Mimo że coś osiągasz, to zastanawiasz się, jak Ci się to udało? Wydaje Ci się, że to przypadek, szczęście, chwilowy fart? To podważanie swojej sprawczości i osiągnięć może nie tylko bardzo drenować emocjonalnie, ale też przekładać się na rzeczywiste efekty i może być taką samospełniającą się przepowiednią. Syndrom oszusta – czym jest i jak sobie z nim radzić?
Partnerzy Greg Albrecht Podcast:
Formeds – Odbierz 20% rabatu na suplementy formeds z kodem GREG20. Popraw swoją wydajność, formę i samopoczucie z pomocą wysokiej klasy polskich produktów ze 100% czystym składem, optymalnymi dawkami składników aktywnych i jakości potwierdzonej przez niezależne laboratoria.
Wspierając naszych partnerów, wspierasz rozwój podcastu!
Spis treści:
00:00:00 W odcinku
00:02:08 Czym jest syndrom oszusta i jak sobie z nim radzić?
00:03:27 Kiedy odzywa się syndrom oszusta?
00:06:08 Jak sobie radzić z syndromem oszusta?
00:06:38 Przypomnij sobie, co dokonałeś
00:07:44 Przejdź do działania
00:08:46 Skorzystaj ze wsparcia
00:11:06 Czym jest syndrom oszusta i jak go pokonać?
00:13:42 Zostaw Suba!
Transkrypcja:
(Transkrypcja jest generowana automatycznie, może zawierać drobne błędy)
Ostatnimi czasy syndrom oszusta, po angielsku imposter syndrome, staje się takim sformułowaniem, pewną etykietą, która jest coraz bardziej i bardziej popularna. Dlaczego tak może być? Być może dlatego, że jesteśmy coraz bardziej podatni na ocenę innych poprzez to, jak na nas wpływają media społecznościowe, a także z drugiej strony jesteśmy coraz bardziej otwarci do tego, żeby mówić o swoich wątpliwościach, o swoich słabościach, co kiedyś było kulturowo raczej niespecjalnie przyzwolone i było tematem tabu.
Czym jest syndrom oszusta?
Zatem ten syndrom oszusta, to poczucie, w którym mimo to, że coś osiągasz, zastanawiasz się, jak ci się to udało. Wydaje ci się, że to osiągasz przez przypadek, masz szczęście. Że to się zaraz skończy, że ktoś cię przyłapie na tym, że oszukujesz, bo tak naprawdę dane osiągnięcie wcale ci się nie należy. I to poczucie syndromu oszusta, chociaż nie zawsze ma związek z rzeczywistością, a raczej w 99% nie ma żadnego związku z rzeczywistością, potrafi bardzo drenować emocjonalnie, ale także może przekładać się nie tylko na nastrój, ale w konsekwencji nastroju na rzeczywiste efekty i może być taką samospełniającą się przepowiednią.
Kiedy odzywa się syndrom oszusta?
Wyzwania w biznesie
Syndrom oszusta często odzywa się wtedy, kiedy mamy chwilowe wyzwania w biznesie. Ostatnio w sesji strategicznej z klientem rozmawialiśmy o tym, że on już wiedział, on już pełną miał wizję, on już miał ambitny plan, żeby coś realizować, ale jakaś mała porażka podcięła mu skrzydła i stracił pewność siebie w tym, czy on jest w stanie i czy on umie osiągać takie właśnie cele duże, które przed sobą postawił i myślał sobie, może to, co osiągnąłem do tej pory jest tylko przypadkiem, jest elementem po prostu szczęścia, a nie moich kompetencji i dlatego wycofał się z realizacji swoich ambitnych celów na dłuższą chwilę, bo miał obawę, że nie uda mu się tego ponownie dokonać.
Brak pozytywnej informacji zwrotnej
Drugą sytuacją, w której się odzywa syndrom oszusta, to kiedy przez długi czas nie mamy pozytywnej informacji zwrotnej dotyczącej naszego działania. To znaczy działania, które podejmujemy nie przynoszą rezultatów, a czasem wiemy, że żeby coś zadziałało potrzebujemy dwa lata, a nie dwie godziny, dni, żeby zobaczyć wyniki. Albo też nie dostajemy pozytywnej informacji zwrotnej.
Zasadniczo oczywiście lepiej jest być samosterownym, czyli poszukiwać informacji zwrotnej w samym sobie, w samej sobie, a nie oczekiwać oklasków ze strony innych osób, no bo wtedy efekt jest taki, że jesteśmy uzależnieni od innych. Niemniej jednak fajna jest czasem ta pozytywna informacja zwrotna i niektórzy z nas jej potrzebują. Kiedy jej długo nie dostajemy, to czujemy się trochę odizolowani, może odcięci od innych i zaczynamy się zastanawiać, czy wszystko z nami okej.
Szkodliwe przekonania
Trzecim elementem związanym z pojawieniem się syndromu oszusta jest to, kiedy mamy pewne przekonania dotyczące rzeczywistości, które mogą bardzo na nas wpływać.
Takim przekonaniem może być to, że żeby osiągać sukces trzeba ciężko pracować, więc jeżeli ja znalazłem świetny patent na to, żeby pracować mało i uzyskiwać dużo, to musi być w tym jakieś oszustwo, to jest jakiś kant, to musi być jakiś przekręt. I sami siebie osłabiamy, zamiast doceniać naszą umiejętność robienia czegoś w sposób bardziej efektywny, to się samobiczujemy, że musimy pracować więcej, bo jedyne co dobre to duża i ciężka praca. I te przekonania mogą być tak samo źródłem syndromu oszusta w naszym życiu, zatruwać nam to życie. No i niefajnie jest żyć, nie czując się mocnym, dobrym, skutecznym i osadzonym w sobie.
Jak sobie radzić z syndromem oszusta?
Ten syndrom może się urodzić w każdym z nas. Wielu z nas było wychowywanych w systemie szkolnym, w którym dostawaliśmy jedynki lub piątki. Jesteśmy uzależnieni od tych zewnętrznych ocen, a także bardzo dużo dostawaliśmy tej negatywnej, krytycznej oceny, więc sami siebie oceniamy też bardzo krytycznie. Ale można to I widzę co najmniej trzy sposoby tego, w jaki sposób można poradzić sobie z syndromem oszusta.
Przypomnij sobie, co dokonałeś
Pierwszym modelem radzenia sobie z tym wyzwaniem jest odwoływanie się do naszych zasobów, odwoływanie się do naszych osiągnięć. Kiedy masz moment kryzysu, w którym myślisz, że coś się wydarzyło przez przypadek, to po pierwsze zastanów się, jakie działania, jakie decyzje doprowadziły cię tu, gdzie jesteś. Pomyśl o rzeczach, które ci wyszły, które zrealizowałaś, zrealizowałeś w czasie, aby zobaczyć zasoby, które już masz, kompetencje. Możesz w tym celu także odwołać się do niektórych innych osób, którymi na przykład byłeś, czy byłeś kiedyś w podstawówce i nagle dzisiaj się okazuje, że ich sukcesy są mniejsze, a twoje są mniejsze. Każdy znajdzie sobie inny miernik tych swoich zasobów. Niemniej jednak odwołanie się do zasobów, czyli przełamanie tego niepokoju syndromu oszusta, który jest niekonkretny i sprowadzenie tego nieopisanego lęku do konkretnej sytuacji, która nas wzmocni i go przełamie, czyli mam sprawczość, umiem to robić, to zadziałało, spowoduje, że osłabi się ten syndrom oszusta.
Przejdź do działania
Druga metoda to właśnie przejście do działania, aby tę sprawczość udowodnić sobie tu i teraz. Zatem kiedy jesteśmy w fazie nadmiernego zastanawiania się nad tym, czy jesteśmy okej, czy nie jesteśmy okej, czy to tak naprawdę jest przez przypadek, czy to jest szczęście, można sobie powiedzieć przewrotnie, jakie to ma tak naprawdę znaczenie. Być może w tej sytuacji wystarczy przejść do działania, czyli zastanowić się, jaką rzecz teraz mogę zrobić i zastanowić się przez sekundę, podjąć pierwszą rzecz, odnieść mały sukces, zrobić kolejny krok, odnieść mały sukces, tak żeby zweryfikować to wcześniej. W praktyce przestać się zastanawiać nad teorią, która jest w środku tego, czy jesteśmy dobrzy, czy źli, czy fajni, czy jacyś, a przejść do konkretu, wiedząc co dla nas jest uzasadnieniem tego, że jesteśmy mocni, osiągnąć mały cel, mały sukces, który zmieni nasze nastawienie i stopniowo, krok po kroku, wyleczy nas z tego syndromu oszusta.
Skorzystaj ze wsparcia
Trzecia droga, która w zasadzie te dwie pierwsze łączy w sobie, ale uwzględnia także udział osoby trzeciej, to jest coaching, który jest metodą wpływania na nasze przekonania, która pozwala nam zobaczyć się z perspektywy, dostrzec scenariusze, których nie widzimy, kiedy czasem mamy ten zły stan emocjonalny, trochę widzenie tunelowe, trochę skupiamy się nie na tym, co trzeba. Coaching może nam pomóc właśnie skupić się na tym, gdzie ta siła jest i dzięki pomocy coacha możemy poszukiwać i tych zasobów i wyleczyć się z tych negatywnych przekonań.
Coaching jest potężnym narzędziem do tego, żeby przebudować nasz sposób myślenia, przerejestrować, skupić się na tym, co pozytywne, na sprawczości i przede wszystkim zaprojektować eksperymenty działania, które pozwolą nam zamienić wątpliwości w rozwiązania i pójść do przodu, jeśli chodzi o to, co dla nas jest ważne, co możemy zrobić, a czego nie możemy zrobić i odwołać się do konkretnej sprawczości.
Oczywiście, tu mam zastrzeżenie takie, że jeżeli idziesz pracować z coachem i się okazuje, że Twoje wyzwania, Twoje niepewności gdzieś leżą głębiej, to czasem pomocna może być też terapia. Głównie jeżeli mamy jakieś naprawdę nieprzepracowane wątki z dzieciństwa, które nas bardzo trzymają za nogę, zazwyczaj to ma charakter traumy, jakiejś sytuacji, gdzie byliśmy bardzo oceniani przez kogoś i to nasze poczucie własnej wartości zostało mocno nadszarpnięte. Bywają sytuacje, w których terapia jest takim bardziej rozwiązaniem skupionym na zaleczeniu ran z przeszłości i wytłumaczeniu sobie pewnych spraw, a nie proaktywnym wyjściu do przodu, jeśli chodzi o znajdowanie rozwiązań tu i teraz, które charakteryzuje coaching.
Powiedziałbym, że różnica między coachingiem a terapią jest taka, tutaj oczywiście może mnie wiele osób ocenić za to, że jest to nieprecyzyjne, jest to oczywiście uproszczenie, natomiast różnica między terapią a coachingiem jest taka, że terapia jest dużo bardziej osadzona w przeszłości i w naprawianiu tego, co było, a coaching jest dużo bardziej zogniskowany na przyszłości i na tym, co być może, na wyciąganiu z tego, co jest, najmocniejszych stron i ustawianiu dobrego kierunku na przyszłość od tego, gdzie jesteśmy dziś, do bycia tam, gdzie chcemy być jutro.
Podsumowanie – Czym jest syndrom oszusta i jak go pokonać?
A zatem syndrom oszusta, czyli złe samopoczucie związane z tym, że wydaje nam się, że przyfarciło nam się i coś osiągamy, często do nas trafia, kiedy mamy moment kryzysu, kiedy coś nam nie wyszło, kiedy ktoś nas nie wzmocnił, kiedy po prostu mamy pewne przekonania, które sprawiają, że nawet dobrą sytuację postrzegamy jako złą, a czasem kiedy za dużo się nad tym zastanawiamy. Wyjść z tego wyzwania można przede wszystkim w ten sposób, żeby podjąć akcję, ale także we współpracy z kołczem czy z terapeutą, popracować nad swoimi przekonaniami oraz wydobyć nasze największe zasoby, które budują nas i które pozwalają nam iść do przodu.
Tego chciałbym ci życzyć. Wyleczenia się z syndromu oszusta, nabrania większej pewności siebie poprzez obserwowanie swoich wspaniałych dokonań, a jeżeli tego słuchasz tu i teraz, to na pewno te dokonania masz, bo inwestujesz swój czas we własny rozwój, masz pewne osiągnięcia, które cię doprowadziły do tego, że masz nawyk rozwijania się i niewątpliwie każdy z nas ma zasoby i dokonania, które mogą być malutkie nawet, ale które obiektywnie pokazują naszą sprawczość i na tym mięśniu sprawczości możemy dojść do punktu, w którym przestaniemy w ogóle poszukiwać zewnętrznej oceny, poszukiwać oceny własnej, przestaniemy cały czas się zadręczać pytaniami i sprawdzać, czy coś robimy dobrze, czy źle, tylko będziemy w trybie akcji, wyciągania wniosku, pójścia dalej.
Umocnimy się w ten sposób psychicznie, czego życzę ci z całego serca i mogę tylko powiedzieć, że w moim życiu także miałem okresy, kiedy miałem bardzo niską samoocenę, epizody depresyjne, w których także odzywał się syndrom oszusta, ja miałem czarne chmury, które widziałem tylko przed sobą i w tych momentach zazwyczaj pomagało mi wsparcie najbliższych, terapia, a także coaching, tak żeby po tych schodach wsparcia wyjść z obszaru nadmiernego rozkminiania i wejść do obszaru działania, bo pierwsze działanie, które podejmujemy akceleruje w nas poczucie sprawczości i w ten sposób, wyzbywamy się niepotrzebnych deliberacji, a wchodzimy w działanie, osiąganie celów i to jest spirala, która nas ciągnie w górę.
Tego Ci życzę. Bardzo dziękuję. Jeżeli spodobał Ci się ten podcast, już teraz poleć go znajomym. Możesz go też wesprzeć, dając subskrypcję, kciuka w górę, albo też komentując. każda z tych akcji przyczyni się do tego, że będziemy mogli dawać więcej dobrej jakości treści i ta treść dotrze do większej liczby osób i mam nadzieję pomoże im dzięki Twojej akcji. Dlatego zachęcam Cię do tego, dziękuję Ci bardzo i do zobaczenia w kolejnym odcinku już za tydzień.