i to się rzeczywiście korzysta z tego. Chciałbym powiedzieć tak,.

Krzysztof Bartnik: ale chyba lądujemy w tej szarej strefie, że czasem tak, a czasem nie. W sensie takim, że, znaczy jeżeli my sami o tym przypominamy, że to jest ważne jako zarząd, no to to później idzie w głąb organizacji. Jak przestajemy o tym mówić, myśleć i patrzeć na to tymi kategoriami, no to gdzieś tam się to potrafi rozmyć. My na tych warsztatach, które robimy, czy tam na tych rozmowach, bardzo dużo uwaga skupiamy właśnie na tym aspekcie, jak pracować z kimś, kto ma określone talenty. I skoro wiesz, w naszej organizacji większość ma tam dużo niebieskiego na przykład, no to jak z tymi osobami pracować, no to jest łatwiej wiedzieć, że kogo nie wylosuje praktycznie, ten niebieski dominuje, no to wiesz już, jak rozmawia z tą osobą, na co zwrócić uwagę, na co ona zwraca uwagę.

To jest bardzo ważne. A też te warsztaty służą temu, żeby wytłumaczyć pracownikom na przykład, dlaczego ktoś bardziej się zachowuje tak, a nie inaczej, z czego to wynika. Albo jak z tym człowiekiem rozmawiać, żeby on cię zrozumiał. I to są takie rzeczy, które, powiem ci, że działają w praktyce, że widzimy to przełożenie, że jak ludzie to zastosują, przypomną sobie o tym odświeżą, bo nie musisz tego pamiętać cały czas. Ja nawet, jak pisałem do ciebie, to przyznam się szczerze, że nie pamiętałem którejś jednej z cech, które, że bardzo dobrze pamiętałem to naprawianie, bardzo dobrze pamiętałem elastyczność, ale którejś tam nie pamiętałem. Musiałam sobie przypomnieć. I znowu odświeżyłem sobie temat i to właśnie odświeżanie się. My to odświeżamy chyba raz na rok, czy na dwa lata są jakieś takie spotkania albo nowe osoby dochodzą, a to siłą rzeczy jest okazja do tego, żeby po pierwsze ich przeszkolić, a po drugie znowu w organizacji o tym poopowiadać. Więc ta regularność, tak jakby wszystkim.

Greg Albrecht: Kiedy nie pracujesz, to co robisz?

Krzysztof Bartnik: Dużo różnych rzeczy. Znaczy, czytam książki nie tylko wydane przez publisherów, tak żeby była jasność. Jestem też prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej, na przykład u nas lokalnie, więc tu mam trochę zajęć z tym związanych. Dużo rzeczy robimy w lokalnej społeczności z Ewą. Rozmaitych Ewa prowadzi, nie wiem, punkt przedszkolny. Ja właśnie mam tą straż.

Próbuję się oderwać od biznesu. Niekoniecznie mi to wychodzi, no ale jest czas na rozmaite aktywności. Teraz na przykład zacząłem kurs prawo jazdy na motor. Moja córka zaczęła na kategorii A1, bo 16 lat skończyło, a ja zaczynam na kategorii A. Więc można sobie czas wypełnić. A, no i to też jest nauczka, którą ja wyciągnąłem po wielu latach. Gdyby nie moja żona, by tego nie było, czyli żeby właśnie żyć na bieżąco, a nie odkładać tego na później. I tu polecam książkę Śmierć zerem na koncie, jak ktoś jeszcze nie czytał. Rewelacyjny poradnik otwierający oczy i tam jest właśnie dywidenda ze wspomnień, czyli pojedziesz na wycieczkę i ile lat o tym pamiętasz, to jest dywidenda ze wspomnień, a ludzie odkładają na kiedyś, a później to kiedyś różnie z tym bywa. Czytam dużo, no chyba tak, czytam, oglądam, słucham, researchuję w wolnym czasie, wiesz. Czy to nie jest robota, ale ja to traktuję jako,.

Greg Albrecht: wiesz, jako wolny czas. Nie, fajnie. Rozumiem, że po prostu stymuluje się to intelektualnie, sprawia Ci przyjemność. Krzysztof, o jaką rzecz się nie zapytałem, a uważasz, że to jest bardzo ważne, chciałbyś o tym powiedzieć światu, jest bliskie Twojemu sercu albo jest jakimś brakującym puzzlem z krótkoterminowej lub długoterminowej perspektywy, którego zabrakło w tej rozmowie.

Krzysztof Bartnik: Ja mam zawsze tak, że to często umyka, to jest moim zdaniem ważna rzecz, jeżeli chodzi o bycie twórcą internetowym, czyli dlaczego to Ty powinieneś mieć dane kupujących.

Już to rozwijam, czyli Ty powinieneś znać swoich odbiorców. Nie wiem, jak wydawca wyda Twoją książkę, sprzedaję do dystrybucji 5 tysięcy, sprzedał jednemu podmiotowi, nie wiesz, kto kupił Twoją książkę. A właśnie jako twórca masz tą możliwość, że to Ty decydujesz o tych relacjach i kontakcie. I to myślę nie padło u nas, a to jest mega ważne, że jeżeli zrobisz z tą wiedzą coś, to moim zdaniem jako twórca będziesz nie do zatrzymania, czyli decydując się właśnie na taki swój kierunek. A druga rzecz, która jeszcze mi przychodzi do głowy, to to, że zawsze pamiętajcie, że w rozmowach tego typu my gadamy na jakimś poziomie, a niekoniecznie to dociera do kogoś innego będącego na innym poziomie. I tak jest też z książkami.

O co mi chodzi. Na przykład właśnie rozmawialiśmy chwilę przed wywiadem i że czytaliśmy jakąś książkę. Za pierwszym razem w ogóle nic nie zrozumiałem, a za drugim, jaka to jest mądra książka. I to książka musi, czy ta wiedza, którą przyswajasz, trafia do Ciebie na pewnym etapie. Więc wracaj czasem do tego, co już robiłeś, co czytałeś, bo możesz okazać, że masz już skąd wziąć tę wiedzę, tylko nic z tym nie robisz.

Greg Albrecht: Można zaryzykować. Też jest to bardzo niepopularne dla Twojego biznesu, że już wszystko zostało napisane. Wystarczy po to sięgnąć. Absolutnie nie. Absolutnie nie.

Krzysztof Bartnik: Moim zdaniem cały czas powstają. Wiesz, o AI możesz napisać książkę. Zdążysz. Czy będzie aktualna. To może być ciężko. A właśnie, bo nie zahaczyliśmy o AI w świecie twórców, a to też jest taki temat rzeka, który można by otworzyć, zgłębić. Używasz.

Krzysztof Bartnik: Tak.

Do wszystkiego. Nie. Obrazki generujesz. Nie. Okej. Czyli jeszcze widzisz.

Greg Albrecht: Ja w ogóle nie generuję żadnych obrazków, bo jakby nie jestem w ten obszar zaangażowany.

Krzysztof Bartnik: A biznesowo rozkminiałeś coś z AI-em. Tak, że wiesz, prosisz o jakąś radę i tak dalej. Tak. Okej.

Greg Albrecht: Korzystam.

Krzysztof Bartnik: Ja też polecam. W sensie nie bójmy się narzędzi, bo one są po coś i też siecie twórców mogą się przydać bardzo dobrze. No oczywiście na koniec dnia, jak zrobisz kopiów klej, no to nie będzie taki dobry efekt, jak coś jeszcze z tym materiałem przez AI wyprodukowanym zrobić.

Greg Albrecht: A propos AI to polecam Mrożącą krew w żyłach rozmowę z Tytusem Gołasem z Tidio w tym podcaście. Myślę, że po tej rozmowie już nie mogłem doczekać się momentu, kiedy skończymy rozmawiać, żebym mógł już zacząć nadrabiać zaległości w korzystaniu z AI-a, także też to polecam. Krzysztof, bardzo Ci dziękuję za Twój czas, za otwartość, za energię. Jestem zachęcony tym tematem. I zrobisz tą książkę. To Ty mi musisz powiedzieć, czy zrobić książkę, czy nie, bo do tej pory tylko Bartek Majewski powiedział, że mam napisać książkę, ale ja zaraz po tej rozmowie skorzystam z Twojego algorytmu, który jest Twoją intuicją z tyłu głowy, opartą na 20 latach doświadczeń i Ty mi powiesz, napisać książkę, czy nie. Ale to już niech zostanie słodką tajemnicą, a tymczasem dziękuję Ci bardzo.

Udostępnij:
Podcast

Poznaj wiodący podcast dla przedsiębiorców i zarządzających biznesem. Posłuchaj przedsiębiorców, którzy zbudowali biznes od zera. Znajdź odpowiedzi na wyzwania, które trapią liderów – niezależnie od branży.

Newsletter

Zainwestuj 5 minut w tygodniu, by osiągać więcej.

Dołącz bezpłatnie do tysięcy przedsiębiorców i zarządzających biznesem w społeczności Business Unlimited.

Zobacz także