Zmień język:

Mateusz Tułecki – InternetBeta: od niezbyt pilnego studenta socjologii do twórcy kultowej konferencji technologicznej

ZASUBSKRYBUJ GREG ALBRECHT PODCAST – WSZYSTKIE TWARZE BIZNESU:
Apple Podcasts
Google Podcasts
YouTube
Spotify

Mateusz Tułecki1z wykształcenia socjolog, absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego i Instytutu Zaawansowanego Zarządzania WSB-NLU w Nowym Sączu. Zafascynowany nowymi technologiami i ich wpływem na życie społeczne i gospodarkę. Twórca i główny organizator konferencji InternetBeta 2, która na przestrzeni lat stała się wydarzeniem kultowym. Wykładowca, szkoleniowiec, ewangelizator, twórca nowych kierunków studiów, m.in na Wyższej Szkole Europejskiej im ks. J. Tischnera w Krakowie, Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, a także na Akademii Leona Koźmińskiego. Jako Manager Inwestycyjny pracował dla Satus Venture i Agory 3, wyszukiwał również projekty dla Burdy i Havas Media Group4. Organizator i prowadzący Startup Fest, Startup Adventure i wielu innych imprez branżowych. Za wkład w rozwój branży internetowej uhonorowany tytułem „Człowiek Roku Polskiego Internetu” w 2010 roku. Obecnie pomaga rozwijać wiele projektów, szukając inwestorów i układając procesy biznesowe w wielu startupach. Co-Founder Sellizer5, narzędzia analitycznego do ofert handlowych, zwiększającego efektywność działów sprzedaży. Współpracuje również z Beesfund6 7, platformą equity crowdfunding.

Opis odcinka:

Na uczelni był postrzegany jako niezbyt pilny uczeń, gdyż większość czasu poświęcał na zdobywanie doświadczenia zawodowego i… budowanie relacji. Te działania zaowocowały ogromnym sukcesem. Jest twórcą InternetBety, kultowej konferencji, która przyciąga tłumy pasjonatów marketingu i nowych technologii. Obecnie działa jako doradca w biznesie i realizuje kolejne projekty, m.in. jest współtwórcą Sellizera – narzędzia wspierającego sprzedaż. Jego inspiracją są ludzie, dla których lubi zrobić „coś fajnego” – jak sam twierdzi.

W tym odcinku:
– poznasz odpowiedź na pytanie, jak zorganizować konferencję na ogromną skalę, która przyciągnie tłumy
– dowiesz się, co jest istotą studiów i dlaczego niezbyt pilni studenci mogą osiągać ponadprzeciętne sukcesy
– odkryjesz podstawę sukcesu w realizacji każdego projektu

Zapis rozmowy:

Dziś moim gościem i naszym gościem jest Mateusz Tułecki8, twórca kultowego wydarzenia InternetBETA9 i właśnie tu się znajdujemy, na becie dziesiątej, becie X i porozmawiamy o tym, kim jest Mateusz oraz czym jest Beta. Cześć, Mateusz.

Cześć, Witaj, Greg.

Internetbeta
I dzień X edycji Internet Beta, fot. Blue Cherry Studio, Piotrek Kordyś

Powiedz, jak to jest, to jest pierwsza impreza, w której biorę udział, w której 3 dni przed na Facebooku było napisane „to jest taka impreza, na którą wszyscy przyjeżdżają, chociaż nikt nie zna agendy, nie ma jeszcze agendy. Jak to się wydarzyło?

Ja myślę, że na przestrzeni lat udało nam się stworzyć naprawdę wartościową markę wydarzenia, wydarzenia, które trochę wykracza poza takie standardowe ramy, w jaki sposób patrzymy na konferencje. Myślę, że to zaufanie powoduje, że ludzie, mimo tego, że dokładnego programu nie ma na, faktycznie, 3 dni w tym roku przed konferencją, faktycznie przyjeżdżają. I to jest, myślę, oczywiście prelegenci są znani zdecydowanie wcześniej, natomiast ułożenie dokładnego programu zajmuje trochę z różnych powodów, ale cieszy mnie to niesamowicie.

No właśnie, bo ja tego nie kieruję jako jakiegoś zarzutu, a wręcz przeciwnie, jestem pod mega wrażeniem, jak to jest po prostu możliwe. I jakbyś powiedział o najważniejszych chwilach w ciągu tych 10 lat, jakie były kamienie milowe, które sprawiły, że dziś jak pytam znajomych, na jakie wydarzenie warto jechać, to Beta jest zawsze wymieniana w top 2, top 3, albo jako główne wydarzenie biznesowe w Polsce. I dlatego też jestem szczęśliwy, że możemy o tym pogadać, bo myślę że jest wiele osób, które myślą o wydarzeniach, może chcą coś organizować i chcieliby zrozumieć, co się składa na sukces takiego wydarzenia, na zbudowanie takiej marki jak InternetBETA?

Ja myślę, że powinniśmy się cofnąć 10 lat wstecz, z tego względu, że pracując na uczelni, w sumie mając już doświadczenia w świecie marketingowym, pracując wcześniej dla różnych dużych marek, głównie przy akcjach BTL-owych, stwierdziłem, że chciałbym się rozwijać w kierunku poznawania nowych technologii. Z racji tego, że pracowałem wcześniej dla Intela, dla Microsoftu, robiłem pewne działania, kampanie, które też spotykały się z dużym zadowoleniem klientów. Potem zacząłem pracę na uczelni i jako pracownik uczelni jeździłem na bardzo różne konferencje związane z internetem i byłem na konferencjach dla start-upów, byłem na forum IAB czy innych wydarzeniach, które były swego czasu nośne i dalej są niektóre, byłem na różnego rodzaju Bar Campach, na konferencjach socjologicznych, na konferencjach dla samorządowców, PR-owców i tak dalej. I stwierdziłem, że fantastycznie by było, jakby ci wszyscy ludzie mogli się poznać ze sobą, wymienić doświadczeniami. Natomiast też wiedziałem od samego początku, że trzeba stworzyć odpowiedni kontekst. Kontekst takiego wydarzenia, które wpływa właśnie na tę interakcję pomiędzy uczestnikami, żeby ta forma była jak najbardziej otwarta i żeby każdy, kto przyjeżdża, czuł się w czasie tego wydarzenia fantastycznie. Z racji też tego, że jestem dyletantem również, jeżeli chodzi o muzykę i próbowałem grać na różnych instrumentach, czasem nawet z sukcesem, można powiedzieć, że jestem niespełnioną gwiazdą rocka. To też chciałem zapraszać muzyków, żeby ten program wieczorny był naprawdę wspaniały i też zapraszałem muzyków, których ja sam chciałem poznać. Ta koncepcja w sumie z każdym rokiem się rozwijała, natomiast ten kontekst, ten klimat, miejsce w sumie, też jest istotne z tego względu, że ludzie, żeby tutaj przyjechać, musieli podjąć dosyć trudną na samym początku decyzję. Żeby przyjechać do Rzeszowa, wiele osób miało niesamowicie daleko z Wrocławia, Poznania czy nawet ze Szczecina i wiedziałem, że czymś muszę przyciągnąć, no i faktycznie się udało.

Czyli z jednej strony podnosiłeś poprzeczkę, bo trudniej było dojechać, ale z drugiej strony oferowałeś coś w zamian. I jaka jest ta magiczna recepta na udane wydarzenie, tak z perspektywy 10 lat, jeżeli dziś ktoś chciałby stworzyć jakieś małe wydarzenie, to na co powinien zwrócić uwagę, na jakie elementy, że tak powiem, w planie, czy w programie, przy doborze gości czy przy organizacji, co go tworzy?

Ja myślę, że w przypadku każdego eventu to jest zupełnie coś innego i ja startowałem w podobnym czasie, jak startowali chłopaki robiąc Yves Rocher w Trójmieście, które jest absolutnie fantastyczne i je lubię, od 5 lat się wybieram i trudno mi jest wyjechać, tak że też rozumiem, że ta decyzja o przyjeździe na konferencję nie jest łatwa. Chciałem stworzyć wydarzenie, które by było na tyle duże, żeby było wartościowe dla uczestników, a jednocześnie na tyle małe, żeby każdy mógł porozmawiać osobiście z każdym. I to był pierwszy taki element, drugi…

Ile to jest osób, żeby było zarazem duże i zarazem małe?

Ja myślę, że maksymalna ilość osób, którą ja byłbym w stanie organizując Betę zmieścić, żeby nie przekroczyć tej granicy, to jest około 600 osób, ale to musi być event trzydniowy, żeby faktycznie dawał możliwość uczestnikom integracji, poznania się i to jest ta skala. Pierwsza konferencja InternetBeta odbyła się w 2009 roku i pamiętam, że było niecałe…, około 200 uczestników i potem się to systematycznie rozrastało.

InternetBETA
Sala konferencyjna przed InternetBeta, fot. Blue Cherry Studio, Piotrek Kordyś

A co jest takim elementem, który sprawia, że ludzie decydują się przyjechać na konferencję, z rozmów z nimi, co powoduje o tym, że rzeczywiście jest to dobra inwestycja trzech dni?

Myślę, że pierwsza edycja to była pewna ciekawość, bo pamiętam jak pół roku wcześniej, przed organizacją pierwszej Bety, pojechałem na Crack Spot, to był takie nieformalne spotkania w Krakowie i powiedziałem, że chcę Rzeszowie zrobić taką konferencję, która będzie hitem, będzie łączyła różnych ludzi zajmujących się nowymi technologiami i w sumie odbiór sali był dosyć sceptyczny. Pamiętam też, że chłopaki z Listonica 10 opowiadali, że chcą zrobić takie a takie narzędzie, czyli startowaliśmy w sumie, taki nasz coming out był równoczesny i w sumie radzimy sobie do dzisiaj całkiem dobrze.

Zapytałem, co sprawia, że ludzie przyjeżdżają na wydarzenie i dlaczego w ogóle warto przyjechać na konferencję?

Po pierwsze dlatego, na samym początku była to ciekawość, ciekawość tego, co się będzie działo na konferencji, którą organizuje człowiek, który dla niektórych był anonimowy, a dla niektórych już dał się poznać jako osoba, która coś robi w branży. Beta to była moja druga konferencja, którą organizowałem w Rzeszowie, pierwsza była, taki pierwszy krok mikro i małe elementy przedsiębiorstwa w sieci, gdzie pewne rzeczy już zrobiłem i okazała się całkiem dużym sukcesem jak na skalę, bo skala była stosunkowo niewielka. Wcześniej zorganizowałem konferencję Kierunek 2.0, też na uczelni, gdzie zaprosiłem trochę osób z branży, żeby ludzie ze środowiska akademickiego poznali, jak się patrzy na te nowe technologie z innej trochę perspektywy i te dwa wydarzenia w połączeniu jeszcze z prowadzonych zajęć, z pracy wcześniej, przed Rzeszowem, w Wyższej Szkole Biznesu w Nowym Sączu, i tych doświadczeniach też trochę biznesowych, no to to była ciekawość, myślę, że też zaufanie. Bardzo ważnym elementem każdego wydarzenia jest swego rodzaju legitymizacja, może to być np. partner, który firmuje swoją marką to wydarzenie. To jest niesamowicie cenne. I ja miałem tę przyjemność, że wcześniej realizowałem różnego rodzaju akcje dla Intela. Dzięki temu, że dałem się poznać jako osoba, która doprowadza do końca to, co zaczyna, Intel, który wcześniej ze mną współpracował, zainwestował w pierwszą Betę.
Myślę, że to był milowy krok w rozwoju Bety. Pierwsza konferencja, a tu już się pojawia międzynarodowa korporacja, która jest liderem jeśli chodzi o nowe technologie, to znaczy, to jest coś. Umiejętne wykorzystanie wcześniejszych kontaktów, koncepcja połączenia różnych środowisk, dodatkowo specjalny składnik w postaci bardzo ważnego partnera przyczyniły się do sukcesu pierwszej Bety. Natomiast ja wiedziałem, że w dobrą stronę idę i nie zapomnę tego momentu do końca życia, jak po pierwszej edycji, gdzie już dziękowałem i kończyłem konferencję, ludzie wstali z miejsc i bili mi brawo. I to był taki moment, kiedy stwierdziłem, kurczę, no to jest coś wartościowego, nie, czyli udało się zrobić coś dużego. Kolejnym krokiem milowym była druga edycja, gdzie stwierdziłem, że jeżeli tak dobrze mi idzie, to stanę na głowie, żeby sprowadzić ciekawych mówców, którzy byli dla mnie autorytetami. Na drugą edycję udało mi się ściągnąć Lorenza Lessiga 11, twórcę Creative Commons 12, jednego z ważniejszych prawników, jeżeli chodzi zmiany w sposobie tworzenia treści, dzielenia się treścią i tak dalej. Udało mi się sprowadzić Alexandra Barda 13, niektórzy go znają jako lidera zespołu Army of Lovers 14, a inni go znają na przykład z bardzo ciekawej książki „Netokracja” 15, ale też wykładowca London School of Economics, jeżeli tacy ludzie przyjeżdżają, to znaczy, że też może coś w tym być.

InternetBETA
I dzień X edycji Internet Beta, fot. Blue Cherry Studio, Piotrek Kordyś

Jak sprawić, żeby taka osoba przyjechała na Betę, jak tego dokonałeś?

Przedstawiłem im wizję tego, co chcę zrobić, pokazałem, że to jest idealne miejsce, żeby podzielili się swoimi doświadczeniami, swoją wizją świata, zmian w technologii, w jaki sposób wpływają one na zmiany społeczne i coś, co jest niesamowite, to udało mi się zaradzić tak, że oni przyjechali i ja nie płaciłem im. Na początku nie miałem wystarczającego budżetu, by płacić prelegentom, ale stwierdziłem, że stworzę coś dla idei. To był główny motywator, a szczerość w organizacji eventu się opłaciła. To nie był kierunek czysto biznesowy, ale za tym szła dodatkowa treść. No i Lessing leciał 16 godzin, żeby spędzić w Polsce godzin 10 i potem wracał 13 godzin.

Czyli co, napisałeś do niego po prostu maila?

Tak, dobijałem się do niego przez chwilę, skutecznie i tam podobnie Alexander Bard, nie, też stwierdził, że chciałby przyjechać.

To jest w ogóle niesamowite, ja tu mam taką siatkę logotypów za sobą i jak była przerwa między prezentacjami to policzyłem, mam nadzieję, że się nie pomyliłem, jest 58 partnerów konferencji InternetBeta X, 58 partnerów. To jest jakaś niestworzona liczba firm i organizacji, które podpisały się pod tym wydarzeniem. Zastanawiam się, w jaki sposób i do ilu organizacji trzeba dotrzeć, żeby na koniec mieć 58 firm, które zostawią swoje logo, prawdopodobnie też spora część coś zapłaci albo dostarczy jakieś fajne wartości dla uczestników, jak to w ogóle działa?

Działa to na bardzo wielu płaszczyznach. Bardzo dużo podmiotów chce współtworzyć Betę, bo chce włożyć coś od siebie i to nie jest wkład finansowy, ale dostarczenie atrakcji dla uczestników, pomóc nam w pewnych kwestiach, począwszy od, nie wiem, logistyki poprzez inne kwestie i one się same w większości zgłaszają i wspólnie robimy coś ciekawego. Oczywiście jest część firm, za którymi ja chodziłem przez te wszystkie lata, żeby ich przekonać do tego, że warto się tutaj pokazać, warto stworzyć coś wspólnie razem. Natomiast dla mnie celem nadrzędnym nigdy nie były pieniądze, ale zorganizowanie lepszego eventu. I wiem, że to też dociera do podmiotów różnego rodzaju, żeby być częścią czegoś, co niesie absolutną wartość dla uczestników.

A w jaki sposób w takim razie takie wydarzenie się finansuje, jeżeli spojrzeć na to jak na taki model biznesowy, czy to są głównie przychody ze sprzedaży biletów, czy głównie od sponsorów, 50/50, w jaki sposób wygląda ekonomia takiego wydarzenia?

– Patrząc na budżet, to jest około 50/50. Czyli jeżeli chodzi o środki pozyskane przez sponsorów, a środki pozyskane ze sprzedaży biletów. Natomiast też coś, co powoduje, że ten event jest inny niż wszystkie, generalnie ten zysk potencjalny, który generujemy, staramy się włożyć, żeby stworzyć jeszcze lepsze wydarzenie. Czyli jeżeli uda nam się pozyskać kolejnego sponsora, to stać nas na kolejnego artystę, który wystąpi wieczorem. Albo na lepszą oprawę, albo na większą ilość czegokolwiek. I to jest tai model, który na koniec dnia, z perspektywy stricte biznesowej, dla osoby, która patrzyłaby z zewnątrz, jest nie do końca uzasadniony z biznesowego punktu widzenia. Moim założeniem jest to, żeby czas spędzony w Kielnarowie16 był absolutnie najbardziej wartościowy dla uczestników, to jest mój priorytet.

No to na takim evencie w ogóle zarabia się pieniądze, czy to jest bardziej platforma do tego, żeby budować inne projekty?

Wiesz co, to jest tak, że oczywiście budżet musi się zgadzać, czyli nie możemy wejść pod kreskę, jakiś zysk musi się pojawić w zależności od tego, jaka to była edycja, no to różnie wyglądało. Pierwsza edycja konferencji InternetBeta to była inwestycja, to się nie zwróciło, natomiast druga edycja już wyszła na prostą. Ja mam takie podejście, zawsze dbałem o to, żeby uczestnicy byli zadowoleni, to było moim priorytetem.

W pełni to rozumiem, zadaję to pytanie, bo rozmawiałem ostatnio będąc w Stanach z organizatorami dużych wydarzeń i właśnie opowiadali o tej dynamice przychodów, że wcale, że to się wydaje, że to jest duże przedsięwzięcie, że wydaje się, że są drogie bilety, a na końcu oni wcale nie robią na tym pieniędzy, bo bardzo dużo z tego reinwestują z powrotem w wydarzenie. I to jest interesujące, że ekonomia tego nie jest taka, żeby to było jakieś super dochodowe wydarzenie, ale jest to świetna platforma do budowania relacji i to jest też ta wielka wartość. Dzisiaj na tej scenie, na której siedzimy i nagrywamy, notabene to jest mój pierwszy raz, takie doświadczenie nagrywania na scenie, wygłosiłeś dużo interesujących słów na temat siebie, jako osoby, która ma bardzo wiele przymiotów, które mogą być powszechnie uważane za niezbyt korzystne i tutaj się obrzuciłeś różnymi epitetami, ale potem też pokazałeś jakie są tego mocne strony, uważam, że to jest w ogóle super i bardzo fajna prezentacja, mocno mnie zainspirowała to prokrastynacja też mi jest bliska i z nią walczę od lat, jako którą tu wymieniłeś i zastanawiam się, jak osoba, która ma taką naturalną cechę prokrastynatora, jest w stanie zarządzać i doprowadzić do pojawienia się tutaj kilkuset osób, 58 partnerów, tego, że jest co pić, jest co jeść, że jest artysta, co sprawia, że to się dzieje?

Ja myślę, że pasja tworzenia tego wydarzenia i to, że wiem, że na koniec dnia to zadowolenie uczestników pozwoli mi zapomnieć o różnych wyrzeczeniach. Natomiast ta prokrastynacja i w ogóle moje cechy charakteru, no czasem są trudne z perspektywy organizatora eventu, tym bardziej, że moje rozproszenie i takie zaangażowanie w bardzo różnych, wiele projektów też dobrze nie robi. Beta jest zorganizowana po godzinach niejako i też mam świadomość tego, że tę Betę organizuję co roku przez około pół roku, jeżeli nawet nie więcej. I pewne działania w ogóle idą w gwizdek, nie kończą się sukcesem, jeżeli chodzi o zaproszenie pewnych partnerów, pewnych ludzi, prelegentów, wiadomo, skoordynowanie kalendarzy bardzo często jest trudne. Natomiast jakoś sobie radzę, ale wiem, że, kurczę, za każdym razem mam świadomość, że Beta mogłaby jeszcze lepiej wyglądać, gdyby nie te moje przywary i na przykład odkładanie pewnych rzeczy, albo prowadzenie za wielu procesów jednocześnie. Ale z drugiej strony, na koniec dnia udaje się stworzyć dzięki tym cechom event bardzo spontaniczny, gdzie udaje się reagować szybko na zmiany, na jakieś nieoczekiwane wydarzenia, ale coś, co jest ważne, to autentyczność na koniec dnia, bo tutaj wszyscy czują się bardzo swobodnie i to mnie bardzo cieszy. No a ja mam trochę takich cech, które nie pomagają czasem.

Czy to wydarzenie organizujesz sam, czy jest za nim jakiś zespół, jaki zespół buduje tak duże wydarzenie? I skąd ci ludzie się wzięli?

InternetBETA
Źródło: wywiad Moniki Kuchty z Mateuszem Tułeckim w SocialPress, z 12.07.2018. Link: https://socialpress.pl/2018/07/dlaczego-internet-beta-jest-wydarzeniem-innym-niz-wszystkie

Wiesz co, okres przygotowawczy to jest praca przede wszystkim dwóch osób tak cały czas, to jestem ja i Łukasz Bis17, który wspiera mnie i jest osobą, która jest w stanie ogarnąć chaos, który ja generuję. I bardzo fajnie się uzupełniamy. Dodatkowo, Beta jest takim pospolitym ruszeniem, są osoby na uczelni, które nas wspierają, tutaj zawsze mieliśmy zielone światło od prezydenta uczelni, wcześniej rektora. Są osoby z działu nauki, osoby z kwestury, które pewne z tych rzeczy nam są w stanie poukładać formalnie, ale to jest tak trochę po godzinach. A tuż przed Betą przychodzi rzesza obecnych studentów, byłych studentów, absolwentów już uczelni, którzy stwierdzą, albo firm z Podkarpacia i poza Podkarpacia, które stwierdzają, chcemy to współtworzyć. I każda Beta jest trochę innej konfiguracji tworzona. Ten trzon zawsze stanowiłem ja, Łukasz dołączył 7 lat temu, wcześniej jeszcze była Marzena Rębiarz18, która mnie wspierała przy pierwszych edycjach, natomiast, no to trochę dwuosobowe. Zdaję sobie sprawę, że gdybym miał umiejętność delegowania pewnych rzeczy i bycia też na miejscu, to pewne rzeczy by szły inaczej. Natomiast ja w jakimś tam stopniu odpowiadam za partnerów i za prelegentów i za lineup i za lineup imprez wieczornych i za kontakty z mediami, a potem się dzieją pewne rzeczy. Łukasz ogarnia sprawy formalne, ale też częściowo partnerów, Łukasz to wszystko spina, a pozostałe osoby nas wspomagają w różnych konfiguracjach.

To jest niewiarygodne, że w tak małym zespole robicie tak duże wydarzenie, bo ostatnio uczestniczyłem w takim wydarzeniu mniejszym, gdzieś tam w Stanach, i wydaje mi się, że zespół, który pracuje nad nim stale liczy dobrych parę osób, nie wiem czy, może nie 10, ale bardzo dużo, tak naprawdę macie niesamowitą skuteczność i wydajność, robiąc tak duże wydarzenie z tak małym zespołem i robiąc z tego takie pospolite ruszenie.

No myślę, że tak. Ja sobie zdaję sprawę z tego, że jakby to wszystko usystematyzować, to Beta by mogła zupełnie inaczej wyglądać i pewne rzeczy mogłyby wyglądać jeszcze lepiej. Ja sobie zdaję sprawę z bardzo wielu niedociągnięć, jeżeli chodzi o Betę. Coś, co nas broni, to są wartości, które stoją za Betą, szczerość, spontaniczność, tendencja do zrobienia wszystkiego jak najlepiej, jak najfajniej dla uczestnika. Natomiast moim marzeniem kiedyś było, żeby to wszystko usystematyzować, bo wiem, że w takiej formie ja już nie jestem w stanie Bety ogarnąć.

No właśnie, powiedziałeś dzisiaj na końcu o swojej prezentacji, że być może to jest ostatnia Beta pod twoją wodzą i że czas zejść z konia i żeby ktoś inny go poprowadził. Czy to jest taka zagadka, która oczekuje na rozwiązanie i na kogoś, kto podejmie rękawicę, czy masz już jakiś plan B na to, czy chcesz powiedzieć, schodzę ze sceny, kiedy wydarzenie jest super, żeby po prostu zająć się czym innym?

Wiesz co, żeby zająć się czymś innym, trochę tak, chciałbym pójść dalej z pewnymi rzeczami, chciałbym móc skupić więcej uwagi na projektach, które wspieram, organizuję, albo rozwinąć coś jeszcze większego. Bo Beta jest organizowana co roku, co roku angażuje, im bliżej Bety tym oczywiście więcej czasu i zaangażowania i trochę innych projektów, rzeczy nad boleją. A ja za każdym razem starałem się, żeby Beta była jeszcze lepsza pod jakimś tam względem. I teraz uważam, że działając w ten sposób, nie jestem w stanie tego zrobić lepiej. Dlatego ja tutaj nie przedstawiłem faktycznie gotowego rozwiązania, wiem, że chcę się wycofać, chcę przenieść punkt ciężkości na trochę inne obszary mojej aktywności, natomiast z drugiej strony trochę mi szkoda tego, co udało się wypracować i teraz zastanawiam się nad formułą, czy to znalezienie dużego partnera, który będzie w stanie tę pomoc zorganizować, czy zatrudnić osoby pewne, które byłby w stanie skupić się tylko i wyłącznie na rozwoju tej konferencji. Moim marzeniem też zawsze było, żeby przyjechać na taki event i być uczestnikiem. Dlatego trochę sobie zrobiłem źle w sumie, bo ja tak bardzo żałuję, że nie mogę być po drugiej stronie, a z drugiej strony daje mi to absolutnie dużo frajdy, jeżeli chodzi o organizację eventu. Trochę pokrętnie, ale mam nadzieje, że…

No rozumiem dokąd zmierzasz, bo ty zmierzasz do tego, że nie chciałbyś, żeby to było gorsze, chciałbyś, żeby było lepsze, nie wiesz jak zrobić, na razie nie masz jeszcze rozwiązania, jak zrobić żeby to było lepsze, a po cichu chciałbyś po prostu być uczestnikiem i gdzieś tam Beta 11 i być po prostu po drugiej stronie i móc skorzystać ze wszystkiego trochę w innej postaci.

Trochę w innej postaci, tak. Ja wierzę, że przy innej konfiguracji ten event dałoby się zrobić jeszcze lepiej.

A powiedz coś o sobie. Z wykształcenia jesteś socjologiem?

Tak, z wykształcenia jestem socjologiem, jestem absolwentem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Coś, co jest ciekawostką taką, to to, że na studiach nie byłem zbytnio pilnym studentem z tego względu, że cały czas pracowałem, zdobywałem doświadczenie i w sumie na UJ-ocie byłem trochę taki traktowany jak po ciemnej stronie mocy. I też czasem czasu brakowało na studia i też sposób prowadzenia zajęć nie do końca mi odpowiadał.

A jaka była Twoja pierwsza praca i kiedy się podjąłeś?

Jeżeli chodzi o pierwszą pracę, pierwsze zarobione pieniądze to było z teatrem dziecięcym, w którym występowałem w sumie z sukcesami, bo zdobyliśmy pierwszą nagrodę, a w kolejnym roku trzecią nagrodę na festiwalu teatrów dziecięcych „Dziatwa”19 w Łodzi i tam też jakieś wyróżnienie dostałem i pamiętam, że wtedy to były takie pierwsze pieniądze, to było chyba w 6 klasie, w 5, takie faktycznie zarobione pieniądze swoim zaangażowaniem. Potem na przykład na początku liceum robiłem wywiady z artystami. To mi pozwalało chodzić na koncerty za darmo, pisać recenzje płyt i tak dalej, do wybranych gazet krakowskich, bo tam wtedy mieszkałem.

Zupełnie jak Richard Branson20, wiesz, że on dokładnie też tak zaczynał?

Tak?

InternetBETA
Źródło: wywiad Moniki Kuchty z Mateuszem Tułeckim w SocialPress, z 12.07.2018. Link: https://socialpress.pl/2018/07/dlaczego-internet-beta-jest-wydarzeniem-innym-niz-wszystkie

Dokładnie, wywiady z gwiazdami.

No to bardzo ciekawa historia, ja jestem na pewno dalej niż on w tym jego wieku, natomiast wierzę, że wszystko przede mną. Ja myślę, że pewne rzeczy dzieją się po coś. Potem też takim doświadczeniem, pracowałem też chwilę w radio, ale to nie była praca zarobkowa, to była bardziej praca dla zabawy, dla robienia czegoś fajnego, czego słuchają ludzie, pracowałem, to było radio Blu21 w Krakowie, miało całkiem przyzwoitą słuchalność i tam prowadziłem audycję, nie był to jakiś długi czas, natomiast ono potem się przekształciło w Blu fm i potem RMF wchłonął radio Blu. I to też był bardzo fajny okres. Niesamowicie sobie cenię pracę w restauracji będąc na studiach. Miałem przyjemność pracować w bardzo ekskluzywnej restauracji, gdzie nauczyłem się sporo o ludziach, z drugiej strony nauczyłem się sporo o kulinariach, o winach. Ta wiedza mi się niesamowicie do dzisiaj przydaje. I na przykład bardzo cenię tych studentów, którzy próbują też zdobyć takie doświadczenia. To jest bardzo trudna praca i znam gros ludzi, którzy dzięki niej nauczyli się ciężko pracować i nawiązywać kontakty interpersonalne, bo napiwek był uzależniony wprost od jakości obsługi. No a potem już się zaczęły, będąc na studiach, pierwsze takie akcje promocyjne koordynowane przez agencje krakowskie dla dużych graczy jak właśnie Intel, Microsoft. I to zmieniło dosyć mocno moje życie, które polegało na tym, że weekendów nie miałem, bo różne kampanie organizowaliśmy w całej Polsce. Ja w pewnym momencie zacząłem koordynować te eventy i nawet w sumie w jakiś tam sposób one były zauważone globalnie przez Intela. No i to też powód dlaczego Intel zainwestował swoje pieniądze w pierwszą edycję Bety, bo pewne rzeczy też im się udały dzięki temu.

No ciekawe. A dokąd zmierzasz w takim razie, bo nakreśliłeś trochę tej przeszłości, czyli tego początku. Ten wątek humanistyczny, wątek ciężkiej pracy, wątek próbowania się w boju i budowania takiej twardej dyscypliny i nawiązanie relacji z Intelem. I wcześniej rozmawialiśmy o tej Becie, która pojawiła się, czyli trochę spięło się to. Ciekaw jestem dokąd zmierzasz, co chcesz zrealizować jeszcze w swojej karierze, jak chciałbyś się dalej spełniać zawodowo?

No to jest pytanie, które zadaję sobie od jakiejś chwili. Pracowałem sporo na uczelni i sporo studentów wypuściłem na rynek, stworzyłem nowe kierunki studiów, a potem próbowałem swoich sił w biznesie, można tak powiedzieć, z jednym takim przykrym doświadczeniem zahaczającym wręcz o bankructwo. Natomiast, no każda lekcja uczy i teraz na przykład zdaję sobie sprawę, że najważniejsi są ludzie, którzy są wokół i dzięki nim jesteśmy w stanie realizować cele, które winny być spójne ze sobą. Myślę, że jestem na takim etapie, gdzie rozglądałem się, znaczy rozglądałem… Na bazie tego, co robiłem wcześniej, na bazie Bety, organizowania start-up fest przecież w Agorze, razem z Burdą robiliśmy pewne rzeczy, z Havas Media Group i jeszcze z paroma innymi podmiotami, doszedłem do takiego momentu, że zaczęły do mnie przychodzić projekty na różnym etapie, bardzo często byłem pierwszym kontaktem, do którego ludzie przychodzili z różnych stron, byłem osobą godną zaufania i zaangażowałem się w parę projektów, w które absolutnie wierzę. Coś, co jestem w stanie zaoferować, to swoją pracę, kontakty, zaangażowanie, no i chcę je rozwijać. Częściowo jako co-funder, częściowo jako advisor, jako osoba, która pomoże pewne rzeczy poustawiać, albo rzuci inne światło. Właśnie to moje dyletanctwo z jednej strony, a z drugiej strony socjologiczne korzenie i ten trochę chaos w głowie, powodują że jestem w stanie wygenerować dużo ciekawych, fajnych pomysłów, rozwiązań, które się dzieją bardzo szybko. Jak coś sobie wymyślę w głowie, to szybko się angażuję i jestem w stanie pewne rzeczy poukładać. I teraz jest parę projektów takich, w które absolutnie wierzę, w które się zaangażowałem w bardzo różnym stopniu i które będę chciał rozwijać. No i na takim etapie w tym momencie jestem, chociaż w głębi duszy tęsknię za stabilizacją. Czyli cechy mojego charakteru pchają mnie w różne ryzykowne przedsięwzięcia i w dużą ilość tych przedsięwzięć, bo lubię zróżnicowanie, a z drugiej strony w głębi duszy tęsknię za ustabilizowaniem się.

Mateusz Tułecki (fot. T. Poźniak). Źródło: http://www.biznesistyl.pl

Przy takiej intensywności życia, jaką prowadzisz, zawodowego, bo wyobrażam sobie, że to jest troszeczkę taki model pracy non stop, czy i na co znajdujesz czas poza pracą? Wiem, że masz rodzinę, wydaje się, że na nią zawsze znajdujesz czas, a czy masz jeszcze czas na inne hobby czy na inne rzeczy, które robisz dla siebie?

Jeżeli chodzi o czas dla siebie, to w sumie pytanie zostało tak zadane, że jak się zastanowię, to nie do końca. Nad tym właśnie też ubolewam i wiem, że pewne rzeczy po tej 10 becie powiedziałem sobie, że poukładam, ale w radykalny sposób, to o czym dzisiaj ty mówiłeś z kolei. Ale małymi krokami trochę inaczej. Czas dla rodziny absolutnie najważniejszy, dla dzieciaków, dla mojej ukochanej żony Olci 22 i dla zwierzaków, bo mamy dwa psy, gekona i papugę. Tym bardziej, że Ola prowadzi bardzo intensywne życie zawodowe również, ale jakoś udaje się to wszystko pogodzić, ten czas dla dzieci jest, tak że z pozoru mogę powiedzieć, że robię dużo rzeczy, ale jakby tak popatrzeć, to ten czas jest rozproszony i te aktywności przychodzą mi czasem z bardzo dużą łatwością, a czasem je faktycznie odsuwam w czasie. Czyli jestem w stanie dojść do takiego momentu, że mam flow, gdzie zrealizuję tyle, ile niektórzy mogliby realizować w tydzień albo dwa, ja jestem w stanie to zrobić bardzo szybko, ale są też takie momenty, kiedy tak ciężko mi wszystko idzie,ale z drugiej strony wtedy zawsze też mogę coś zrobić w domu, albo poczytać.

No właśnie, każdy ma jakiś swój rytm, rytm, w którym po prostu pracuje, może nie ma sensu na siłę forsować się do jakichś przyjętych standardów, to też jest jakaś droga. A jeżeli chodzi o Twój rozwój, dużo mówiłeś o kontaktach z różnymi ludźmi. Czy masz jeszcze jakieś inne sposób, jakieś inne drogi, którymi znajdowałeś czy znajdujesz inspirację, które pomogły ci na drodze rozwoju twoich dotychczasowych osiągnięć biznesowych, jeżeli tak, to jakie?

Myślę, że podstawą wszystkiego są relacje z ludźmi i słuchanie ich, interesowanie się nimi. I wiem, że na przestrzeni ostatnich lat mnóstwo czasu poświęciłem na właśnie na te relacje i też pomoc innym często. Natomiast ta pomoc wraca i to na bazie mojego życia mogę stwierdzić, że to coś, co dajemy innym, na pewnym etapie wróci, też w formie inspiracji, w formie możliwości czy prowadzenia czasem bardzo trudnych idei, ale właśnie dzięki tym relacjom i temu zaufaniu, które się zbudowało przez lata, jest się w stanie to urzeczywistnić. Absolutnie największą inspiracją są ludzie, ale też polecenia tego, co warto przeczytać i co warto zobaczyć. Uwielbiam pracować w zespołach, uczyć się od innych, bo mam świadomość tego, że choć mam pewne zalety, mam też wiele braków. Oczywiście staram się je zapełniać . Natomiast, no taka sytuacja jest teraz, zaangażowałem się w parę projektów i absolutnie wierzę, że każdy z nich ma bardzo dużą szansę na sukces z tego względu, że na przestrzeni lat też sporo nauczyłem się o ludziach, a wiem, że w przypadku biznesu, oprócz łutu szczęścia, najważniejsi są ludzie, ich wiedza, podejście do biznesu. I wydaje mi się, że na takim etapie jestem, że wybrałem dobrze i to się samo stało.

No właśnie, wydaje mi się, że to jest jakaś twoja ogromna kompetencja, którą mogłeś nabyć zarówno interesując się tematami humanistycznymi wcześniej, bo przecież nie przez przypadek znalazłeś się na socjologii i w ogóle interesując się ludźmi. I teraz intryguje mnie, co byś poradził komuś, kto ma wybrać jakąś osobę, kogoś do zespołu albo partnera biznesowego. Na pewno masz świetną intuicję do tego, żeby już teraz wybierać te właściwie osoby, ale czy poza intuicją jest jeszcze jakiś inny mechanizm czy coś, na co trzeba naprawdę bardzo zwrócić uwagę, żeby uniknąć tego niepowodzenia? Wspominałeś w prezentacji i przed chwilą, że kiedyś otarłeś się o jakieś problemy i że twoje zaufanie spowodowało jakieś problemy. Myślę, że wiele z nas ma takie doświadczenia i ciekaw jestem, czy i czego się nauczyłeś. Jakie są czerwone flagi, takie, które powodują, że myślisz, o nie, sorry, możemy dopić tę herbatę, ale czuję, że z tym człowiekiem nie będę współpracował, lub odwrotnie, zakochujesz się.

Z tymi czerwonymi flagami to zawsze mam problem, bo jestem zdania, że w większości przypadków warto dać szansę, chociaż, tak jak rozmawialiśmy wcześniej, no niejednokrotnie w jakimś tam stopniu się sparzyłem. Akurat sparzyłem się z dużymi organizacjami najczęściej, bo generując z ich pomysłów, rozwiązań i tak dalej, potem się okazywało, że nie można właśnie zrobić samemu, ale nigdy się to w sumie drugiej stronie nie udawało. Jeżeli chodzi o ludzi to ja myślę, że w każdym projekcie musi być kombinacja różnych cech funderów, oni się muszą wzajemnie uzupełniać. Mam tę przyjemność, że swego czasu Marcin Zaborowski 23 przyszedł do mnie i opowiedział mi o Sellizerze, to jest jedna z rzeczy, które w tym momencie są moim priorytetem, fantastyczny projekt ale i fantastyczni ludzie, no udało się zebrać team pięcioosobowy, w sumie już sześcioosobowy w tym momencie, gdzie wzajemnie się uzupełniamy. Mamy, wydaje mi się, idealny układ kompetencji, wzajemnie się uczymy i fantastycznie to poukła…. Marcin jest osobą, która jest w stanie poukładać mój chaos i egzekwować pewne rzeczy ode mnie. Oczywiście teraz mam taryfę ulgową, bo była Beta, ale wiem, że po Becie już będziemy bardzo mocno szli do przodu, a ja mam pewne rzeczy, których de facto im brakuje. I ten zapał, entuzjazm, możliwość dotarcia i wykonania paru kroków do przodu bardzo szybko. Tutaj jesteśmy teraz przed już podpisaniem umowy inwestycyjnej i faktycznie wchodzi inwestor i idziemy bardzo mocno do przodu i łącznie z tym, że udało nam się dotrzeć w bardzo krótkim czasie do bardzo dużych brandów, będziemy wdrażać Sellizera w potężnych organizacjach, co od razu nam zrobi skalę. Wiem, że na przykład gdybym nie organizował bety, albo gdybym nie prowadził zajęć z ludźmi wcześniej, to nie miałbym tych kontaktów i możliwości dotarcia do tych osób. Natomiast wiem, że na końcu egzekucja nie będzie po mojej stronie, bo ja zainspiruję, ja zrobię pierwsze kroki, a potem ktoś to będzie musiał spiąć, bo to nie jest moja koronna konkurencja zdecydowanie. Z drugiej strony na przykład jest Replayo 24, projekt, który absolutnie uwielbiam, to jest moim zdaniem najlepszy player radiowy na świecie, w tym momencie udało się dociągnąć do 3 tysięcy pobrań dziennie. Jak na aplikację, która ma parę możliwych modeli biznesowych przed sobą, natomiast to jest początek drogi. Ja wiem jak Replayo 25 będzie wyglądało za jakiś czas i tutaj team jest absolutnie skoncentrowany na produkcji, na jakości kodu, ja wiem, że na koniec dnia tego typu się bronią rzeczy. Zresztą feedback ze stron Google jest taki, że to jest jedna z lepszych aplikacji w ogóle stworzonych na Androida ever, jeżeli chodzi o jakość kodu. A to tworzy… No ja jestem tam mały Miki, bo ja jestem w Warszawie, a w Krośnie tworzy to trzyosobowy zespół, de facto dwie osoby są corem i tworzą rzeczy, których duże spółki działające w branży audio nie są w stanie ogarnąć. A Replayo dla mnie na koniec dnia ma szansę stać się, no takim bardzo mocnym graczem na rynku audio zabiegając o uwagę użytkownika, bo to nie jest konkurencja dla Spotify, to jest komplementarne rozwiązanie i zauważyliśmy, że użytkownicy korzystają z jednego i z drugiego, w zależności od aktualnych potrzeb. Natomiast dla mnie dedykowane radio na koniec dnia, które jesteśmy w stanie stworzyć w bardzo krótkim czasie mając odpowiednią bazę, jest czymś co zmieni, będzie game changerem.

Niesamowite. Powiedz…

A jeszcze mam parę innych takich kotów, że, uf…

No to możesz opowiadać albo jeszcze możesz zachować dla siebie.

Jeszcze mogę zachować dla siebie, natomiast z drugiej strony mogę opowiedzieć. Adaś Weber 26 i Pomelody 27. Fantastyczny projekt pozwalający dzieciakom spędzić fantastyczny czas z rodzicami, a rodzicom spędzić z dziećmi i rozwijając ich poprzez muzykę. Adam jest zawodowym muzykiem i coś, co dla mnie jest dowodem słuszności to to, że w przypadku triala 70% osób przechodziło na płatną wersję. Czyli to jest dowód słuszności, absolutny projekt, po melodii, super. Tak samo wierzę w equity crowdfunding, wierzę w tą stronę i tutaj pewne rzeczy zaczynamy robić z Arkiem Regiecem, jest dużo rzeczy, nie wiem, najfajniejszy e-commerce jaki poznałem ostatnio, Auroria28 się nazywa, w branży jubilerskiej, tak wspaniale prowadzony e-commerce od samego początku, jutro będą mieli prezentację tutaj. Team chłopaków z Rzeszowa, którzy opracowali sporo niesamowitego podejścia do tworzenia czujników i oprogramowania do tego na bazie, punktem wyjścia były koszulki sportowe, a to się da skalować w bardzo różnym kierunku i w zależności od tego, w który kierunek się pójdzie, to to wyjdzie. Tacy ludzie do mnie przychodzą i to jest czad.

Słuchaj, opowiedziałeś o tylu różnych projektach, w których byłeś, jesteś i będziesz. I to co dla mnie jest wspólnym mianownikiem, poza ludźmi, którzy to wszystko łączą, to jest twoja jakaś niezwykła energia, niezwykła pasja. Powiedz mi, skąd bierze się ta energia i pasja? Krótko mówiąc, powiem ci tak, zapraszają mnie czasem firmy, żebym powiedział ludziom jak sprawić, żeby tak mi się chciało, jak mi się nie chce, a potem spotykam takich ludzi jak ty i myślę sobie, hej, chciałbym wziąć kawałek ciebie i pokazać ludziom, którzy chcą tylko odsiedzieć swoje godziny w pracy i którzy tylko patrzą, kiedy ta 17:00 wybije i kiedy będzie przyzwolenie na pójście na weekend, wiesz o co chodzi. I myślę skąd się bierze twoją energię, twoją pasję, twój napęd do tego, żeby to wszystko robić, przecież nie mamy już po 20 lat. A poziom energii i poziom zaangażowania tak jakby, no niesamowity, jak u dziecka prawie że, entuzjazm, to jest piękne. I teraz skąd to się bierze?

Wiesz co, ja nie wiem, bardzo mi miło słyszeć to, co mówisz, natomiast nie do końca tak się postrzegam, natomiast ja lubię robić rzeczy fajne, które na koniec dnia zmienią życie ludzi. I to jest taki imperatyw, czyli jak pracuję nad jakimś projektem, albo współpracuję z jakąś grupą, to chcę widzieć, że to nam daje radość, że tworzymy coś fajnego. W jednym projekcie nie dostrzegłem pewnych symptomów, który, no w jakiś sposób jest problematyczny dla mnie, odbija się czkawką, że nie byłem w stanie dostrzec na pewnym etapie takiego ukrytego powodu, głównego imperatywu w przypadku co-founderu wspólników ludzi, z którymi realizowałem projekt, to była chciwość, taka skrywana chciwość, na koniec dnia wyszło na to, że to jest pierwszy, najważniejszy punkt dlaczego pewne rzeczy się robią, ja jestem bardzo daleki od tego. Jeżeli coś sprawia radość, jeżeli coś jest w stanie zmienić życie ludzi, jeżeli coś jestem w stanie zobaczyć, że to faktycznie ma sens i jest w stanie być duże na koniec, to mnie to bardzo cieszy i w tę stronę idę. Natomiast bardzo trudno przychodzą mi rzeczy powtarzalne albo formalne i tak dalej, to przychodzi mi z takim trudem, że odkładam każdą tego typu rzecz do granic możliwości, co powoduje, że na koniec dnia myślę, że trochę ten mój entuzjazm mi się gasi przy ilości jakichś tam rzeczy prostych niby, dla niektórych ludzi, a dla mnie sprawiających dosyć konkretną trudność. Ja muszę wiedzieć, że to co robię ma sens. To jest taka siła i tego trochę jest naprawdę użyteczne, fajne, ale też dosyć kruche czasem.

Greg Albrecht
I dzień X edycji Internet Beta, fot. Blue Cherry Studio, Piotrek Kordyś

No właśnie, może się to jakoś rozsypać. A jak sobie radzisz z momentami, kiedy myślisz sobie, nie, no nie dam rady, za dużo, jestem trochę przytłoczony? Czy jest jakiś sposób, jakaś czynność, jakaś rzecz, która potrafi cię wybić z tego stanu i wracasz do żywych?

Wiesz co, ja myślę, że w ostatnim czasie miałem dużo takich momentów, kiedy było mi trudno. Jeżeli jesteś zaangażowany w ileś tam rzeczy naraz i w każdej tej rzeczy znajdujesz pewne trudności, albo brakuje ci czasu na zrobienie pewnych rzeczy, to może urodzić to jakąś frustrację i spadek formy i nawet pesymistyczne myślenie. Natomiast mi się zawsze na koniec dnia udaje znaleźć jakiś element, który mnie cieszy, który mnie bawi trochę jak dziecko. Ja myślę, że byłem, już jestem dosyć sporym dzieckiem i to życie trochę w alternatywnej rzeczywistości mi służy, bo nagle się cieszę czymś, co jestem w stanie zrobić szybko, da mi efekt, satysfakcję i już widzę, że to jest zrobione. Dla mnie, jeżeli to, co robimy ma sens, to powinno dawać też przyjemność. I na koniec dnia, jeżeli to pomoże komuś realizować jakąś jego potrzebę, tak jak w przypadku, nie wiem, Sellizera, gdzie uważam, że tworzymy naprawdę fantastyczne narzędzie dla sprzedawców, działów handlowych, które jest w stanie usprawnić proces sprzedaży negocjacyjny, a z drugiej strony ułatwić życie też klientom. Bo jeżeli oszczędzimy czas klientom i umożliwimy im kontakt ze sprzedawcami w odpowiednim miejscu, czasie, wtedy, kiedy to jest wymagane, to każda ze stron jest zadowolona. Ja myślę, że wierzę w rzeczy, które dają win-win i takie projekty najbardziej lubię.

No nie chcę cię już dłużej zatrzymywać. To znaczy, z jednej strony, powiem szczerze, bardzo bym chciał, myślę, że słuchacze też by chcieli, to pewnie będzie jedna z najkrótszych rozmów, ale równocześnie też muszę zaznaczyć, jakie są okoliczności przyrody, że za chwilę zaczyna się sławetna impreza InternetBETA, dzień pierwszy. Ja tu jestem dziś po raz pierwszy, więc niestety będę też dążył do tego, żeby tego doświadczyć i w związku z tym nie mam duszy do tego, ani serca, żeby przedłużać naszą rozmowę w nieskończoność. Natomiast na koniec chciałbym jeszcze tylko zapytać cię, dać ci taki open mic, co jest takiego, czy jest coś takiego, o czym jeszcze chciałbyś powiedzieć słuchaczom. Ludziom, którzy zazwyczaj albo chcą odpalić biznes, ale często są to też osoby, które już prowadzą biznes i szukają nowej ścieżki do tego, żeby wnieść go na kolejny poziom, coś ich blokuje, czy masz jakieś coś, co chciałbyś powiedzieć im ze swojego doświadczenia, albo powiedzieć coś takiego, co ich zainspiruje, zachęci do kontaktu z tobą? Open mic

Ojej. Ja jestem absolutnie otwarty w sumie na różnego rodzaju kooperacje, współpracę, oprócz tego, że staram się w tym momencie jakoś swój kalendarz i czas zorganizować, bo on jest dosyć mocno niezorganizowany i staram się skupić na jednej rzeczy. Ale ja wiem, że czasem popchnąć do przodu potrafią, każdy biznes albo człowieka, bardzo małe rzeczy. Czasem wystarczy impuls. Wydaje mi się, że możliwość skontaktowania się z kimś, albo krótkiej rozmowy, jest w stanie zmienić całe życie. I wydaje mi się też, że moja chaotyczna natura, takie życie w trochę nierealnej rzeczywistości, ja nie wiem, że się nie da. Czyli jestem w stanie wymyślić plan działania, który wręcz jest nierealny dla innych, ale ten entuzjazm, jak mi się to spodoba, to idzie dalej. I chciałbym życzyć wszystkim, żeby znajdowali takich ludzi na swojej drodze, ale żeby też dawali temu szansę, czyli jakby wydarzenia typu Beta albo Infoshare 29, bo jest parę naprawdę wartościowych miejsc w Polsce i przybycie tam z otwartą głową i chłonięcie tego, ja wiem, że raz, dwa razy do roku do trzech razy, można pojechać na taki event się zainspirować, nawet jeżeli się siedzi i twardo pracuje nad projektem. Ja ubolewam, że t o 10 Beta i nie do końca wiadomo, co będzie potem, ale jeżeli będzie Beta jeszcze, to do takiego miejsca warto przyjechać.

Super. Mateusz, bardzo ci dziękuję.

Bardzo dziękuję i idziemy na imprezę.

No i właśnie to jest nietypowe zakończenie podcastu, bo właśnie idziemy na imprezę, już się nie mogę doczekać. To była bardzo inspirująca rozmowa i cóż, no życzę ci powodzenia też trochę na tej nowej drodze, która na razie jest niewiadomą, w pewnym sensie wiadomą i połamania nart, niech ci się wszystko fajnie układa i dziękuję ci bardzo za rozmowę i dziękuję ci bardzo za zaproszenie na Betę.

Ja też ci bardzo dziękuję za ten wspólny czas tutaj i wspaniałą rozmowę.

Dzięki.

Linki:

  1. Mateusz Tułecki na Facebook’u https://www.facebook.com/mateusz.tulecki
  2. InternetBeta na Facebook’u https://www.facebook.com/search/top/?q=internetbeta
  3. Mam start-up Agory https://www.agora.pl/finalisci-startup-fest-agora-2015
  4. Havas Media Group https://havasmedia.pl/
  5. Sellizer, strona główna https://www.sellizer.pl/
  6. Arek Regieć https://www.facebook.com/arkadiusz.regiec
  7. Arkadiusz Regieć jest CEO Beesfund https://beesfund.com/
  8. Profil na LinkedIn – Mateusz Tułecki https://www.linkedin.com/in/mateusz-tu%C5%82ecki-78700611/
  9. InternetBETA – oficjalna strona https://www.internetbeta.pl/
  10. Listonic https://www.spidersweb.pl/2017/01/sukces-listonica-google-robi-kampanie-reklamowa-polska-aplikacja.html
  11. Lawrence Lessig https://creativecommons.org/author/lessig/
  12. Creative Commons https://creativecommons.org/
  13. Alexander Bard https://en.wikipedia.org/wiki/Alexander_Bard
  14. Army of Lovers facebook page https://www.facebook.com/armyofloversofficial/
  15. „Netokracja. Nowa elita władzy i życie po kapitalizmie” Alexander Bard, Jan Söderqvist; tłumaczenie: Piotr Cypryański; Wydawnictwo Akademickie i Profesjonalne; 2006 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/81724/netokracja-nowa-elita-wladzy-i-zycie-po-kapitalizmie
  16. Kielnarowa http://www.kielnarowa.wsiz.pl/
  17. Łukasz Bis, prawa ręka Mateusza http://podyplomowe.wsiz.pl/kadra,Lukasz-Bis1.html
  18. Marzena Rębiasz https://www.goldenline.pl/marzena-rebiasz/
  19. Festiwal “Dziatwa” https://dzienniklodzki.pl/w-lodzi-zakonczyl-sie-39-festiwal-teatrow-mlodych-dziatwa-werdykt-jury-zdjecia/ar/13212081
  20. Richard Branson https://en.wikipedia.org/wiki/Richard_Branson
  21. Radio blu http://fm.tuba.pl/play/2756/1/radio-blu
  22. Aleksandra Szol-Tułecka https://www.facebook.com/aszolkoniuszy
  23. CEO Sellizera, Marcin Zaborowski https://www.facebook.com/marcin.zaborowski.96
  24. Radio Replaio (Reply.io) – artykuł http://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34962,22479238,aplikacja-replaio-radio-przyszlosc-radia-nalezy-do-smartfonow.html?disableRedirects=true
  25. Radio Replaio (Reply.io) – strona główna https://repla.io/
  26. Adam Weber, Pomelody https://mamstartup.pl/crowdfunding/11964/pomelody-na-kickstarterze-krakowski-startup-chce-zebrac-30-tys-dolarow
  27. Pomelody, strona główna https://pomelody.com/
  28. Auroria https://auroria.pl/
  29. infoShare https://infoshare.pl/
Udostępnij:
Podcast

Poznaj wiodący podcast dla przedsiębiorców i zarządzających biznesem. Posłuchaj przedsiębiorców, którzy zbudowali biznes od zera. Znajdź odpowiedzi na wyzwania, które trapią liderów – niezależnie od branży.

Newsletter

Zainwestuj 5 minut w tygodniu, by osiągać więcej.

Dołącz bezpłatnie do tysięcy przedsiębiorców i zarządzających biznesem w społeczności Business Unlimited.

Zobacz także

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na nasz newsletter